Komu w pierwszym rzędzie służy prawo? Na to pytanie należy jak w szkole odpowiedzieć pełnym zdaniem: prawo służy głównie prawnikom, którzy żyją, i to całkiem nieźle, z twórczej interpretacji przepisów. Na ich usługach są ustawodawcy, którzy uchwalają przepisy tak, by można je było dowolnie interpretować. Prawo służy także samym politykom, którzy najpierw je tworzą, a potem wykorzystują instrumentalnie, głównie w swoich partykularnych celach. To tłumaczy, dlaczego przepisy tworzone przez ustawodawców są tak niejasne, zagmatwane, nielogiczne, a czasem wręcz bezsensowne.
Cały wpis
Miesiąc: Czerwiec 2024
Chluba i duma Baranów
Media, zwłaszcza wolne, nie są szybkie, ale są niezależne oraz niezastąpione. Ich zaletą jest to, że nic nie ujdzie ich uwagi. Wiadomo, że mało kumatym trzeba po kilka razy powtarzać to samo, żeby pojęli. Dziennikarzom w sukurs przyszła sztuczna inteligencja. Nie tylko pomaga im tworzyć rozbudowane artykuły, ale i kilka razy powtarzać to samo tylko innymi słowami. Dzięki temu można założyć, że wreszcie rozumieją co piszą. Choć, co trzeba uczciwie przyznać, pewności nie ma.
Cały wpis
Kto nie skacze ten kiep
Dawno, dawno temu, na szczęście wcale nie za siedmioma rzekami, nie za siedmioma górami, nawet nie za siedmioma morzami żył był przywódca, który prywatnie uwielbiał haratać w gałę, czyli kopać, a służbowo skakać. Ilość skoków jakie wykonał jest zaiste imponująca. Niestety, przestał pełnić funkcję, którą z powodzeniem pełnił, więc dłuższy czas nie mógł skakać. Teraz już może, więc nadrabia stracony czas. Nie pojedynczy skok, lecz trójskok teraz jest na tapecie. Powspominajmy sobie mając na względzie, że wszystkie informacje podawane przez portal gazeta.pl oraz tokfm.pl poznikały jak kamfora.
Cały wpis
Ну, погоди!
Jest problem. Co się robi gdy jest problem? Się zatrudnia fachowców i się im zleca przygotowanie rozwiązań? Obliguje się służby, żeby nieco zintensyfikowały działania? Nie, nie, po stokroć nie! Jak jest problem to się go zagaduje, się pręży muskuły, pokazuje zatroskaną twarz, się składa puste obietnice pod publiczkę. Gdy pracę dostaje córka europosłanki się ją osobiście wywala. Gdy koleżanka partyjna w randze ministra obsadza kluczowe stanowiska krewnymi i znajomymi się przymyka na to oko. Nominację na wiceprezesa NFZ
Cały wpis
Rząd się wyżywi
Jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku pisarze, zwłaszcza z tak zwanych demoludów, snuli wizje szczęśliwej ludzkości. W ich powieściach ludzie przestali toczyć wojny, dostęp do wszelakich dóbr jest powszechny, podróże kosmiczne były codziennością, a klimat pod kontrolą. Dobrobyt zapewnił oczywiście komunizm, ustrój, w którym wszyscy są właścicielami wszystkiego i wszyscy są równi. Za ujarzmianie przyrody zabrał się praktycznie cały świat, ale to głównie kraje socjalistyczne odnosiły na tym polu spektakularne sukcesy. W Polsce udało się praktycznie całkowicie osuszyć bagna, a w Rosji, a ściślej w Związku Radzieckim, doprowadzić do katastrofy ekologicznej w Azji Środkowej. Tamtejsi towarzysze umyślili sobie, że skierują wody dwóch rzek — Amu-Darii i Syr-Darii — na pola bawełny, czym przyczynią się do rozwoju przemysłu tekstylnego. W rezultacie jezioro Aralskie wyschło zmieniając się w pustynię aralską.
Cały wpis
Sami sobie winni
Wiadomo powszechnie, że wszystko ma przyczynę, ale czy cokolwiek może się wydarzyć ot tak, samo z siebie? Czy nie należy zawsze szukać i wskazywać winnego, zwłaszcza wśród ofiar? Czy nie należy wymagać, żeby każdy przewidywał co się stanie i kiedy? Na szczęście polskie służby, instytucje i dziennikarze, sprawnie i szybko przewidują i wskazują, choć zawsze po fakcie. Na przykład na ławeczce w parku siedzi sobie kobieta z dzieckiem. Nagle z trzaskiem wali się na nich drzewo. Finał jest tragiczny. I wtedy do akcji wkraczają ci, którzy wszystko wiedzą lepiej, a już na pewno wiedzą co można było zrobić, przewidzieć i jak można było uniknąć nieszczęścia. Oczywiście nie byłoby ich, nie mieliby nic do powiedzenia, nikogo by nie obarczyli winą, gdyby drzewo nikogo nie przygniotło. Wtedy oczywiście nie ma sensu robić rabanu, choć trzeba przyznać uczciwie, że niektórzy próbują. „Do groźnego wypadku doszło w parku. Drzewo runęło na alejkę, po której mogła spacerować matka z dzieckiem. Na szczęście została w domu, bo lało”.
Cały wpis
Miał mieć

Wiele o tak zwanych wolnych mediach można powiedzieć, ale na pewno nie to, że rzetelnie informują i wyraźnie oddzielają informacje od komentarza i opinii autora. O będących ozdobą strony głównej tytułach nawet wspominać nie warto, bo dawno już przestały odnosić się do treści. Teraz pełnią rolę przynęty mającej na celu zachęcenie do kliknięcia. Można to zrozumieć na portalach utrzymujących się z reklam, ale jednoczesne pobieranie opłat i stosowanie takich praktyk jest — oględnie mówiąc — bezczelnością. Przykłady można mnożyć. Na głównej stronie portalu tytuł informuje o fali krytyki potu, o wysypie kleszczy u żołnierzy z Białorusią, a nawet wspomina o la fajerwerkach.
Cały wpis
Poluzowanie użycia
Wojciech Czuchnowski dotarł do nagrań z incydentu na granicy. Tak opisuje to, co zobaczył.
Z otworów w zaporze wyłania się czterech, a potem sześciu ludzi w czarnych strojach i kominiarkach. Mają aluminiowe drabiny, kładą je na płot z drutu kolczastego, za nimi pojawia się dwóch mężczyzn w białych koszulach.
Sharentingi, oversharentingi oraz stringi
Wiadomo od czasów Ewy i Adama, że nagość to rzecz straszna, budząca zgrozę i zgorszenie. Dlatego nawet naga prawda jest niemile widziana. Mężczyźni są w dużo gorszym położeniu niż kobiety. Poszkodowani są podwójnie, a po dokładnym przyjrzeniu się potrójnie, ponieważ do ukrycia mają aż trzy razy mniej nieprzyzwoitych obszarów. U kobiet wstydliwe są nie tylko te okolice co u mężczyzn, ale także te, które znajdują się z przodu powyżej pasa. Myliłby się jednak ten, kto by triumfalnie zakrzyknął, że chodzi o piersi. Nic bardziej mylnego! Pierś jako taka jest niegroźna. To widok kobiecego sutka wywiera destrukcyjny wpływ na psychikę każdego, kto go zobaczy. Dotyczy to zwłaszcza dziecka i to nawet oseska. Dlatego kobiety, w trosce o morale swoich pociech, decydują się karmić butelką.
Cały wpis
Ewci i Adasia przypadki
Ewa jak zwykle wstała bladym świtem i pobiegła pobiegać przed śniadaniem. Zaczęła uprawiać sporty gdy studiując swoje odbicie w tafli wody dostrzegła podejrzane zaokrąglenia tu i tam, których wcześniej nie było. Przebiegłszy spory kawałek spotkała węża.
— Gdzieś posiała męża? — zapytał.
— Jemu nie chce się biegać. Brzuch mu rośnie, ale nie ma sposobu, żeby go zachęcić do aktywności fizycznej — wyjaśniła.
— Nie przeszkadza mu, że obrasta tłuszczem i rusza się coraz ślamazarniej? — zdziwił się wąż.
— Twierdzi, że widocznie Bóg chciał, żeby obrastał, bo gdyby nie chciał, to by nie obrastał.
— Ciekawe. Ale, ale! Tobie nie przeszkadza, że latacie na golasa? Wstydu nie macie?
— Co to wstyd? Co znaczy na golasa? Ty nie latasz na golasa i masz wstyd?
— Ja nie jestem człowiekiem.
Cały wpis
Nie może
Przyszła baba do lekarza. Od razu należy sprostować nieścisłości. Po pierwsze to był lekarz, nie lekarka. Po drugie baba to gruba przesada, ponieważ była to młoda, atrakcyjna dziewczyna. Przyszła, weszła, bo pan doktor przyjmował, wyłuszczyła problem i usłyszała, że oczywiście, że bardzo chętnie by pomógł, bo po to jest, żeby pomagać, ale niestety, w tym konkretnym przypadku pomóc nie może. Dlaczego? Bo mu sumienie nie pozwala. Przykro mi. Niestety, ku utrapieniu lekarza dziewczyny nie dało się tak łatwo spławić.
Cały wpis
Nim ostatnie pisklę opuści gniazdo…
Było już o dniu ojca to dzisiaj będzie o pewnej matce, ale nie o zwykłej matce tylko o matce roku. Bo gdyby odbywał się taki konkurs to sokolica Wrotka miałaby pewne pierwsze miejsce.
Chyba nie ma użytkownika polskiego Internetu, który w 2024 nie słyszałby choćby przelotnie o rodzinie lubelskich sokołów wędrownych. Ich zawiłe losy porównywane są do netflixowej sagi rodu Bridgertonów. Bo czego tam nie było? Zaginięcie sokolej matki Wrotki, samotny ojciec Czart i zakusy nowej flamy Ziuty, niespodziewany powrót Wrotki do gniazda, tragiczna śmierć Czarta i w końcu na pocieszenie młody kochanek Czajnik. Ale uwaga, bo w naszej sadze mieliśmy nawet wątek związku kazirodczego gdyż Wrotka i Czarta to matka i syn. No mówiłam, że prawdziwa Moda na Sukces!
Cały wpis
Monitoring wystawiania
Polska policja państwowa jest z pozoru bezradna jak dziecko we mgle. Nie potrafi na przykład doprowadzić do więzienia byłego senatora PiS-u Waldemara Bonkowskiego. Szuka go w domu, choć dziennikarzom bez trudu udało się ustalić, że przebywa w sanatorium. Dlaczego tak się dzieje? Bo niezależny sąd działa po linii najmniejszego oporu i wysyła policję pod adres zameldowania, a nie pod adres przebywania. To dowodzi, że prawo w państwie prawa jest tworzone nie po to, by chronić obywateli przed przestępcami, lecz po to, by przestępcom nie utrudniać życia. Wszedłeś w konflikt z prawem i chcesz mieć święty spokój? Zamelduj się na jednym końcu Polski, a mieszkaj na drugim. Ktoś, kto nie wiedział, nie rozumiał czemu służy relikt realnego socjalizmu — meldunek — już wie. Właśnie temu. Przestępca nie musi ukrywać się, kamuflować, w jakikolwiek sposób ograniczać. Wystarczy, że go w domu nie ma.
Cały wpis
Za tydzień Dzień Taty!
Każdy wie, kiedy jest Dzień Matki, prawda? Niestety, Dzień Ojca nie jest chyba tak mocno „rozreklamowany”… A szkoda, to smutne. Bo tata jest tak samo ważnym rodzicem, jak mama. Jest takie porzekadło, że matka kocha bezwarunkowo, a na miłość ojca trzeba zasłużyć. Nie ma większej bzdury! Normalny facet kocha swoje dziecko bezwarunkowo.
Nie jestem synem, więc nie wiem, co daje ojcowska miłość chłopcom. Za to mogę bez chwili wahania wymienić, co daje dziewczynkom: odwagę, pewność siebie, przekonanie, że są mądre, ładne i wartościowe. Oraz złudzenie, że mężczyźni, to bardzo poczciwy gatunek (choć czasem dziwaczny).
Cały wpis
Plan B pana T.
O Donaldzie Tusku można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że stara się zadać kłam symetrystom. Nie zabiega o to tak intensywnie, że wkrótce może powrócić doń zaszczytna ksywka „Pinokio”. Tym bardziej, że większość brzydkich rzeczy jakich dopuścił się rząd PiS-u stosowała, tyle że na znacznie mniejszą skalę, także koalicja PO-PSL. Weźmy Centralny Port Komunikacyjny. Będąc w opozycji Koalicja Obywatelska nie zostawiała na projekcie suchej nitki przypisując autorstwo PiS-owi. Przejąwszy władzę kluczy i mataczy. Kto dziś pamięta, że w 2010 roku, na wniosek ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, powstał raport zatytułowany „Koncepcja Lotniska Centralnego dla Polski”? W podsumowaniu czytamy:
Cały wpis
Zakaz zniesiemy, ustawę wprowadzimy, nakarmimy psa
Och z jakąż lubością przedstawiciele koalicji, którzy jeszcze niedawno byli przedstawicielami opozycji, z szyderstwem i z nieukrywaną pogardą odmieniali przez wszystkie przypadki określenie „pokłócona prawica”. Okazało się, że ta „pokłócona prawica” miała taką sprawność i sprawczość, o jakiej obecna koalicja nawet pomarzyć nie może. Gdy bowiem zachodziła potrzeba kłótnie i swary zawieszano na kołku, zwierano szyki i wspólnie uchwalano takie przepisy, jakie w danym momencie były potrzebne. Przepisy, które dziś koalicji stoją kością w gardle, a których nie potrafi zmienić, taka sprawna i niepokłócona jest.
Cały wpis
Żołnierz musi mieć pełne prawo łamać prawo
Wyobraźmy sobie przepis, zgodnie z którym nie wolno wydawać publicznych pieniędzy na prywatne cele. A co w sytuacji, gdy zachodzi pilna potrzeba zapłacenia rachunku za ośmiorniczki? Aby zapobiec niezręcznej sytuacji na końcu przepisu należy po przecinku doprecyzować: „chyba, że sytuacja tego wymaga”. Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wyjaśnia to na przykładzie incydentu na granicy, gdzie nadużywający prawa żołnierze zostali zatrzymani. Po wprowadzeniu nowych przepisów relatywizujących prawo ci żołnierze inaczej zostali by potraktowani, bo wszystkie osoby odpowiedzialne za przestrzeganie prania, prawa miałyby wprost w przepisach zapisane to, że w tej sytuacji dopuszczalne jest naruszenie regulaminów i ocena tej sytuacji odbywa się w inny sposób niż to miało miejsce.
Cały wpis