Powiało zgrozą. Na niedowiarków padł blady strach. Z prasy wiemy, że zamaskowani napastnicy zaatakowali centrum handlowe Westgate w Nairobi i wzięli zakładników. Aby nie wyrządzić krzywdy swoim przygotowali zestaw pytań sprawdzających głębokość wiary. W ten sposób oddzielali muzułmanów, których puszczali wolno, od „niewiernych”, których zabijali.
Wyobraźmy sobie inną część świata, dla ułatwienia niezbyt odległą. W tej części świata prawica rządzi i ma miażdżącą większość w parlamencie, więc kodeks karny już opiera się na prawie naturalnym oraz danym ludziom przez boga (nie tego, innego, to fikcyjny kraj, choć nieodległy), a konstytucja jest zbiorem pobożnych życzeń.
Jak na całym świecie, tak i w tym fikcyjnym, acz niedalekim kraju są siły, które uważają, że to co jest, to stanowczo za mało. Swoją walkę o przestrzeganie wartości chrześcijańskich toczą więc na wielu płaszczyznach. Niedawno zaatakowali centrum handlowe. Aby nie skrzywdzić rodaków-katolików przygotowali zestaw pytań.
— Wymień imiona braci Jezusa — wysyczał jeden do pewnej starszej pani, która z różańcem w ręku przemykała do wyjścia.
— Jezus nie miał braciº — powiedziała co wiedziała.
[Drastyczna scena została ze względu na dzieci pominięta]
— Kto przybył ze wschodu pokłonić się Jezusowi, który się właśnie urodził? — rzucił inny w kierunku starszego pana.
— Trzej królowie¹ — odpowiedział starszy pan i…
[Drastyczna scena została pominięta ze względu na dzieci]
— Gdzie trafili Mędrcy prowadzeni przez gwiazdę? — padło następne pytanie.
— Do Jezusa Chrystusa pana naszego² — odpowiedział blady jak ściana gimnazjalista, któremu w porę przypomniało się to, co słyszał na lekcji religii.
[Drastyczna scena została j.w.]
— Co powstanie z zarodka węża?
— Eeee…. yyyyy…³
[…]
Po kilku takich spektakularnych akcjach liczba wierzących gwałtownie spadła, ponieważ bez żadnego problemu test zaliczali tylko niewierzący…