Zawsze stoimy! Chyba że się pomylimy!

Oświadczenie

Senatorowie Jadwiga Rotnicka i Janusz Pęcherz wydali oświadczenie, z którego wynika, że zawsze stoją po stronie społeczeństwa chyba, że im się strony pomylą. Wtedy jednakże stoją także dokładnie tam, gdzie stali, bo to przecież obywatelom prawo na łeb się zwali. Lepiej więc nie pytać kogośmy wybrali. Tym bardziej, że gdy pomyli się PiS, to natychmiast pomyłkę poprawia głosując do skutku. Opozycja gardzi takimi metodami co oznacza, że zanim przystąpi do głosowania winna najpierw upewnić się na wszystkie możliwe sposoby, że wie za czym lub przeciw czemu głosuje. W oświadczeniu zdumiewa deklaracja, że senatorowie stoją wyłącznie po stronie społeczeństwa obywatelskiego i organizacji, dla których dobro środowiska jest istotną wartością, a nie społeczeństwa jako całości. Nasuwa to jako żywo skojarzenie z przeprosinami skierowanymi do „tych, którzy poczuli się obrażeni”.

Podziw i uznanie musi budzić postawa senatora Libickiego, który rozważa poparcie kandydatury pisowskiego aparatczyka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, ale nawet nie próbuje dociekać za czym na co dzień podnosi łapę. W takich chwilach ani poglądy, ani przekonania, ani żadna siła nie zmusi go do wysiłku umysłowego, przeczytania projektu, upewnienia się czego dotyczy głosowanie. Po co wysilać się, po co czytać, po co myśleć, dociekać? Kazali głosować ‚za’, to chyba wiedzą co robią, więc co będę czas tracił i oczy wytężał? Jestem przeciw aborcji eugenicznej i tylko to mnie obchodzi. Kobiety nie mają tu nic do gadania.

W szpitalu tymczasowym na Solcu, działającym pod patronatem Szpitala Południowego, była zbyt mała liczba dostępnych łóżek. Po powołaniu przez ministra Niedzielskiego pełnomocniczki liczba łóżek pozostała bez zmian, ale teraz ich niedobór spowodowany jest nie złym zarządzaniem lecz brakami kadrowymi. Wyjaśnił to przystępnie Michał Dworczyk na konferencji prasowej. We wszystkich dzisiaj szpitalach w Polsce, i tych tradycyjnych, i tych tymczasowych mamy duże braki personelu. I dlatego proszę państwa również w szpitalu tymczasowym wszystkich łóżek, które są przygotowane, podobnie jak w Szpitalu Południowym, nie możemy uruchomić, bo nie można uruchamiać łóżek bez lekarzy i musimy o tym pamiętać. Przymus pamiętania występuje dopiero po obsadzeniu swoimi ludźmi kluczowych stanowisk. Liczy się bowiem wyłącznie „dobra współpraca”, a nie kompetencje i kwalifikacje. Dlatego pełnomocniczką Niedzielskiego w szpitalu południowym została kobieta która ledwie miesiąc wcześniej sama zrezygnowała z funkcji prezesa tej placówki uznając, że nie jest w stanie podołać wyzwaniu.

Ponieważ narodowy program szczepień nie został opracowany po to, by być drogowskazem, służyć szczepiącym i szczepionym, lecz po to, by było co zmieniać, uaktualniać i ulepszać, więc w nim wkrótce także zajdą gigantyczne zmiany. Jedną z ciekawszych będzie utworzenie mobilnych punktów szczepień. Warunkiem utworzenia takiego punktu, który obsługuje w formule drive thru jest parking, na którym te samochody będą musiały odczekać. Podobnie jak każdy pacjent po zaszczepieniu w punkcie stacjonarnym musi odczekać odpowiednią ilość czasu żeby można mu było udzielić ewentualnej pomocy, podobnie tutaj samochód będzie parkował na wyznaczonym miejscu i będzie czekał pod opieką czy to właśnie ratownika medycznego, czy lekarza, który będzie, oczywiście przypadał nie jeden na jeden samochód, tylko jeden na określoną liczbę pacjentów, i będzie musiał odczekać odpowiednią ilość czasu. A kto wie czy nie wieczność, jeśli wstrząs anafilaktyczny będzie miał gwałtowny przebieg, a lekarz względnie ratownik nie dostrzeże w porę przez szybkę, że z zaszczepionym w samochodzie dzieje się coś niedobrego. Potem zgrabnie i szybko wyłuska się go z samochodu i udzieli niezbędnej pomocy.

Tragedia będzie wtedy, gdy szczypiący pomyli się i zaszczepi samochód.

Dodaj komentarz