Za obrazę uczuć szalik dostał 5 lat

Prokuratura, która z gorliwością psa myśliwskiego ściga tych, którzy mieli czelność w samoobronie spostponować bandytę, wnioskuje o areszt dla wszystkich, którzy znajdowali się bliżej niż kilometr od miejsca przestępstwa, prawdziwych bandytów traktuje nad wyraz łagodnie. Dziennik pisał: Od dwóch miesięcy ciągnie się śledztwo w sprawie zbiorowego gwałtu na 17-latce spod Tucholi. Śledztwo dziwne, bo sprawcy są na wolności, a do rodziny dziewczyny dochodzą sugestie, że … nastolatka sama chciała uprawiać seks grupowy. Nie wiadomo tylko jak powiedziała o tym oprawcom, skoro była do nieprzytomności nafaszerowana narkotykami.

Prokuratorzy pracowicie przesłuchali świadków i zgłupieli. Ponieważ, jak wyjaśnia szef Prokuratury Rejonowej w Tucholi: Przesłuchaliśmy większość świadków. W zeznaniach uczestników imprezy są znaczące różnice. Jedni twierdzą, że dziewczyna została wykorzystana seksualnie. Inni mówią, że sama tego chciała. Czekamy na wyniki badań retrospektywnych, które mają odpowiedzieć, czy nastolatka wypiła tyle alkoholu, by móc stracić przytomność. Jak można pracować w takich warunkach?  To skandal, żeby nie uzgodnić wcześniej zeznań! Bo jak w tej sytuacji zachować trzeźwość umysłu i prawidłowo wskazać sprawców gdy każdy mówi co innego? Najrozsądniej i najbezpieczniej jest udowodnić winę pokrzywdzonej…

Nie mogąc się pogodzić z takim podejściem ojciec dziewczyny złożył wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec sprawców. Ponieważ wniosek został odrzucony, napisał do Ministerstwa Sprawiedliwości. Uzyskał objęcie śledztwa nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Na taki afront prokuratura w Tucholi musiała zareagować: Zamiast pisać do Warszawy, ten tatuś powinien raczej spojrzeć na wychowanie dziecka. Takie można odnieść wrażenie, czytając akta sprawy. Właśnie. Jak się jeszcze uważniej poczyta akta sprawy, to będzie można odnieść wrażenie, że nie ją zgwałcili, tylko ona gwałciła, poza tym zachowywała się nieobyczajnie, siała zgorszenie w miejscu publicznym oraz spożywała narkotyki. Bo posiadanie narkotyków najwidoczniej jest już w Tucholi legalne.

Kiedy indziej Kalina, studentka UAM wracała z chłopakiem z teatru. Gdy mijali zabytkową kamienicę – siedzibę banku BZ WBK – Kalina nagle upadła uderzona spadającym kawałkiem gzymsu. Nieprzytomną dziewczynę przewieziono do szpitala w ciężkim stanie. Była w śpiączce, a lekarze nie wiedzieli, czy przeżyje. Dzielna prokuratura – choć minęło już dwa i pół roku – wciąż bada kto za nieszczęście odpowiada.

Z kolei wprowadzanie na rynek brudnej soli jako spożywczej wykrył już w 2003 r. wywiad skarbowy. Ale prokuratura umorzyła śledztwo. Dlaczego? Bo podejrzewane spółki zniszczyły dokumentację!

I tak dalej i temu podobne. Ale nie zawsze prokuratura latami prowadzi śledztwo, umarza postępowanie lub oskarża pokrzywdzonych. O nie! Są sytuacje, gdy nie odpuszcza i drąży temat do samego spodu.

W nocy z 1 na 2 października 2011 roku, przed finałem Drużynowych Mistrzostw Polski, ktoś powiesił 40-metrowy szalik żużlowego Falubazu na pomniku Chrystusa Króla w Świebodzinie. Takiej zbrodni nie można puścić płazem. Nie można sugerować, że szalik powiesił się sam. Choć Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie początkowo umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców przestępstwa, to decyzja ta została cofnięta przez Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze. Albowiem Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze po zapoznaniu się z aktami sprawy odkryła, że prokuratura rejonowa umorzyła je przedwcześnie, nie podejmując kwestii naruszenia uczuć religijnych. Rzecznik prokuratury, Grzegorz Szklarz powiedział, że jeśli nie uda się ustalić sprawców, szalik, czyli dowód w „sprawie”, przez pięć lat będzie przechowywany w depozycie, a później zostanie podjęta decyzja, co do jego dalszych losów…

W końcu żyjemy w demokratycznym państwie pr… A to oznacza, że żaden piekarz rozdający chleb ubogim nie pozostanie bezkarny.

Dodaj komentarz