Strzelczyni wyborowa, powstanka, wroginia, czyli kobiety walczące

Kobiety walczą. O co kobiety walczą? Z udzieleniem odpowiedzi na to pytanie same zainteresowane mają problem, wiec lepiej zapytać z kim walczą. Tu jest prosto. Z wrogami walczą. Po prostu. A jest ich spora liczba. Jednym z największych jest język ojczysty. Na przykład Eliza Michalik, skądinąd rozsądna, myśląca kobieta, nie gości w swym programie gości, lecz gościnie.

Wiele pań ubolewa nad głębokim podziałem jaki dokonał się w społeczeństwie. Polacy podzielili się na dwa zwalczające się obozy i przestali ze sobą rozmawiać. To straszne i niedopuszczalne, zakrzyknęły kobiety i postanowiły nieco skorygować linię podziału tak, by na pierwszy rzut ucha było wiadomo z kim mamy do czynienia. Stąd w mowie i piśmie już na wstępie z całą mocą uwypuklają i podkreślają, że temu, o kim mowa w połowie wysokości nic nie dynda. Nie wolno, po prostu nie wolno w tym względzie iść na kompromis i nazwać gościa na przykład panią minister. Kobietę trzeba nazwać gościnią i ministrą, by dodać splendoru i zaskarbić szacunek i poważanie. Inaczej nikt nie uwierzy, że jest kobietą.
Cały wpis

Zasługujesz na jeszcze więcej

Nie od dziś wiadomo, że najważniejsza jest nie tylko nazwa partii, ale także, a może przede wszystkim, hasło. Na przykład hasło partii noszącej dźwięczną nazwę Polska Zjednoczona Partia Robotnicza brzmiało: „Program partii programem narodu”. Nie odwrotnie, bo partia miała program, a naród nie. Kluczowym elementem tego programu było dalsze doskonalenie systemu reglamentacji przetworów mięsnych oraz kontraktacji trzody chlewnej i bydła rogatego.

W 2011 roku partia nosząca wielce wymowną nazwę Prawo i Sprawiedliwość szła do wyborów pod hasłem „Polacy zasługują na więcej”. Skąd wiadomo, że zasługują? Ano stąd, że — jak przekonywał Jarosław Kaczyński — Nie ma biednych państw, są tylko źle rządzone. Nie od rzeczy będzie wspomnieć przy okazji także o haśle PSL z tego okresu, które brzmiało „Człowiek jest najważniejszy”. Znając pryncypia tej partii nie ulega wątpliwości, że tym człowiekiem jest członek. Stronnictwa.
Cały wpis

Upadek Idei Olimpijskiej

Kiedyś historia była kroniką rodzin królewskich. Potem pisano historię narodów. W XX wieku zaczęto badać historię gospodarczą i inne historie „branżowe”.

Ostatnio historycy zajęli się pisaniem historii idei. Historia sportu jest pięknym przykładem degeneracji idei, która przeszła w swoje zaprzeczenie. Pokażę to na przykładzie historii sportu europejskiego zredukowanej do związków sportu z etyką i moralnością.

Zjawisko, jakim jest sport, powstało na skutek woli ucywilizowania walki i podporządkowania jej normom moralnym. Sport to walka prowadzona sposób uregulowany rytuałem i przepisami gwarantującymi jej uczciwość. Sport wymyślono w wielu kulturach. My jesteśmy spadkobiercami Idei Olimpijskiej, która została stworzona przez Starożytnych Greków. Olimpijska walka przedstawicieli poszczególnych miast państw wyłaniała najlepszego (triumfatora) w sposób  pokojowy i „uczciwy”. Skłonność do rywalizacji została ucywilizowana dzięki Olimpiadom.
Cały wpis

Kiełbasa o smaku figi

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami wyciętymi w pień podczas ostatniej wojny z kornikami, za siedmioma rzekami przypominającymi ściek, czyli w sumie nie tak znowu bardzo daleko, do władzy aspirowało dwóch pretendentów. Pierwszy otaczał się ludźmi wykształconymi, nie pozwalał sobie na manipulacje i populizm, nie obiecywał gruszek na wierzbie. Niczego nie ukrywał, bez żadnych oporów publikował informacje na swój temat, w tym rozliczenia podatkowe. Drugi przeciwnie — miał proste recepty i obiecywał wszystko, o czym tylko wyborcy mogliby zamarzyć. Nauką pogardzał, uważając uczonych za durniów z dyplomami. Rozliczeń nie przedstawiał zasłaniając się tajemnicą i tłumacząc, że nie może ujawniać majątku, bo jak się złodzieje dowiedzą, że coś posiada, to mu go uszczuplą.

Do wyborów pozostało niewiele. Przewagę zaczął zyskiwać pierwszy kandydat. Drugi zasugerował, że istnieją bardzo poważne przesłanki, iż wybory zostaną sfałszowane. W tym momencie do akcji wkraczają szaleńcy i przestępcy i dokonują serii zamachów. Pierwszy kandydat zachowuje wstrzemięźliwość, przekonuje, że nie da się z dnia na dzień rozwiązać problemów, które narastały od stuleci. Drugi histeryzuje, oskarża władzę o nieudolność i zarzeka się, że jak tylko zostanie wybrany, to zrobi porządek i zaproponuje rozwiązania, dzięki którym plaga terroryzmu skończy się raz na zawsze.
Cały wpis

Polska mentalność.

To nie będzie wpis grzeczny. Jeśli czujesz się drogi czytelniku obrażony podnoszeniem tematu polskiej mentalności to radzę Ci  nie czytaj dalej bo będzie tylko gorzej.

Na początek wypada stwierdzić, że jesteśmy zwyczajnie prymitywni. Oczywiście złożyły się na ten stan rzeczy zabory, okupanci, przemarsze Mongołów i różnych innych nacji, po których jak widać pozostało w naszym kraju sporo różnorakiego DNA. Teoretycznie taka różnorodność powinna dawać bogactwo, w praktyce stanowi obciążenie dla polityki opartej o stereotyp polaka katolika. Jesteśmy prymitywni i leniwi, zadowalający się stereotypami i gotowymi wzorcami nie poszukujemy wiedzy i nie interesuje nas nic co nie przekłada się bezpośrednio na naszą wygodę.
Cały wpis

Rio – Olimpiada polskich sukcesów?

 Wszystko zaczęło się w Soczi.
Na Olimpiadzie w Soczi zdobyliśmy dwa razy więcej złotych medali jak do tej pory. Dwa razy więcej niż przez 90 lat. Od roku 1924. Potem była lawina sukcesów sportowych przez cały rok 2014 z mistrzostwem świata w siatkówce na czele. Sukcesy w sportach drużynowych są szczególnie istotne. Do tej pory takie sukcesy odnosiliśmy bardzo rzadko. Przez ostatnie 30 lat nie było ich prawie wcale. Co się stało?

Moja hipoteza jest następująca:
To co stało się w polskim sporcie może być świadectwem przełomu. Wygląda na to, że ludzie urodzeni w okolicach roku 1989 są pozbawieni kompleksów niższości i zdolni do odnoszenia spektakularnych sukcesów. Nie wszyscy oczywiście zostaną mistrzami świata. Jest duża szansa, że ludzie z tego pokolenia osiągną sukcesy później. Sport ma swoją specyfikę. Starzy mistrzowie muszą ustąpić młodym i żadne kombinacje nie pomogą im być królami skoczni, szos czy stadionów aż do naturalnej śmierci. W sporcie zostaje się mistrzem świata w wieku około 25 lat.
Cały wpis

Wolne kobiety.

Gdy wychodzą z więzienia
Gdy nie są w ciąży
Gdy nie mają męża
Gdy mają znajomego ginekologa
I pieniądze
I gdy nie mówią za głośno
O tym co się stało
Te, które potrafią
I wierzyć i spowiadać się
W milczeniu.

Cały wpis

Ameryko jesteś jak Donbas

Donald Trump odpiera wszelkie oskarżenia o związki z Rosją. Oświadcza wręcz że „Nie wiem, kim jest Putin”. To chyba doprawdy nie najlepsza rekomendacja na urząd Prezydenta USA.

Ale tak poważniej patrząc na sprawę związków Trumpa z Rosją trzeba się zastanowić nad jego niechęcią do ujawnienia swych zeznań podatkowych, nad jego wypowiedziami podważającymi jedność NATO i nad jeszcze jednym drobiazgiem — nad reakcją Moskwy.

Najciekawszym wydarzeniem w sekwencji informacji o związkach Trumpa z Moskwą jest to, że Moskwa w ogóle zaragowała i to ustami rzecznika Kremla. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow:  „Prezydent (Władimir) Putin niejednokrotnie mówił, iż Rosja nigdy nie ingerowałaby i nie ingeruje w wewnętrzne sprawy innych państw, zwłaszcza w proces wyborczy.”
Cały wpis

Oko za oko, zbrodnia za zbrodnię?

Czy rozdrapywanie ran, licytowanie się na zbrodnie między Ukrainą a Polską, służy tylko Rosji? Korzystających jest więcej. To służy politykom, którzy liczą na głosy wyborców, którzy nie potrafią czy nie chcą wybaczyć, czują się skrzywdzeni w imieniu zamordowanych dziesiątki lat temu.

W swoim życiu NIGDY nie słyszałam o probie podjęcia porozumienia w sprawie wzajemnych krzywd. Nie mówię tu o głosie biskupów przebaczających Niemcom. W nauczaniu historii nie dochodzi się prawdy, a zawsze pokazywane są czyjeś (nasze) krzywdy. Prawdziwe i urojone. Stworzono postać Polaka zawsze wyzyskiwanego i krzywdzonego. Cały czas niesłusznie, bo Polak jest tylko szlachetny, bez winy, z silną wiarą. Gdzie hasło Bóg, Honor, Ojczyzna ma ogromne znaczenie.

Ale dlaczego Ojczyzna jest na końcu? Tak wysoko postawiony Honor sugeruje, że Polacy nigdy nic złego nie zrobili. A jak wyjdą na jaw czyny nieszlachetne, to winnymi nie są zbrodniarze, a ujawniający zbrodnię.
Cały wpis

Trzeba zacząć myśleć

Mateusz Morawiecki przekonywał, że trzeba zacząć myśleć w ściśle określony sposób. Niestety, nie ujawnił ani kto powinien to robić, ani co miałoby być przedmiotem zadumy. Trzeba zacząć myśleć strategiczniedowodził 23 kwietnia podczas IX Pomorskiego Kongresu Obywatelskiego — i wykorzystywać naszą przewagę. Zanim jednak przystąpimy do myślenia, i to strategicznego, musimy jasno określić ulubione. Otóż Nie chcemy być montownią azjatyckich śrubek. Chcemy tworzyć większą wartość dodaną. Musimy naszą myśl, to, co jest naszą przewagą, wprząc w procesy biznesowe. I znowu nie wiadomo, czy wprzęgać mamy myśl zwykłą, czy strategiczną. Dlatego nim przystąpimy do wprzęgania Będziemy kładli ogromny nacisk na usprawnienia dla firm. Okazuje się bowiem, że Polska ma jeszcze przemysł, nie zlikwidowaliśmy wszystkiego, ale trzeba pamiętać, że dwie trzecie polskiego eksportu jest elementem firm zagranicznych (…) na tej marży zarabia ktoś inny. Połowa polskiego przemysłu jest w rękach firm zagranicznych.
Cały wpis

Dwa do zera dla Rosji.

Najpierw dwa cytaty:
Pierwszy:

… 22 lipca polski Sejm przyjął uchwałę, która głosi, że ofiary zbrodni popełnionych w latach 40. przez ukraińskich nacjonalistów nie zostały należycie upamiętnione, a masowe mordy nie zostały nazwane…”

(Ciekawe skojarzenia przychodzą mi do głowy kontekście tej daty)
Drugi:

W parlamencie Ukrainy złożono bardzo kontrowersyjny projekt rezolucji. Mówi on o ‚ludobójstwie dokonanym przez państwo polskie na Ukraińcach’. Autorem rezolucji jest niezrzeszony deputowany Ołeh Musij…… Został on złożony 3 sierpnia.

Próby zabliźnienia ran pomiędzy Polakami a Ukraińcami po raz koleiny jakoś nie bardzo się udały mimo wysiłków co światlejszych ludzi po obu stronach naszej granicy. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć kto korzysta na podsycaniu polsko ukraińskiego sporu?
Cały wpis

Janko muzykant milionerem będzie

Nareszcie poprawi się ciężka dola twórcy, który w pocie czoła tworzy, a potem złodzieje czytają, słuchają lub oglądają jego krwawicę nie płacąc mu złamanego grosza. Dzięki dyrektywie unijnej i zeszłorocznej nowelizacji zmieni się ta chora sytuacja, choć bardzo wybiórczo, niestety. Ponieważ na ekstra pieniądze będą mogli liczyć wyłącznie autorzy książek zalegających w bibliotekach, ale tylko po polsku i tłumaczeń na język polski, a także ich spadkobiercy. I też nie wszyscy. Nie zobaczą ani grosza spadkobiercy Henryka Sienkiewicza, Adama Mickiewicza, Mikołaja Reja czy Mikołaja Kopernika. Nie dostaną także żadnych pieniędzy projektanci osiedli mieszkaniowych, gdyż ani dyrektywa ani prawo nie przewidują opłat nie tylko za korzystanie z ich dzieł, ale nawet za podziwianie. Choć pewne kroki w tym kierunku zostały poczynione i na przykład sfotografowanie oświetlonej nocą wieży Eiffla może być uznane za kradzież własności intelektualnej. Nie będą także (jeszcze) płacić twórcom i ich spadkobiercom ani galerie, ani muzea, ani antykwariaty ani nawet lombardy.
Cały wpis

Znów szok

Najpierw obowiązek, potem przyjemność. Co to oznacza? To oznacza, że porównano obowiązek do przyjemności. A jeśli żona poleci mężowi, że powinien najpierw zagotować wodę na gazie, a dopiero potem wrzucić makaron, to nie ulega wątpliwości, że porównała wodę i gaz do… makaronu. Kto tak rozumie zwykłe następstwo zdarzeń? Media.

Ktoś w tym miejscu powie, że nie dziwota, bo po tak zwanych mediach niepokornych czy narodowych można spodziewać się wszystkiego. I zapewne będzie miał rację. Sęk w tym, że taką interpretację słów nielubianego polityka przedstawiły nie te, sympatyzujące z władzą, lecz stojący na straży wolności, swobód i prawdy, walczący z mową nienawiści portal gazeta.pl. Poseł Pięta napisał na Facebooku, że Godzina „W” nigdy nie była godziną „zgody”. Najpierw była”niezgoda” z Hitlerem, potem z komunistami. Teraz jest z @Kom_Obr_Dem i @gazeta_wyborcza. Portal gazeta dostrzegł wpis Pięty, zapoznał się z nim i stwierdził, że Poseł Pięta znów szokuje na Twitterze. Tym razem porównał KOD i „Wyborczą” do… Hitlera.
Cały wpis

Jaki znak twój?

Całe lata, ba, dziesiątki lat krakowskie Błonia świeciły bezsprzecznie bezbożną pustką. Wystarczyło jednak, że Polska stała się suwerennym krajem, a już grupa znamienitych obywateli wystąpiła z apelem, by je przyozdobić krzyżem. Przeżywamy czas łaskiujawniają sygnatariusze listu. Samo przeżywanie to jednak stanowczo za mało. Bowiem Błonia to miejsce szczególne. W ciągu 37 lat modlili się tu kolejni Papieże. Jest więc to miejsce omodlone przez trzech Papieży. Nie ma wiele takich miejsc na świecie. A ponieważ takich miejsc nie ma wiele, to należy przynajmniej jedno z nich udekorować krzyżem. Albowiem Krzyż jest znakiem, który był zawsze obecny podczas modlitwy sprawowanej w tym szczególny miejscu. Jest więc to znak, który powinien świadczyć wobec współczesnych i przyszłych pokoleń o szczególnym znaczeniu tego miejsca.
Cały wpis

No to kończ waść

Adrian Zandberg, o którym cicho było ostatnio, postanowił o sobie przypomnieć. W tym celu na amerykańskim Facebooku dokonał wpisu, którego żadną miarą nie można do kategorii „hejt” zaliczyć, ponieważ nazywając tych, z którymi mu nie po drodze „bandyterką” wyraził tylko swoją opinię. To z kolei umożliwiło wzniesienie debaty publicznej na jeszcze wyższy poziom.

TS (pseudonim konspiracyjny redaktora) na portalu opinii doznał łaski objawienia i dostrzegł we wpisie Adriana Zandberga ostrzeżenie. Dlatego notkę opatrzył tytułem „Zandberg ostrzega przed „pogrobowcami faszyzmu” na rocznicy powstania. I dosadnie broni swoich racji”. Próżno jednak szukać informacji gdzie, przed czym i kogo ostrzega Zandberg. Według TS Zandberg „rozpoczyna” wpis, potem „dodaje”, „pisze”, by wreszcie „podsumować”. Słowo „ostrzega” nie pada nigdzie, poza tytułem.
Cały wpis

1944.

Był czas gdy nie wspominano oficjalnie 1 sierpnia, był też czas gdy w mediach wspominano tylko o hekatombie. To był czas „prywatny”, czas  gdy wyjęta z samego dna szuflady powstańcza opaska była relikwią ze śladami krwi, relikwią pokazywaną tylko najbliższym, mottem opowieści o czasie trudnym , tragicznym ale i prawdziwym. Gdy oficjalnie milczano to w prywatnych rozmowach,  spotkaniach czy nawet kłótniach był wzajemny szacunek. Bez względu na ocenę było poczucie wyjątkowości Powstania Warszawskiego w historii Polski.

Dziś, gdy media są pełnie Powstania, to wszystko spowszedniało, skomercjalizowało się politycznie, stało się narzędziem bieżącej polityki. Niestety czas płynie. Powstańcy są  już w tym wieku, że  nie dadzą po mordzie wyjcom na Powązkach, zresztą czy to wina wyjców , że są wyjcami? Może to raczej wina tych, którzy dla własnej korzyści politycznej dopuszczają do zarówno takich zachowań, jak i takiego pseudo-moralnego kształtowania naszego społeczeństwa. Może należy się  po mordzie tym naszym świętoszkowatym elitom, które tak przedmiotowo traktują Powstanie Warszawskie jak i samych Powstańców.
Cały wpis

Pismak czyli agitator

Portal gazeta.pl poinformował właśnie o czymś zdumiewającym i w środku Europy niespotykanym. Otóż okazało się, że u naszych zachodnich sąsiadów nie trzeba w wyniku czystek w mediach publicznych powoływać specjalnego portalu zajmującego się prostowaniem kłamstw, przeinaczeń i nieprawd. Na opublikowany przez niemiecki tabloid „Bildwywiad z Jarosławem Kaczyńskim zareagowały aż dwie opiniotwórcze niemieckie gazety. Na czym polegała reakcja? Ano na wytknięciu prezesowi, że mija się z prawdą. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” według Gazety pisze, że

Kaczyński ukazał w wywiadzie dla „Bilda” „cechę swojego charakteru, którą dotychczas ukrywał – radość z zabawy” – ironizuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ). Autor artykułu, Konrad Schuller, przytacza w tym kontekście fragment wywiadu, w którym polski polityk mówi, że procedura sprawdzania praworządności, którą uruchomiła Bruksela, nie jest niczym innym jak „radosną twórczością Komisji Europejskiej i jej urzędników”, która go wprawdzie „nie cieszy, ale bawi”.

Cały wpis