Zaczęło się od stworzenia przez Donalda Tuska dla tow. Bartosza Arłukowicza z SLD stanowiska pełnomocnika rządu do spraw wykluczonych. Gdy w wyniku intensywnej pracy liczba wykluczonych osiągnęła zero, a kol. Arłukowicz okrzepł w roli członka PO, stanowisko pełnomocnika zostało zlikwidowane, a kol. Bartosz został ministrem zdrowia. Zdrowiu to nie pomogło, ale finanse publiczne poczuły się nieco lepiej.
Nieco później, w lutym 2013 roku, Donald Tusk czując się nieswojo po zlikwidowaniu stanowiska pełnomocnika rządu do spraw wykluczonych powołał Radę do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji, zwaną dalej Radą.
Po wyborach nowy rząd uznał, że w Polsce nie ma już dyskryminacji rasowej, ksenofobii i związanej z nimi nietolerancji, więc Rada do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji jest zbędna. A skoro tak, to należy ją… a figa, właśnie że nie zlikwidować.
Cały wpis