Zamach.

„9 marca 2016 roku partia Prawo i Sprawiedliwość nie zaakceptowała słowami Rzecznika Rządu oraz wystąpieniem Ministra Sprawiedliwości orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie niezgodności z Konstytucją ustawy uchwalonej głosami tegoż PiS-u o zmianie zasad prac Trybunału Konstytucyjnego.

Jak podają media Minister Ziobro stwierdził, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest nieważne….”

Nie 19 lipca, czy też 20, czy też dzień kiedy Prezydent RP podpisze, a nie zawetuje pakiet trzech ustaw zmieniających ustrój naszego Państwa z demokracji na autorytarny reżim pana Kaczyńskiego, ale to dzień 9 marca 2016 roku jest dniem w którym dokonał się ZAMACH STANU. Bo to tego dnia podjęto pierwsze decyzje łamiące standardy państwa demokratycznego i władza zdecydowała się na wejście na ścieżkę autorytaryzmu i zmiany ustroju w sposób niedemokratyczny. PIS nie ma 2/3 sejmu aby zmienić Konstytucję, postanowił więc w drodze małych kroczków np. uchwałami niezgodnymi z Konstytucją oraz działaniami polegającymi na zaniechaniu, np. nie publikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, zmieniać rzeczywistość.

Najtrudniejszy był ten pierwszy krok, teraz członkowie PiS-u nie mają już wyboru, po rozwaleniu Trybunału Konstytucyjnego, gdy Sąd Najwyższy chciał zająć się np. sprawą ułaskawianie pana Kamińskiego przez prezydenta Dudę (przypomnę może, że pan Kamiński został ułaskawiony parze prezydenta przez formalnym wyrokiem sądu prawdopodobnie w celu umożliwienia mu sprawowania funkcji publicznej) musieli uderzyć w Sąd Najwyższy.

To co robią to zwykłą ucieczka do przodu od odpowiedzialności za swe działania.

Nie wiem ilu z nich robi to z głupoty, ilu z wyrachowania, a ilu w cynicznym poczuciu, że liczy się tylko władza. Chcę im tylko wszystkim przypomnieć, że ich władza przeminie, że od odpowiedzialności się nie ucieknie i że najważniejsza nie jest władza ale POLSKA. Ta Polska, w której demokracja ma swój dom i w której każdy autorytaryzm prędzej czy później kończył się mniej lub bardziej krwawo.

Co dalej? No cóż, dziś Sejm pod przewodnictwem Ryszarda Terleckiego głosami posłów PiS klepnie ustawę o de facto likwidacji trójpodziału władzy w Polsce. Prezydent podpisze, nie wiem czy dziś czy jutro czy za dwa tygodnie (sądzę że raczej prędzej niż później, uzasadniając to chęcią nieeskalowania protestów społecznych) kolejny raz łamiąc Konstytucję

Przypominam: od odpowiedzialności i historii się nie ucieknie, bez względu na to, jak szybko będzie się biegło po pełnię dyktatorskiej władzy.

Tak naprawdę żali mi posłów PiS-u, zapisują straszną kartę w historii Polski i swych własnych rodzin. Mam nadzieję, że Polska jako my wszyscy będziemy w stanie im to kiedyś wybaczyć.

Żal mi Prezydenta, nie wiem jak i czym uwikłanego, że nie sprawuje swej jakże ważniej funkcji w sposób godny, że nie stoi na straży ustroju Państwa i Konstytucji. Cóż, historia go rozliczy, że o sądzie i to nie ostatecznym nie wspomnę. Ma w tej chwili szanse wybicia się na niezależność i zapisania pięknej karty zarówno historii Polski  jak i swego osobistego wyjścia z godnością z sytuacji w jaką dał się prezesowi PiS zapędzić. Wystarczą trzy VETA. Obawiam się jednak, że on nie dorósł do wielkości i roli, jaką przyszło mu pełnić. Dodam jeszcze, że bardzo chciałbym się mylić, przynajmniej w tej kwestii.

A co będzie jeszcze później? Po przejęcie przez PiS sądów? To proste — będzie dyktatura pana Kaczyńskiego i następny etap walki o jej utrzymanie czyli BITWA O MEDIA. Potem odcięcie unijnej pomocy dla rolników i deprecjacja Polski w UE, w polityce wewnętrznej będziemy mieć izolacjonizm, a jak już wywrócimy się ekonomicznie to Rosja podam panu Kaczyńskiemu czy jego następcy pomocną dłoń.

Żal mi ludzi głupich, którzy tego nie widzą.

 

20. 07. 2017
villk

Cytat za: Zamach stanu (blog)

Dodaj komentarz