Zasłużeni kałużyści

Motto:

Dziś do partii przystąpili!
W partii są członkowie nowi!
Zmienią barwy w każdej chwili
Kałużyści kryształowi.

G. Schetyna, który słynie z tego, że nigdy niczego nie robi, ale nie ma rzeczy, której nie zrobi, poinformował o planach na nadchodzący tydzień. Będziemy w przyszłym tygodniu — oznajmił — zawiadamiać prokuraturę w sprawie popełnienia przestępstwa w związku z korupcją polityczną wobec radnego wybranego do sejmiku śląskiego z list Koalicji Obywatelskiej Wojciecha Kałuży. To było 22 listopada. Czy zawiadomił prokuraturę? A jakie to ma znaczenie? Chodzi przecież o to, żeby mówić, a nie żeby powiedzieć czy nie daj boże odpukać w niemalowane zrobić. Dlaczego Schetyna zawiadomi? Bo Oni jeszcze przed zaprzysiężeniem, czyli rozpoczęciem funkcjonowania, przed początkiem kadencji, oni korumpują przedstawiciela drugiej strony i składają mu korupcyjną ofertę i przeciągają go na swoją stronę, żeby zmienić werdykt wyborczy i to im się udało. I dlatego będziemy zawiadamiać prokuraturę w sprawie popełnienia przestępstwa […] myślę, że w przyszłym tygodniu. Wyjaśnijmy sobie trudniejsze terminy. ‚Oni’ to PiS. On, Kałuża, to radny startujący z list Koalicji Obywatelskiej.

Kilka dni później ‚oni’, w tej roli tym razem wystąpiła PO, nie korumpowali przedstawicieli koalicjanta i niczego im nie obiecywali. Członkowie partii Nowoczesna sami z własnej i nieprzymuszonej woli wdarli się do siedziby PO i zmusili kierownictwo do zaakceptowania transferu i przyjęcia w poczet członków. Kompletnie bezinteresownie! Bowiem tylko wtedy, gdy ktoś przechodzi od nich (KO) do nich (PIS), to to jest skandal i korupcja polityczna. W pozostałych przypadkach, szczególnie wtedy, gdy ktoś od nich (N) przechodzi do nich (PO), to to nie jest żadne pożeranie Nowoczesnej przez PO, tylko integrowanie środowisk i budowanie wspólnego klubu; to nie jest wrogie przejęcie.

Oczywiście Polacy docenią zdradę i nielojalność, bo zawsze doceniają, czego najlepszym dowodem jest uczynienie ściętego za zdradę klechy patronem kraju. Tak więc przed koniunkturalistami świetlana przyszłość. Mogą liczyć na wyborców i miękkie lądowanie w miękkich, parlamentarnych fotelach, a także na diety i dotacje. W omawianym altruistycznym transferze znamienną rolę odegrało pewne małżeństwo. Małżonek „załatwił” partii dotacje, narażając na wielomilionowe straty, małżonka przed wyborami opuszcza tonące ugrupowanie. Mając takich lojalnych, ideowych i uczciwych towarzyszy w kupie, wyborcy mogą mieć pewność, że głosując na PO nie wybiorą PiS-u. Chyba, że PiS postanowi zintegrować środowiska i zbudowanie wspólny klub.

Zaistniała sytuacja zadaje kłam twierdzeniom feministek, że kobiety to wartość sama w sobie. W Polsce partia, na której czele stanęła kobieta nigdy nie osiągnęła sukcesu, nigdy nie odegrała żadnej roli. Kobiety nie wyróżniają się ani przymiotami charakteru, ani lojalnością, ani przyzwoitością. A te, które się wyróżniają są szybciutko utrącane. Przewodniczącą Platformy Ewę Kopacz nie miała nawet szans zmierzyć się w wyborach na przewodniczącego z innymi kandydatami, bo towarzysze postanowili, że sobie przewodniczącego mianują. I mianowali, choć Ewę Kopacz poparło 230.894 wyborców, Grzegorza Schetynę ponad pięć razy mniej — zaledwie 42.376. Dlatego on został mianowany przewodniczącym.

Nawiasem mówiąc Schetyna dawno skończyłby swoją polityczną karierę i wylądował na śmietniku historii, gdyby nie parasol ochronny rozpostarty nad nim przez prezesa. Z regularnością szwajcarskiego zegarka PO zgłasza wotum nieufności dla rządu PiS-u i wysuwa swojego nominata na premiera. Rozumowanie towarzyszące tym akcjom jest proste — skoro my mianowaliśmy sobie przewodniczącego, to niech prezes mianuje go sobie premierem. Gdyby prezes uczynił zadość tym oczekiwaniom, kariera lidera PO na czele rządu PiS-u, zakończyłaby się błyskawicznie, a PO musiałaby sobie mianować kolejnego przewodniczącego.

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że szeregi Nowoczesnej już w maju opuścili p. Joanna Scheuring-Wielgus i p. Ryszard Petru. Przyczyną odejścia p. poseł było potraktowanie projektu ustawy liberalizującej prawo do aborcji. Aż 10 posłów Nowoczesnej asekuracyjnie nie wzięło udziału w głosowaniu, dzięki czemu projekt przepadł (‚za’ — 202, ‚przeciw’ —194, wstrzymało się — 7, nie głosowało —57). Kto odważnie udał, że go nie ma? Między innymi Marek Sowa, Paweł Kobyliński, Kornelia Wróblewska, Elżbieta Stępień i Krzysztof Truskolaski (dla przypomnienia — do PO przeszli: Marek Sowa, Paweł Kobyliński, Kornelia Wróblewska, Elżbieta Stępień i Krzysztof Truskolaski oraz Kamila Gasiuk-Pihowicz, Michał Jaros i Piotr Misiło).

Teraz Joanna Scheuring-Wielgus i Ryszard Petru założyli partię Teraz. Wśród założycieli jest również p. Joanna Schmidt. Gdy Nowoczesna górowała w sondażach jej przewodniczący Ryszard Petru wraz z p. Joanną Schmidt postanowili temu zaradzić i w trakcie protestów w sejmie udali się wspólnie na zasłużony urlop do ciepłego kraju. Niedługo być może także wyjadą, ale jeszcze nie teraz.

Dodaj komentarz