Zaaklimatyzować się …..

Od zawsze lubię obserwować zwyczaje ludzi. Ich sposoby życia. Nawet w wąskiej grupie potrafią różnić się znacznie. W podróżowaniu (także w Polsce) nie wolno zapominać, że przyjeżdżając jest się gościem. Nawet gdy są to odwiedziny u rodziny. Dłuższy pobyt bywa dla odwiedzanych uciążliwy i zaburza codzienny rytm ich życia.

Jako kilkuletnia dziewczynka, ale już uczennica odwiedziłam koleżankę. Musiałam iść do łazienki, która okazała się dużym pomieszczeniem, z dużą wanną. Jednak cała łazienka była składowiskiem różnych rzeczy. Korzystano tylko z w-c. Na pytanie: gdzie się kąpiecie, usłyszałam: w balii, w kuchni.

Na początku lat 90.tych XX wieku w podróży po Polsce odwiedziliśmy m.in. Zamojszczyznę. Było tam dużo drewnianych domów zbudowanych z bali, z kuchnią, sienią i dwiema izbami. Łazienki nie było, ustęp, czyli sławojka stał na podwórzu. Obok tych dawnych zabudowań pobudowano już nowoczesne domy. W starych mieszkali starzy rodzice, bo tak chcieli. Gdy w 2007 roku w drodze do Lwowa przejeżdżaliśmy przez te tereny, starych domów już nie było. Zostały rozebrane.

Na początku XXI wieku leżąc w szpitalu (pokój 3-osobowy) musiałam wysłuchiwać utyskiwań jednej z chorych na łazienkę. Według mnie całkiem bezpodstawnych. Złośliwie powiedziałam, że i tak dobrze, że nie musimy wychodzi do ustępu na dwór. – Chyba tak było za cara? – obruszyła się narzekająca. – Wcale nie – odpowiedziała 80-letnia kobieta. U nas pod Zamościem jeszcze w czasie wojny chodziliśmy do sadu za potrzebą. A roje much oblepiały owoce. Dziś łazienka jest już normalnym standardem.

Ten wstęp o różnych sposobach i umiejętnościach korzystania z toalety, wiedzy do czego ona służy tylko by przedstawić problem przy pomocy cytatu z książki Karbala Piotra Głuchowskiego i Marcina Górki

Przez pierwsze dni kapitan i jego ludzie byli ostrożni. Oglądają miasto tylko z okien starmanów i honkerów. To, co widzą, robi przygnębiające wrażenie – przynajmniej od strony przedmieść. Na niewyasfaltowanych ulicach, w kłębach kurzu bezpańskie psy walczą o resztki, które wyrzuca się prosto za próg. Każdy kawałek zepsutego ścierwa, każdy ułomek spleśniałego chleba to dla nich gratka, bo poza tym żywią się głównie ludzkim kałem. Tak. Irackie kundle od wieków zjadają odchody właścicieli, a raczej rodzin zamieszkałych w pozbawionych toalet domach, wokół których się kręcą. (…)

W przecinających miasto kanałach, którymi płynie brudna woda, kobiety o zniszczonych twarzach kąpią malutkie dzieci i nie zwracają uwagi na pływające po powierzchni odchody i psie zwłoki.

zaaklimatyzować się: adaptować się, czuć się jak u siebie w domu, przystosować się, ulec asymilacji, zaadaptować się, zadomowić się, zagnieździć się, zasymilować się, zintegrować się,

Jak społeczności zdołają ze sobą współżyć? Rozwiązaniem nie jest gromadzenie migrantów w jednym miejscu tworząc im getto. Z drugiej strony jak tubylcy mają się otwierać na czasami nieakceptowalne zachowania przybyszów?

Ten wpis nie jest przeciwko czemukolwiek, ani za czymś. Tylko przedstawiam problemy, które będą. Problemy wynikające nie z religii, którą to przedstawia się jako pierwszy czynnik. Problemy z obyczajów, podejścia do higieny, podejścia do tak różniącej inności. Pytanie jak długo tubylcy zechcą spokojnie przyjmować przybyszów, gdy stają się oni gościem „na zawsze”, a nie na krótko? Tym bardziej, że przybysze (patrz: Hamburg) już na początku są nietolerancyjni wobec takich samych migrantów o innej religii, innej grupie, innej państwowości.

Udawanie, że napływ takiej masy ludzi w krótkim czasie nie stworzy problemów jest ułudą i oszukiwaniem siebie, innych (?)

Problemy dopiero przed Europą. Gdy któraś ze stron wyciągnie broń z jakiegokolwiek powodu, to następstwa mogą być tragiczne.

Dodaj komentarz


komentarzy 7

    1. Wyborczy brukowiec ostrzega:

      Z powodu wyjątkowo agresywnych treści propagujących przemoc, sprzecznych z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, etnicznej i wyznaniowej zamykamy możliwość komentowania pod naszymi tekstami o uchodźcach.

      Dziennikarzyna zapomina, że przyzwolenie daje rząd. Ten rząd. Rząd pod kierunkiem kobiety, która zamalowuje nienawistne napisy, a jak widzi demonstrację, to ucieka, zamyka się w mieszkaniu, opiekuje dziećmi, nic nie widzi, nic nie słyszy, nic nie wie. Kwestią czasu jest kiedy w Polsce wzorem hitlerowskich Niemiec zaczną się pogromy. A Seremet? Przecież to nominat Kaczyńskiego. Jak on może coś robić, skoro Kaczyński nie powiedział mu co ma robić?

      1. W Wyborczej.pl Jacek Harłukowicz napisał artykuł wskazujący, że może się tak stać jak piszesz. Ponieważ temat może zostać „zamknięty”, cytuje jego urywek z artykułu „Kto nie reaguje, ten przyzwala”

        „Manifestacje są legalne, zgłoszone w magistratach i eskortowane przez policję. Mimo to nikt nie reaguje, że łamane jest na nich prawo – premier rządu grozi się sznurem, a uchodźcom w najlepszym wypadku spuszczeniem „ostrego wpier…”. Nikogo nie rusza ani transparent z postacią w stylu członka Ku-Klux-Klanu, ani „karykatura”, na której odziany w turban brodaty mężczyzna uprawia seks z kozą. A przecież zaledwie półtora roku temu prokurator generalny Andrzej Seremet wydał wytyczne w sprawie przestępstw dotyczących mowy nienawiści. Wytyczne również dla policji. I co? I nic.

        Za każdym razem, gdy nienawistnicy wychodzą na ulice – a robią to regularnie – milczą władze samorządowe, które na te marsze wydają pozwolenia. Tłumaczą, że nie mają prawa ich zabraniać.

        Nie chodzi jednak o cenzurę prewencyjną, ale o reakcję na konkretne sytuacje. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się zdarzy na demonstracji. Ale gdy padają tam rasistowskie hasła i lżeni są ludzie, można taką manifestację przerwać. Pozwala na to ustawa Prawo o zgromadzeniach, której art. 12 daje taką możliwość nie tylko wtedy, gdy demonstracja zagraża życiu, zdrowiu i mieniu, ale także wtedy, gdy jej uczestnicy naruszają przepisy ustaw karnych. Również tych zagrożonych karą więzienia do lat trzech o szerzeniu nienawiści z powodu wyznawanej religii czy rasy. I co? I nic.

        Nic – bo to martwy przepis. Nie przypominam sobie, by choć jeden rasistowski spęd został w Polsce przerwany. Policja nie reaguje albo robi to tylko wtedy, gdy naprawdę musi. Zaczyna analizować przebieg demonstracji dopiero wówczas, gdy pytają o to media, choć w sieci roi się od zdjęć i filmów, na których wszystko widać jak na dłoni.

        W Łodzi jeden z tygodników zamieścił zdjęcie z tamtejszej demonstracji na pierwszej stronie! A na nim dwóch hajlujących łysych mężczyzn. Fotoreporter ich widział, policjanci – nie. Może byli ślepi?”

        Jeżeli jest się ślepym w sprawach stosowania prawa, to następstwem tej ślepoty będzie przemoc w imieniu prawa. Premierka będzie już tylko kilkanaście dni….a potem….zobaczymy. Gdy premierką zostanie Szydło….starach oczekiwać.

        1. Niebawem 11 (jedenasty) listopada. Szykuje się szczytowanie patriotyzmu. Oby tylko wytrysk wartości nie pociągnął ofiar w ludziach.

          Ale jest coś pocieszającego, ku pokrzepieniu serc. Dowód na to, że ten kraj nie tylko prawo, ale i leworządnością stoi, wartości czerpie garściami wprost z samego nieba. Dlatego oszustów nie niepokoi, bo czeka, aż sami zrozumieją swój błąd i sami się nawrócą. Tok jak zwykle szczuje i godzi w dobre imię twierdząc, że „Szarlataneria i naciąganie pacjentów”. Sprzedają „krecika” do żył jako lek na miażdżycę.

          Ale… Kto sieje wiatr, ten snadnie może zebrać burzę. Jak terroryści poczują, że spęd młodzieży w Krakowie, to doskonała okazja, żeby podziękować za serdeczne przyjęcie ich braci

          W sobotę w Katowicach tłumek – z transparentem „Refugees goatfuckers”, rysunkiem brodatego mężczyzny w turbanie uprawiającego seks z kozą i z flagami z krzyżem celtyckim – skandował: „Cała Polska z nami krzyczy: nie chcemy islamskiej dziczy!” oraz „Ole, islam pier…”. W Łodzi siły połączyli kibole nienawidzących się klubów piłkarskich Widzewa i ŁKS. Pierwsi śpiewali: „Nie ma, że boli, Widzewek islam pier…”, drudzy mieli transparent z postacią w stroju członka Ku-Klux-Klanu i hasłem „ŁKS czuwa”.

          Na czele marszu – co uchwycił fotoreporter tygodnika „Angora” – szło dwóch młodych mężczyzn z rękami wyciągniętymi w geście „Sieg heil”. Hajlowano też w Bydgoszczy. W Krakowie okrzyki: „Polska czysta, Polska biała, bez Araba i pedała”. W Gdańsku: „J… islam” i „Jeśli tutaj przyjedziecie, ostry wpier… dostaniecie”. W Warszawie inscenizacja: przebrany za Araba mężczyzna bił kobietę w burce, a w Lublinie odegrano scenkę z egzekucji mężczyzn w pomarańczowych kombinezonach.

          Niestety, Z powodu wyjątkowo agresywnych treści propagujących przemoc, sprzecznych z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, etnicznej i wyznaniowej zamykamy możliwość komentowania pod naszymi tekstami o uchodźcach i nie umieszczamy zdjęć hajlujących mężczyzn. Po co stresować naszą ukochaną premier z naszego ukochanego PO, która z takim pietyzmem zamalowywała murki? Jeszcze by się biedactwo rzuciło internet zamalowywać…

          1. Jeśli nie chcą czytać, to jak dowiedzą się, co „prawdziwi Polacy” sądzą o etnicznym pochodzeniu redaktorów? Czy liczą na jakieś wyjątkowe potraktowanie? Czego im we własnym dobrze rozumianym interesie nie życzę. Bo najpierw jedni, potem…następni nieodpowiedni.

            Będą niedługo wybory i co dziwne ani „lewica”, ani „prawica”, ani żadna inna k…ca nie zająknęła się o tym problemie. By ewentualnych wyborców nie urazić? Zdziwią się więc, że wiatr historii ich też zmiecie.

            P.S. Przepraszam za te ….  kropki, ale słów już z irytacji brakuje.