Część szósta
Wydarzenia następowały szybko. Znalazłszy się pod kopułą obserwatorium Binej objął jednym żałosnym spojrzeniem potłuczone klisze fotograficzne i nachylonego nad nimi człowieka. Rzucił się na intruza, chwycił go za gardło. Nastąpiła gwałtowna szarpanina; nadbiegli inni i nieznajomy uległ pod ciężarem sześciu zacietrzewionych przeciwników. Ostatni zjawił się zasapany Aton.
— Podnieście go — zakomenderował.
Asystenci cofnęli się opornie i dźwignęli na nogi zdyszanego intruza z posiniaczonym czołem i w podartym ubraniu. Miał on krótką, jasną brodę, ufryzowaną wymyślnie na sposób praktykowany przez kultystów.
Binej chwycił go za kołnierz, potrząsnął nim mocno.
Cały wpis
Dywagacje