Opozycja totalna czyli polityka negatywna

25 października 2015 miało miejsce I Polskie Powstanie z Kolan. Wielkimi krokami zbliża się okrągła, piętnasta miesięcznica tego wiekopomnego wydarzenia. Jednak nie wszystko poszło po myśli powstańców.

Po mszy z okazji piątej rocznicy pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich, która miała miejsce 18 kwietnia 2015 roku, zgromadzeni zaintonowali „Boże, coś Polskę”. W refrenie Jarosław Kaczyński wraz z innymi zanosił błaganie: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie”.

Po mszy w intencji ojczyzny, 11 listopada 2015 roku, czyli po objęciu władzy przez rząd PiS-u, zgromadzeni zaintonowali „Boże, coś Polskę”. W refrenie Jarosław Kaczyński wraz z innymi zanosił błaganie: „Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie”.

Nie ulega więc najmniejszej wątpliwości, że po październikowych wyborach i objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość ojczyzna wreszcie stała się wolna, co Pan powinien uszanować błogosławiąc jej.
Cały wpis

Nacisk zasad

Reforma edukacji to doskonała okazja by podstawę programową uzupełnić o najnowsze zdobycze polszczyzny oraz wyprostować historyczne nieścisłości i przeinaczenia. Weźmy na przykład Niemcy i Japonię, dwa państwa, które przegrały wojnę, a mimo to są potęgami gospodarczymi świata. Japonia czwartą, a Niemcy piątą.

Ten fenomen trudno pojąć dopóki nie zrozumie się istoty. Osamotnienie Polski w Unii Europejskiej — według Beaty Szydło — to przede wszystkim porażka Unii Europejskiej. I jesteśmy w domu! Osamotnienie Niemiec i Japonii podczas II Wojny Światowej to przede wszystkim porażka świata. Z kolei według prezesa PiS Beata Szydło pokazała, że Donald Tusk nie będzie już mógł funkcjonować z biało-czerwoną flagą. Analogicznie Niemcy i Japonia pokazały, że świat nie mógł już dłużej funkcjonować z białą flagą.

Można już także z właściwej perspektywy spojrzeć na Powstanie Warszawskie, które przede wszystkim było porażką hitlerowskich Niemiec. A także Waterloo, które było porażką Wellingtona, Blüchera i całej Europy oraz ogromnym zwycięstwem moralnym Napoleona. Problem może nastręczać nowa interpretacja znaczenia bitwy pod Grunwaldem czy cudu nad Wisłą. Z tym ostatnim będzie łatwiej, bo ci co walczyli, to walczyli, reszta klęczała po kościołach i modliła się o cud. Oczywiście gdyby wojsko polskie pod wodzą Piłsudskiego nie walczyło, a mimo to Rosjanie by wycofali się i podpisali traktat pokojowy, to cud byłby prawdziwy, a nie malowany, ale i tak można uznać, że to przede wszystkim porażka.
Cały wpis

Strażnicy wolności

Art 71. konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej:

  1. Polska Rzeczpospolita Ludowa zapewnia obywatelom wolność słowa, druku, zgromadzeń i wieców, pochodów i manifestacji.
  2. Urzeczywistnieniu tej wolności służy oddanie do użytku ludu pracującego i jego organizacji drukarni, zasobów papieru, gmachów publicznych i sal, środków łączności, radia oraz innych niezbędnych środków materialnych.

Zagwarantowanej w konstytucji wolności słowa pilnował specjalnie do tego celu powołany organ — Centralne Biuro Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Przy czym konstytucję uchwalono w roku 1952, a Biuro powołano rozporządzeniem szefa resortu bezpieczeństwa już w styczniu 1945 r. W 1990 roku Centralne Biuro zlikwidowano, a w jego miejsce dwa lata później powołano Krajową Radę. Tak jak wtedy, tak i teraz najpierw powołano Radę, a dopiero później uchwalono konstytucję. Tym razem jednak nie popełniono błędu, który popełnili komuniści w czasach stalinowskich, i Krajową Radę od razu zapisano w konstytucji.
Cały wpis

Pierwsza ofensywa brukselska

Polska przystąpiła do ofensywy wszczynając dyplomatyczną wojnę. Ale nie po to, by coś ugrać, coś osiągnąć, bynajmniej nie dla korzyści. Interes kraju poświęcono na ołtarzu kaprysu, osobistej urazy żywionej przez jednego człowieka. Zgodnie z jego słowami pani Prezes Rady Ministrów wykazała się niebywałom odwagom, gdy wobec przywódców 27 państw robiła z siebie idiotkę ośmieszając kraj, który reprezentuje.

Przed, podczas i w trakcie wyborów Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej premier polskiego rządu wzniosła się na wyżyny purnonsensu. Zaczęła niewinnie, od stwierdzenia, że szeroka grupa to jedno, awanturujące się państwo, a wąska to pozostałe 27 — Rada Europejska najczęściej zajmuje się partykularnymi i koniunkturalnymi interesami wąskich grup interesów. Potem wypłynęła na szersze wody zapewniając, że Nie ma takiego kompromisu, za który sprzedalibyśmy interes Polski — polskiego państwa i polskich obywateli. Na całym świecie kompromis się wypracowuje. Polski rząd nim kupczy. Ale tylko na arenie międzynarodowej. W kraju na żaden kompromis za żadne skarby z nikim nie pójdzie.
Cały wpis

Unia – Polska 27 : 1

Grupa Wyszehradzka – Polska 3 : 1.

Z sondażu Kantar Millward Brown SA przeprowadzonego na zlecenie „Faktów” TVN wynika, że gigantyczny sukces dyplomatyczny jaki udało się osiągnąć polskiej dyplomacji i partii rządzącej docenia i popiera 34% wyborców.

Z Polski nadeszły gratulacje. Dla Beaty Szydło, która odważnie postawiła się 27 krajom Unii. Beata Mazurek: Ta decyzja nie jest żadną porażką. Gratuluję odwagi premier Beacie Szydło i szefowi MSZ Witoldowi Waszczykowskiego. To oznacza, że w razie czego na pomoc Polsce pospieszą wszyscy. W odróżnieniu od 1939 roku włącznie z Niemcami.
Cały wpis

Dyplom uznania

Za niespotykane i rzadkie we współczesnym świecie pokłady zdrowego rozsądku oraz niespotykaną umiejętność wiązania skutków z przyczynami dla wszystkich sympatyków, popleczników i miłośników partii rządzącej.

Uzasadnienie

Dekomunizacja to sztandarowy projekt, który umożliwia nie tylko powstanie z kolan, lecz zdecydowanie więcej. Ale dekomunizację należy przeprowadzać z głową, by nikogo nie skrzywdzić. Dlatego należy odebrać wypasione emerytury funkcjonariuszom gorliwie służącym totalitarnej władzy i nikomu innemu. Zastanówmy się.
Cały wpis

Dyplomatacja

Polska dyplomacja odzyskała wigor i stała się aktywna jak nigdy. Choć termin zakończenia kadencji Donalda Tuska znany był od chwili wyboru, nie zrobiono nic. Kontrkandydat pojawił się nagle dopiero na kilka dni przed wyborami. I stał się cud — za dyplomację zabrali się wszyscy. Lobbować za Saryuszem-Wolskim pojechał mini ster sterujący sprawami zagranicznymi oraz mini ster wojny. Jak mantra powtarzane jest zdanie, że tylko zgłoszony przez rząd polski kandydat jest kandydatem legalnym. Niezgłoszony jest więc, co oczywiste, kandydatem pirackim. To oznacza, że Europa nie ma prawa popierać nikogo, kto nie ma polskiego błogosławieństwa. Dlatego nawet premier Beata Szydło postanowiła napisać list, w którym powodowana głęboką troską o losy kraju, tego kraju, wylewa kubeł pomyj na głowę Donalda Tuska.

Po zapoznaniu się z najnowszym przejawem uprawianej z upodobaniem przez p. premier sztuki epistolograficznej, starsi przedstawiciele społeczeństwa odczuwają swoiste déjà vu. Identycznie bowiem polska dyplomacja i czynniki partyjno-rządowe reagowały choćby w roku 1980 na sankcje wprowadzone w odpowiedzi na ogłoszony na terenie całego kraju przez tow. gen. Wojciecha Jaruzelskiego stan wojenny.
Cały wpis

Przystanek Polska

Wiadomo powszechnie, że ponad rok temu Polska wstała z kolan. Niestety, zrobiła to tak gwałtownie, że wielu do dziś nie odzyskało równowagi. Dlatego na przykład powtarzają jak mantrę, że Tusk, choć Polak, to jest złym szefem Rady Europejskiej. I choć było o tym wiadomo powszechnie od dawna, to dopiero teraz zgłoszono kandydata, który jest lepszy.

Co przemawia przeciw Tuskowi? Wszystko. Co przemawia za Saryuszem-Wolskim*? Nic. Mimo to nikt, wliczając w to dziennikarzy wszelkich możliwych mediów, nie zapyta co zrobił rząd w celu zastąpienia Tuska kimś lepszym? Z kim się dogadał w tej sprawie, kogo do niej przekonał? Dlaczego czekał do ostatniej chwili i teraz zgłasza Saryusza-Wolskiego, który dopiero wietrząc synekurę wysiadł z Platformy na przystanku Polska? Donald Tusk przez długie lata stał na czele partii, a przez niemal dwie kadencje na czele rządu. Jakie kompetencje ma Saryusz-Wolski? W czym jest lepszy od Donalda Tuska? Jakie ma szanse na wybór i co zrobi jeśli zostanie szefem Rady Europejskiej?
Cały wpis

My mamy prawo

Prawo jest ważne. Prawo jest najważniejsze. Dlatego słowo ‚prawo’ działacze PiS odmieniają przez wszystkie przypadki. Mini ster sprawiedliwości o prawie mówi nieustannie. Uważni słuchacze mogą jednak zauważyć, że nad wyraz specyficznie pojmuje to pojęcie zawężając znaczenie do tego, co sam uważa za zgodne z prawem. A ponieważ dysponuje możliwościami, w razie potrzeby dostosowuje prawo do swoich potrzeb.

Pędząc suchą szosą na złamanie karku pirat drogowy złamał przepisy. Inni kierowcy nagrali jego wyczyny i opublikowali film w sieci. Dokonując tego… złamali prawo. Dlaczego? Bo przestępca uwieczniony na filmie jest chroniony nie tylko przez ustawę o ochronie danych osobowych, ale przede wszystkim przez kodeks cywilny. I taki osobnik, jeśli uzna, że przez publikację jego wyczynów zostały naruszone jego dobra osobiste, może pozwać publikującego do sądu. Można sobie wyobrazić sytuację, że ktoś filmuje gwałt zbiorowy, a organa ścigania nie zajmują się gwałcicielami, lecz pilnie poszukują autora nagrania, ponieważ sprawcy uznali, że naruszył ich dobra osobiste. Sądy też chętniej zajmują się tymi, którzy przestępstwa ujawniają, niż tymi, którzy je popełniają.
Cały wpis

Ćwierka sobie wróbel od samego rana, zapłać za słuchanie Marysiu kochana

Do wczorajszego wpisu gloryfikującego spuściznę Kalego życie dopisało niespodziewaną puentę. Oto sam redaktor Jacek Żakowski odważnie wybiegł przed szereg i potępił swojego redakcyjnego kolegę, którego poprzednia redaktor naczelna wywaliła na zbitą twarz, a obecna przygarnęła w ramach dobrej zmiany dla odmiany. Szkoda pana Jacka Żakowskiego, ale nie będzie ani pierwszym, ani ostatnim, który zniknie z anteny. Tym niemniej przyznanie Nie wiem, co zrobi kierownictwo Radia TOK FM świadczy z jednej strony o niebywałej naiwności, a z drugiej o idealizmie. Otóż dokładnie wiadomo, co zrobi kierownictwo radia. Nic nie zrobi! Bo reaguje tylko wtedy, gdy albo interweniują czynniki oficjalne, albo gdy podniesie się histeryczny wrzask. Nie toleruje natomiast połajanek i krytyki.
Cały wpis

Spuścizna Kalego

Czy ci, którzy tak mężnie walczą z mową nienawiści, z lubością nazywając swoich oponentów faszystami, nie są jak wektory o tych samych kierunkach, lecz przeciwnych zwrotach? Jedni usiłują zablokować spektakle teatralne i krytyczne wypowiedzi pod adresem rządu, drudzy blokują audycje radiowe, nieprawomyślne teksty, a to, czego nie mogą usunąć lub zablokować, określają mianem „mowa nienawiści”. Komuniści działali identycznie z tą różnicą, że cenzury nie nazywali „walką z mową nienawiści”, a ludzi o odmiennych poglądach hejterami.

Nawiedzone usta zawsze z przyganą, oburzeniem i poczuciem wyższości pouczają, że tak nie wolno mówić, z tego nie wolno się śmiać, ale nigdy nawet nie próbują wyjaśnić dlaczego. Się wie, a ten kto nie przyjmuje tego do wiadomości to dureń i kiep. Gdyby jednak, na przykład w spektaklu „Klątwa”, inaczej rozłożono akcenty, to zdjęcia go z afisza domagały by się te środowiska, które dziś go zażarcie bronią, precyzyjnie punktując wszelkie niedopuszczalne antysemickie, antymuzułmańskie, antyimigranckie aluzje i wątki dowodząc, że spektakl to mowa nienawiści i promowanie totalitaryzmu. Bo sztuka, owszem, powinna być wolna, ale tylko w ściśle określonych granicach.
Cały wpis