Kobiety walczą. O co kobiety walczą? Z udzieleniem odpowiedzi na to pytanie same zainteresowane mają problem, wiec lepiej zapytać z kim walczą. Tu jest prosto. Z wrogami walczą. Po prostu. A jest ich spora liczba. Jednym z największych jest język ojczysty. Na przykład Eliza Michalik, skądinąd rozsądna, myśląca kobieta, nie gości w swym programie gości, lecz gościnie.
Wiele pań ubolewa nad głębokim podziałem jaki dokonał się w społeczeństwie. Polacy podzielili się na dwa zwalczające się obozy i przestali ze sobą rozmawiać. To straszne i niedopuszczalne, zakrzyknęły kobiety i postanowiły nieco skorygować linię podziału tak, by na pierwszy rzut ucha było wiadomo z kim mamy do czynienia. Stąd w mowie i piśmie już na wstępie z całą mocą uwypuklają i podkreślają, że temu, o kim mowa w połowie wysokości nic nie dynda. Nie wolno, po prostu nie wolno w tym względzie iść na kompromis i nazwać gościa na przykład panią minister. Kobietę trzeba nazwać gościnią i ministrą, by dodać splendoru i zaskarbić szacunek i poważanie. Inaczej nikt nie uwierzy, że jest kobietą.
Cały wpis