Zgrzyt

Wielu zachodzi w głową jak to się dzieje, że im bardziej władza destabilizuje państwo, tym większym cieszy się zaufaniem i poparciem. Ten fenomen wyjaśnił prezydencki doradca, prof. Andrzej Zybertowicz. Otóż uważa on, że żadna edukacja, nawet najlepsza nie jest w stanie nauczyć ludzi myślenia, wiązania skutków z przyczynami. Jednym z tych utopijnych wyobrażeń jest przekonanieprzekonuje profesorże poprzez masową edukację dobrej jakości prawie wszystkich możemy wychować na światłych obywateli. Obywateli w większości zdolnych do krytycznego, metapoziomowego myślenia, zdolnych do pogłębionej refleksji oraz do dystansowania się od własnych przedzałożeń religijnych czy filozoficznych. Czyli że jesteśmy w stanie wychować osoby, których myślenie będzie jakoś spełniało ideały dyskursu naukowego opisywane np. przez amerykańskiego filozofa Richarda Rorty’ego. Tymczasem jest to utopia, bo spora część ludzi, być może większość, albo nie posiada genetycznego uposażenia, które by dawało im szansę na wielopoziomowe myślenie oraz autorefleksję, albo uwięziona jest w kontekstach społecznych, które nie preferują takiego myślenia, nie premiują go.

To wiele, jeśli nie wszystko tłumaczy. Choć z tezami prof. Zybertowicza polemizuje portal oko.press, to raczej potwierdza je miast im przeczyć. Bo nawet jeśli profesor nie ma racji i nie są to uwarunkowania genetyczne, nawet jeśli większość ludzi posiada zdolność krytycznego, metapoziomowego myślenia to Inna sprawa, jak często nasze zdolności stosujemy w życiu codziennym. Czy rzeczywiście myślimy o problemach w wielowymiarowy sposób. Poza tym Niektórzy ludzie w ogóle nie są w stanie myśleć wielopoziomowo – ze względu na występujące u nich zaburzenia rozwojowe, np. ze spektrum autyzmu. W przypadku takich osób można się zastanawiać, czy częścią ich problemu nie są uwarunkowania genetyczne. Ale statystycznie to niewielki odsetek. Oczywiście różnice są. Jedni częściej, inni rzadziej myślą wielowymiarowo. Za część tych różnic odpowiadają czynniki genetyczne. Badania z genetyki zachowania pokazują, że ok. 50% różnic wyjaśniają czynniki genetyczne, ale chodzi o różnicę w poziomie zdolności, a nie o ich występowanie. To bardzo ważne rozróżnienie. Zaiste czyni wielką różnicę czy ktoś nie myśli bo nie jest w stanie, czy z lenistwa umysłowego. I czy te ograniczenia mają podłoże genetyczne czy społeczne.

Profesor Zybertowicz myli się z zupełnie innego powodu — skutki bierze za przyczynę. To wadliwa edukacja sprawia, że ludzie są niezdolni do krytycznego, metapoziomowego myślenia. Od przedszkola dzieci nie uczą się rozumowania, dedukcji, samodzielnego zdobywania i weryfikowania informacji. Wręcz przeciwnie, wbija im się do głów przekonanie, że wiedza jest jak prawda objawiona, należy ją przyjmować bez dyskusji i zastrzeżeń.
— Mickiewicz największym polskim poetą był — mówi pani.
— Dlaczego? — pyta Jaś.
— Jeszcze jedno takie głupie pytanie i wpiszę ci uwagę do dzienniczka — tłumaczy pani.
Za edukacją stoją politycy. A ci widzą i rozumieją tylko dwie rzeczy. Po pierwsze wszyscy poza nimi są nieuczciwi. Po drugie żeby było sprawnie należy mieć wszystko na oku. A jak skontrolować nauczyciela? Najprościej za pomocą szablonu, czyli testu. Jeśli uczniowie odpowiedzą poprawnie na zadane pytania, to znaczy, że opanowali materiał, a nauczyciel sprawdził się. Gdzie tu jest miejsce na krytyczne, twórcze myślenie?

Taka szkoła to z jednej strony elektorat bez szemrania głosujący na wskazanych kandydatów, a z drugiej tania siła robocza. Tyle, że w dobie automatyzacji kanalizację lepiej i skuteczniej przetkają zminiaturyzowane roboty. Rola człowieka sprowadzać się będzie do napisania programu, żeby taki robot w rurze nie utknął i nie zaczopował jej jeszcze dokładniej. Czy zadaniu zaprogramowania urządzenia sprosta nawet najgenialniejszy rozwiązywacz testów? Raczej wątpliwe, skoro często nie jest w stanie zrozumieć instrukcji obsługi tostera.

Wyniesione ze szkoły głęboko zakorzenione przeświadczenie, że jak pani czy pan coś powie, to tak jest, rzutuje na wybory dokonywane przez obywateli. Człowieka krytycznego, sceptyka, który każdą sprawę analizuje ze wszystkich stron nie da się tak łatwo oszukać, wyprowadzić w pole. Sto razy sprawdzi czy szczepionki naprawdę są szkodliwe zanim skrzywdzi swoje dziecko odmawiając szczepień. Dogłębnie przeanalizuje historię firmy zanim powierzy jej swoje oszczędności. Człowiek, którego nikt nie nauczył samodzielnego myślenia, przyjmie na wiarę każde zapewnienie, uwierzy w każdą bzdurę i będzie przekonany, że jeśli siedząc na gałęzi będzie ją piłował, to nie spadnie, a jak spadnie, to winien jest producent piły.

Jak bardzo doskwierający jest brak umiejętności wiązania skutków z przyczynami dowodzi poparcie dla polityki prężenia muskułów i stawania okoniem w stosunku do Unii. A wystarczy pójść do pierwszego lepszego urzędu, pierwszej lepszej placówki medycznej by przekonać się, że spora część wyposażenia została zakupiona z pieniędzy unijnych.Szkieletor Na dodatek trzeba nie mieć za grosz umiejętności obserwacji i wyciągania wniosków, by nie dostrzec prostej zależności między środkami unijnymi a inwestycjami. Słynny szkieletor w Krakowie, teraz rozbierany, powinien stanowić pomnik, swoiste ostrzeżenie przed rozpoczynaniem inwestycji, na które nie ma środków. Dziś oznacza to nie tylko niedokończenie inwestycji, ale także bankructwo firm budowlanych i skokowy wzrost bezrobocia. A przecież firmy budowlane nie działają w próżni. Korzystają z produkowanych w innych firmach materiałów budowlanych. Spadek zapotrzebowania, to redukcja zatrudnienia. Oczywiście można będzie zrzucić winę na Unię i jeszcze bardziej prężyć muskuły tyle, że jest to droga donikąd i losu pogrążającego się w kryzysie kraju nie poprawi.

Warto, nawet nie posiadając umiejętności wielopoziomowego myślenia, uświadomić sobie, że znalezienie winnego nie poprawi sytuacji kogoś, kto mogąc bez trudu przewidzieć konsekwencje, wolał udawać, że wszystko jest w porządku. Grzech zaniechania należy do kategorii grzechów ciężkich.

Dodaj komentarz