1,618 – „boska proporcja” w człowieku

Co to jest udar?

Udar mózgu to nagłe wystąpienie zaburzeń czynności mózgu trwające dłużej niż 24 godziny, spowodowane przyczynami naczyniowymi. Najczęstszą przyczyną udaru jest niedrożność naczyń mózgowych prowadząca do niedokrwienia tkanek mózgowych.

Pod względem zaopatrzenia mózgu w krew udary dzielimy na takie, w których obszar mózgu jest pozbawiony dopływu krwi (udary niedokrwienne) oraz takie, w których w mózgu następuje wylew krwi poza obręb naczynia (krwotoczne)*.

Bóle głowy były i krótkie, ostre i dłużej trwające. Potem były przerwy od bólu trwające nawet ponad dwa tygodnie. Pojawiały się od kilku miesięcy.

W czwartek o godz. 6:00 ból był ostry, zawroty głowy można nazwać kosmiczne, tak niecodzienne i dokuczliwe, że trudno je opisać. Gdy przed lustrem zrobiłam uśmiech i zobaczyłam twarz klowna z opuszczonymi z jednej strony ustami, spowolnioną mową, ograniczonymi możliwościami poruszania prawą ręką, wiedziałam, że to jest udar. Już przed 7:00 przyjechali ratownicy w karetce i zawieźli mnie do szpitala. Tam przeszłam cały szereg badań. Kompleksowo. Poszukiwano miejsca, w którym krew przestała do mózgu płynąć. Jednak nie zostało ono oznaczone. Jednak szybki przyjazd do szpitala, opieka lekarska i pielęgniarska uratowała mnie przed skutkami tej strasznej dolegliwości.

Piszę o tym tylko dlatego by zwrócić uwagę jak ważna jest szybka pomoc lekarska. W Polsce odnotowuje się ok. 70.000 udarów rocznie. Niektóre kończą się tak: karmieniem osoby chorej, bo sama tego nie zrobi, brakiem możliwości poruszania się, wtedy potrzebna jest pomoc i myciu i załatwianiu potrzeb fizjologicznych. Są trudności w komunikowaniu się. Gdy dwie osoby są starsze, to pomoc drugiej, zdrowszej  osoby może być zbyt mała, bo sił brakuje by jej udzielać. A liczenie na pomoc gminy, NFZ… wiadomo…

Tak przy okazji pobytu u neurologa mówiłam o bólach głowy, ale wiadomo, że są oszczędności, badań nie zlecił. Czy coś by wykazały przed udarem? Nie wiem. Ale w szpitalu widziałam tak poturbowane chorobą osoby, że stosuję swoiste… ostrzeżenie przed możliwością zachorowania. Jeżeli lekarz rodzinny ma odruchy człowieczeństwa, to może warto z nim porozmawiać.

1,618 – „boska proporcja”. Jesteśmy opisani liczbą fi. Stanowimy jako ludzie, ale i rośliny, zwierzęta, małże jakiś wzór matematyczny. Ale chyba nie jest znany wzór dokładny.

 

* Udar mózgu – postępowanie i leczenie

Trzy szpitale na Podkarpaciu nie przyjmują pacjentów. Władze województwa apelują do pielęgniarek Kiedy tak będzie w naszych miastach? kto wtedy pomoże chorym?

GIF wstrzymuje sprzedaż leków na nadciśnienie

Dodaj komentarz


komentarzy 7

  1. Wszystko dobre co się dobrze kończy. Dużo zdrowia! A służba zdrowia? A służba zdrowia dogorywa. Ten system przecież ćwiczono na całym świecie i nigdzie się nie sprawdził, wszędzie rodził patologie i korupcję. Centralne sterowanie i płace zależne od widzimisię urzędnika, nie powiązane w żaden sposób z jakością oferowanych usług nie motywują do lepszej pracy, nie wymuszają nawet udawanego współczucia o kulturalnym zachowaniu nawet nie ma sensu wspominać. Przed lekarzem siedzi nie człowiek, tylko jednostka chorobowa, która zawraca głowę, bo nie od tego jak zostanie potraktowana zależy gaża lekarza.

    Zastanawia mnie forma protestu pielęgniarek. Jakaś epidemia zapanowała i poszły na chorobowe bo przecież nie płaci za to lekarz, który wystawia lewe zwolnienie. Co ciekawe jak ktoś idzie na zwolnienie bo jest chory, to może spodziewać się kontroli. Jak idzie na lewe zwolnienie bo protestuje, żaden urząd nie odważy się go skontrolować. Dotyczy wszystkich instytucji, łącznie z Trybunałem Konstytucyjnym.

    1. Neurologia to jeden z najtrudniejszych (do pracy) oddziałów. O pielęgniarkach i ordynatorze (miał kilka dyżurów nocnych i dyżur w weekend) mam jak najlepsze zdanie i jestem pełna uznania. Nie wiem ilu pracuje tam lekarzy, ale odnosiłam wrażenie, że najwięcej pracuje ordynator. Pielęgniarki zaś (ani jednej między 20 – 40 lat) nie dały chorym odczuć swoich problemów. Jakieś są. Wnioskuję po tym, gdy (zawsze w towarzystwie pielęgniarki lub pielęgniarza) byłam najpierw zawożona, a potem prowadzona na badania i wchodząc do gabinetu słyszałam rozmowy o braku pieniędzy w szpitalu, urywane natychmiast na mój widok.

      Dziękuję za życzenia zdrowia, ale napisałam to swoiste ostrzeżenie by wiedziano jaka choroba może grozić, jakie niesie skutki  i by jak najszybciej była wtedy udzielona pomoc. Nie biorąc pod uwagę chorób jakie mam, to badania pokazały, że wyniki mam jak zdrowa dwudziestolatka. Ale w moim przypadku rozpoznanie współistniejące ” Cukrzyca insulinoniezależna (z powikłaniami neurologicznymi)”

      A według szacunków kilka milionów Polaków nie ma pojęcia, że mają tę straszną chorobę. A wystarczyłoby by lekarze rodzinni przy każdej wizycie kontrolowali (tzn polecali by zrobiła to pielęgniarka) badanie cukru z palca. Lekarze rodzinni to dopiero kasta, która żywi się na cierpieniu (brak zleceń na badania), na niby leczeniu chorych (przepisywanie leków bez wiedzy na podstawie badań). I tego „nikt nie widzi”. Ale poseł rozumie, że to jest bardzo nieetyczne. Co zrobił w tej sprawie? NIC.

      1. Bez względu na intencje nie daj się choróbskom. Bo duże znaczenie ma nastawienie. O systemie nie warto rozmawiać, bo od dawna doszliśmy do wniosku, że to jest barbarzyński, nieludzki system z którego zyski czerpie wyłącznie wąska grupa beneficjentów.

        1. Nie daję się!!! Sam koniec nie jest dla mnie przerażającą wizją. Po ostatnim zdarzeniu mam jednak pewne obawy, że nie mogłabym sama zdecydować jak to ma wyglądać. I to jest denerwujące.

          Ciekawy artykuł innej kobiety o szpitalnych doświadczeniach http://www.edziecko.pl/rodzice/7,79318,23621947,opisala-swoje-doswiadczenia-z-porodowki.html#BoxLSLink

          W Kołobrzegu RAZ pojawił się tłusty facet w 12 miesiącu ciąży (taki wygląd) z chyba pięcioma podbródkami. Stanął w progu: zdrowia życzę, także personelowi. I tyle go widziano. A pobiera pensję, którą można przeznaczyć na inne, lepsze cele.

          W mediach sporo o obrzydliwym wyżywieniu szpitalnym. W Kołobrzegu do każdego z trzech podstawowych posiłków dodawane są surówki lub owoce (kolacje). Obiady bardzo smaczne (ilości zadawalające), kolacje i śniadania wystarczające (także w masło do smarowania chleba). Jeden wielki minus to wędliny – polska specjalność obrzydliwego jedzenia. Poza tym ok. Całkiem inaczej niż przy poprzednich pobytach.