17 września weszli do Polski

17 września 1939 zgodnie z układem Ribbentrop-Mołotow sowieci zajęli wschodnią część II RP. Stalin złamał pakt o nieagresji i zaatakował bez wypowiedzenia wojny.

Atak na Polskę był zgodny z tajnym aneksem porozumienia zawartego z Hitlerem. Porozumienia dotyczącego rozbioru Polski i podziału stref wpływów między Niemcami i ZSRR. Porozumienie z Hitlerem było strategicznym błędem Stalina i nic nie pomogą głosy obrońców polityki ZSRR w roku 1939. Ci obrońcy piszą, że ZSRR nie był gotowy do wojny i Stalin chciał zyskać na czasie. Tymczasem zachowanie Stalina i cała polityka ZSRR po aneksji „zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi” świadczy o czym innym. Stalin uwierzył w zapewnienia Hitlera i plan podziału wpływów między komunistami i faszystami wziął za swój.

Świadczy o tym to, że:
1) Nie przyjmował do wiadomości ostrzeżeń o zbliżającym się ataku niemieckim, przekazywanych przez własnych szpiegów.
2) Nie przesunął linii umocnień obronnych na nową wschodnią granicę ZSRR.
3) Zaopatrywał faszystów w surowce niezbędne do prowadzenia wojny. Głównie ropę naftową i rudę żelaza, których było niewiele na terenach opanowanych przez Hitlera.

.

ZSRR był wiernym sojusznikiem Niemiec aż do agresji z sierpnia 1941roku, która zaskoczyła Stalina.

Ruda żelaza eksportowana do Niemiec była w fabrykach całej opanowanej przez Hitlera Europy przetwarzana w sprzęt wojenny: samoloty, okręty, czołgi. Z ropy importowanej z ZSRR produkowano paliwo do czołgów, które wkrótce miały ZSRR zaatakować.

17 września 1939 był epizodem w polityce ZSRR. Dla Polski to niezwykle ważna data.

.

Z 17 września 1939 wiąże się niezwykle ważne pytanie:
KTO W POLSCE WIEDZIAŁ O TAJNYCH USTALENIACH PAKTU RIBBENTROP – MOŁOTOW?

Aneks był tajny ale wiele osób o nim wiedziało: negocjatorzy, eksperci, tłumacze, sekretarki, maszynistki… niemieccy i sowieccy. Dziś Amerykanie przechwalają się, że treść uzgodnień poznali natychmiast dzięki swoim szpiegom obecnym na sali podczas obrad w Moskwie. Amerykanie wiedzieli (nie wszyscy Amerykanie rzecz jasna) a Polacy???

Ewakuacja polskich władz razem z rodzinami i częścią posiadanego majątku, dokonana zaraz po sowieckiej agresji, była logistycznie bardzo skomplikowaną operacją. Ta (udana) operacja musiała być zawczasu zaplanowana i w szczegółach przygotowana. Zamieszkali głównie w Warszawie członkowie rodzin polskich VIP-ów znaleźli się w odpowiednim momencie na zaleszczyckiej szosie.

.

Przebieg wydarzeń po sowieckiej agresji jest dowodem na to, że byli w Polsce ludzie, którzy znali plany Stalina.

Historycy co innego piszą w swoich opracowaniach. Podobnie jak w wielu innych sprawach przekazywanie prawdziwych informacji nie jest ich celem. Historia nie będzie nauczycielką życia dopóki historycy nie przestaną wspomagać polityków fałszujących fakty historyczne.

Adam Jezierski

Przeczytaj także: O wojnie

Dodaj komentarz


komentarze 4

    1. Jacek ma rację, że należy agresję Niemiec określać datą 22 czerwca 1941 r. Data 17 września 1939 r to data agresji ZSRR na Polskę. Trzeba dodać, że zajęte wówczas ziemie Rzeczpospolitej odpadły od niej na zawsze.

      Spotkałam się z wypowiedziami historyków, którzy obecny stan granic negują. Co wtedy z narodami Ukrainy, Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii, które odzyskały swoją państwowość po 1989 r. Czy Europa w obecnych kształtach ma się zmienić? Bo kiedyś Wilno było w granicach Rzeczpospolitej? Całkiem „zapominają” historycy przy okazji, że Unia Polsko-Litewska była dobrowolnym związkiem dwóch państw, gdzie jedno miało ogromne, słabo zaludnione przestrzenie, a drugie siłę militarną i ludzi, którzy te przestrzenie zajęli.

      Przenosi się ciężar i wagę historycznych ziem zachodnich Polski na wschód. Nasz rodowód to Wielkopolska i Kujawy. Wszystkie pozostałe ziemie to podboje. Tak została przyłączona Małopolska, Śląsk, Mazowsze, króciutko Pomorze. Bo królowie Polski zawierali sojusze z rodem Gryfitów, książąt Pomorskich, a nie rządzili tam.

      Ciekawa jest historia np. Lwowa. Do 1914 r była to Austria, potem Ukraina, potem Rosja, potem Polska, potem ZSRR, potem Niemcy, potem ZSRR. Teraz Ukraina, państwo próbujące wywalczyć własną państwowość. Dodam, że np. urodzony w 1906 r został zmuszony do opuszczenia Lwowa w 1947 r. I był to jeden z ostatnich transportów.

      Dodam, że domaganie się powrotu niektórych terenów do Polski na jej wschodniej granicy, powoduje zagrożenia rewizji granic na zachodzie. I taka bezmyślność może doprowadzić do stanu jaki był po III rozbiorze. Polska się obroni? Żołnierzami z lasu? Bo rozwoju armii nie ma. Ostatnie poważne zasilenie armii było za ministra Szmajdzińskiego (zginął w katastrofie pod Smoleńskiem) i wiceministra Zemke.

      Lech Kaczyński jest gdzieś w tle. Najważniejszy jest Jarosław Kaczyński i oczywiście Macierewicz, który w wojsku wprowadzi obowiązek poddania się katolicyzmowi i jakiemuś kropidlalnemu (machającemu kropidłem). Ciekawe czy któryś z nich trzymał karabin w dłoni, tak tylko z ciekawości?