Jeszcze nie tak dawno w stosunkach rodzinnych obowiązywały słowa określające zależności rodzinne.
Stryj – brat ojca, stryjenka – żona stryja, dzieci – bratankowie, bratanice
Wuj – brat matki, wujenka – żona brata matki, czasami ciotka, dzieci – brat, siostra cioteczni, bratanica, siostrzenica
Siostra ojca lub matki – ciotka
Zagadka: kto to jest świekra?
Gdy byłam młodą dziewczyną, to nie mogłam w mojej rodzinie przestrzegającej bardzo dawnych zwyczajów. Gdy raz stryjnę nazwałam ciotką, to miałam szczęście, że wzrok nie zabija. Ale i zapamiętałam na zawsze. Tylko oni wszyscy już są… przeszłością.
Kto dziś się zastanawia i komu potrzebne jak nazywa się mąż siostry brata ciotki? Dawniej precyzja w określaniu krewnych była zapewne do czegoś potrzebna. Żeby rozwiązać Twoją zagadkę trzeba poszukać rozpiski pokrewieństwa. A wtedy okaże się, że trzeba poszukać strony z listą wyrazów zapomnianych i wtedy okaże się, że świekra to matka męża dla snechy, czyli synowej, a świekier to dla niej ojciec męża.
Rozumienie kto jest kim istnieje nadal. A teściowa określana jest jako synowej lub zięcia. Chodzi tylko o to, że słowa znikają. Wiele słów obecnie używanych ma już swoje angielskie zamienniki.Swojskości mi żal.
Dam anegdotkę. Mój wtedy 4.letni syn spytał mojej mamy: Babciu, a mój tatuś to kim jest dla Ciebie? Zięciem, odpowiedziała babcia. Babciu Ty sobie tak nie pozwalaj i tak brzydko na mojego tatusia nie mów. Gdy teraz bratanek mówić zaczął do niego wujku, a on wyjaśnił mu, że jest jego stryjkiem, to usłyszał: dziwnych słów nie będę mówił. 😉
„O mowo polska…”
pomyłka: dzieci stryja to stryjeczni.
Mąż ciotki był nazywany…pociotkiem 😉
To zrozumiałe i naturalne, że słowa nieużywane wychodzą z użycia. Gorzej, że słowa istniejące zastępowane są przez nieuków angielskimi odpowiednikami. Nie znają polskich, znają angielskie. Rusyfikacja be, germanizacja be, anglizacja cacy?
Właśnie. Po polsku exactly. Jak powinno się powiedzieć: anglizacja czy wielkobrytanizacja?
Podobno… podobno jest jakiś „organ”… stojący na straży… czystości czy czegoś tam związanego z językiem polskim.
Martwy organ… nie przypuszczam. Przypuszczam, że żywy, bo wysoko opłacany
Jeżeli jest instytucja, której działalności nie widać… wiedza o niej zanika… a kto w związku z tym naprawi szkody? Ciekawa byłaby rozprawa sądowa przeciwko „pracownikom” tej komisji. Prokuratorzy nie radzą sobie… ze sprawami karnymi… to może z oskarżenia… społecznego jakiejś komisji sejmowej przeciwdziałającej… 😉
Art. 3. 1. Ochrona języka polskiego polega w szczególności na:
2. Do ochrony języka polskiego są obowiązane wszystkie organy władzy publicznej oraz instytucje i organizacje uczestniczące w życiu publicznym.
Ustawa o języku polskim.