Żądajcie pracy i płacy a nie nowego kredytu.

Zawsze myślałem, że kredyt może być dostępnym lub niedostępnym ale i tak jest najdroższym z pieniędzy, ostatnio dzięki reklamie ( a która to już reklama kredytu – nie zliczę) dowiedziałem się, że kredyt jest ekologiczny…, bowiem nie powoduje zalegania pit-u w szufladzie.

Czy naprawdę jesteśmy już tak ogłupiałym społeczeństwem by słuchać w czasie antenowym takie „pitu, pitu”, za które ktoś przecież zapłacił? A kto zapłacił… ano ten, kto chce nam dać pieniądze. Innymi słowy banki płacą nam abyśmy wzięli od nich pieniądze mamiąc nas różnymi ulgami, promocjami i innymi duperelami.

Co więcej im się to opłaca, opłaca się im płacić mediom (radio, telewizja, prasa) ciężki, realny pieniądz za reklamy swych usług. Media zarabiają, są wiec niejako jedynym z beneficjentów systemu bankowego.

O tym jak mogą zarabiać organizacje typu partie polityczne (po sprawie SKOK-ów) nie będę pisał bo przecież „jaki koń jest, każdy widzi”.

Zarabiają oczywiście banki to im się opłaca inaczej w przestrzeni medialnej nie było by ich reklam. Kto więc za to płaci?

Ano my płacimy, my wszyscy tak czy inaczej związani z takim czy innym bankiem i nie ma znaczenia czy w banku masz depozyt czy kredyt, masz kredyt płacisz w jego oprocentowaniu czy w kosztach jego obsługi za tę reklamę, której jedyną funkcją jest ogłupienie kolejnych takich jak ty. Masz w banku oszczędności to też za to płacisz ich niskim oprocentowaniem i oglądasz w TV kolejnego celebrytę, który usiłuje cię przekonać, że bez otwartej linii kredytowej powinieneś czuć się kimś gorszym. Nie masz kredytu? Nie masz kredytu w tym banku? Przecież wszyscy mają.

„Człowiek bez kredytu jest niewiarygodny” – wmawia się nam to kłamstwo jak prawdę objawioną.

Pytam w jaki sposób organizacja komercyjna zajmująca się pożyczaniem pieniądza na procent (dawniej tą czynność nazywano lichwą) ma określać cokolwiek więcej względem mnie niż moją zdolność do spłaty zobowiązania?

Tak z Dostojewskiego… dlaczego dajemy się mamić starej lichwiarce, że jest wzorem cnót i autorytetem moralnym, i to autorytetem, który żyje z naszych pieniędzy.

Nie żądajmy od banków nowych kredytów, zastanówmy się 100 razy czy jakikolwiek brać, bo zapłacimy i za kredyt i za każde udogodnienie z nim związane i to słono.

Pieniądz nie bierze się z niczego, jego wartość bierze się tylko z pracy i czasu jakie ludzie poświęcili na dokonanie zmiany, każdej zmiany, także tej w sobie.

Żądajcie więc zapłaty za dokonywanie zmian, żądajcie pieniędzy za wykonaną pracę, żądajcie możliwości dokonywania zmian, żądajcie więc pracy i zapłaty za nią, a nie kredytu, który generuje jedynie konieczność jego spłaty i czyni z wolnego człowieka – niewolnika.

Ja rozumiem rozwój, dźwignia finansowa, ale zastanówcie się kilka razy przed podpisaniem umowy kredytowej czy weksla co jest dla was w życiu najważniejsze, czy uleganie modzie typu „pity-pity” czy wasze własne życie. Czy nowy samochód (bo taki ma sąsiad), czy spokojny sen.

Róbcie co chcecie, ale starajcie się wybierać świadomie, bo beneficjentem konsekwencji waszych wyborów będziecie wy sami.

 

19.03.2015
villk

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Twierdzenie, że ludzie to kompletni idioci jest chyba obraźliwe, nie uważasz? A tak można zrozumieć często padające, głównie z ust prawej strony, że „oni ogłupiają ludzi”. Jak można ogłupić człowieka myślącego, który najpierw sprawę przemyśli, a dopiero później przystępuje do działania? Który nie bierze wszystkiego na wiarę? Owszem, są ludzie, którzy dają się ogłupiać, wodzić za nos, wierzą w niestworzone rzeczy. Można ich spotkać głównie w kościołach, ale nie tylko. Oni są w stanie uwierzyć w darmowy kredyt, darmowe podręczniki, piętnastoprocentowe oprocentowanie depozytu, w życie po śmierci i dowolne cuda niewidy.

    Mówiąc o ogłupianiu ludzi moim zdaniem należy dodawać, że to dotyczy tylko tych, którzy chcą się dać ogłupić. Tak jest uczciwiej. Poza tym wiele informacji jest prawdziwych, ale niepełnych. Weźmy takie olejki do opalania z filtrem UV. Kto wie, że one chronią przed promieniowaniem UVB, a nie chronią wcale przed powodującym raka promieniowaniem UVA? Kto wie, że filtr o liczbie 10 chroni w 85%, a o liczbie 15 w 95%? Że kupowanie filtru o „mocy” powyżej 15 nie ma większego sensu, bo ochrona już nie rośnie?

    Nie da się moim zdaniem „ogłupić społeczeństwa”. Ponieważ trzeba do tego dwojga — ogłupianego i ogłupiającego. Jeśli ogłupiany korzysta z własnego rozumu, sprawdza informacje, to ogłupić się nie da. Dlatego aby zapewnić bankom stałe źródło dochodów wprowadzono wymóg przelewania poborów na konto. Ale w tym przypadku nie można mówić o ogłupianiu jeno o wymuszaniu…

    1. Gdyby zamiast dwu godzin religii jedną z nich poświęcono tematowi życia codziennego, np. kredytom i jak czytać umowy bankowe, jakie ma się prawa. Jak starać się o pracę i jak negocjować podwyżkę lub wstępnie ustalone zwiększenie pensji po okresie próbnym. Jak reklamować zakupione towary. Co to jest rękojmia, co zadatek, a co zaliczka.

      Problemów z jakimi młodzi nie stykają się w życiu będąc na utrzymaniu rodziców, a po pójściu „na swoje” jest ogrom. Można im podpowiedzieć jak tanio spędzać urlop, a gdzie wyjazdy za granicę są dużym ryzykiem.

      Najważniejsza rzecz – jakie kupić mieszkanie, co należy rozważyć przed zakupem i jak nie dać naciągnąć się deweloperowi, bankowi, sprzedającemu z rynku wtórnego.

      Jeszcze jest jedna mina. Znajomi, rodzina którzy namawiają by im pożyczyć, podżyrować. Jak odmówić, by ewentualnego kontaktu nie stracić (jeśli nam zależy na osobie), a pożyczając własne jak się zabezpieczyć. Pisemnie.

      „Takie będą Rzeczpospolite jakie ich młodzieży chowanie…..”

      Korzyść jaką będą mieli młodzi jest większa niż z bełkotliwych, często na bardzo niskim poziomie „wykładów” katechety.

      Problemem jest to, czy jest w Polsce partia, która przeprowadzi zmiany i nie wplącze się w „sojusz” z PSL.

    2. „Nie da się moim zdaniem „ogłupić społeczeństwa”.

      no do tanga trzeba dwojga

      „Jeśli ogłupiany korzysta z własnego rozumu”

      zwróć uwagę na swe własne słowo….Jeśli

       

      co do „wymóg przelewania poborów na konto”

      to mam takie wrażenie że banknoty narodowego banku polskiego przestały być jedynym prawnym środkiem płatniczym na teretorimu RP. osobiście uważam to za skandal ,ze musze mieć konto w banku  aby odebrać wypłatę. i masz co do tego apsolutną racje ze to zwykłe wymuszenie.

      1. Zwróciłem uwagę na słowo ‚jeśli’. Ponieważ nie ma obowiązku myśleć co się robi, zanim się coś zrobi. A problem dotyczy to zwłaszcza informacji. Ileż to razy gdy prasa ujawniła jakiś szwindel przełożony hochsztaplera mówił z rozbrajającym uśmiechem „Nie wierzę, że on to zrobił. O nie mógł tego zrobić.” I już było wiadomo co powołane do egzekwowania przestrzegania prawa służby mają o sprawie myśleć.

        Jeśli więc ktoś opiera się tylko na informacjach podanych przez Gazetę czy Nasz Dziennik, to może się „przejechać”. A jeśli nie czyta dokładnie warunków umowy, zwłaszcza kredytowej, to tym bardziej może się zdziwić. Bo wszystkie umowy są w porządku, ale tylko pod warunkiem, że nic się nie wydarzy.