23 grudnia 2005 roku Lech Kaczyński został zaprzysiężony jako Prezydent Polski…
Ale nie o 23 grudnia chciałbym napisać, ciekawsza data jest dzień 22 grudnia 2005 roku… To dzień przed zmianą… dzień gdy w telewizji brylowali politycy PiS. To może dziwne ale pamiętam tamte wystąpienia, nie literalnie nie konkretne słowa, ale pamiętam swój szok spowodowany językiem.
Wtedy pierwszy raz pomyślałem, że faszyzm w Polsce jest jednak możliwy, to było jak budzenie demonów, strojenie harfy na której zamiast strun rozpięte były narodowe nerwy i bolączki. Oglądałem te konferencje i czułem się jak na ekshumacji trupa narodowego nacjonalizmu, trupa z którego dla czysto politycznych korzyści ktoś usiłuje wyszarpać przynajmniej jedną kosteczkę by uczynić z niej relikwię polityczną i nieść ją wraz ze sztandarem swej partii, nieść w czymś na kształt kościelnej procesji połączonej z marszem z pochodniami.
Cały wpis