WystÄ?piĹ? nieznany bĹ?Ä?d

W nie tak bardzo odległej przeszłości zmorą przeglądarek był brak obsługi polskich znaków diakrytycznych. Na dodatek wykształceni w szkołach na jedynie słusznym oprogramowaniu tak zwani webmasterzy nie mieli pojęcia, że istnieją inne przeglądarki niż Internet Explorer i że strona, którą zaprojektowali wygląda w nich fatalnie. Sprawy nie ułatwiał Microsoft, który forsował własne rozwiązania. Skutkowało to tym, że strona była prawidłowo wyświetlana tylko w Internet Explorerze.

Do dzisiaj dużo się zmieniło i nawet Internet Explorer stosuje się do zaleceń organizacji ustalającej standardy pisania i przesyłu stron www. Dlatego nieprawidłowe wyświetlanie polskich znaków to nie brak standardów, ale brak umiejętności twórcy strony internetowej. Widać to na poniższym przykładzie. Celowo bez danych identyfikacyjnych portalu, żeby nie przynosić mu wstydu.

brakznakowdia

 Z kolei w czasach zamierzchłych, gdy każdy bajt pamięci był na wagę złota Microsoft wymyślił tak zwane strony kodowe. Żeby nie wczytywać całej czcionki wczytywany był tylko specyficzny dla danego regionu zestaw znaków określany jako strona kodowa. Dziś praktycznie nikt poza Microsoftem nie używa tego archaicznego rozwiązania, zastąpionego uniwersalnym zestawem znaków, zawierającym wszystkie znaki, tak zwanym UNICODE. Jednak do dziś nie wszystkie czcionki zawierają wszystkie możliwe znaki. Zaś czcionka wyposażona w środkowoeuropejski zestaw znaków obsługuje języki od węgierskiego, poprzez rumuński, polski, po niemiecki. Co się stanie, gdy komuś nie chce się i dorobił do czcionki tylko polskie znaki diakrytyczne? Potrzebne znaki będą „pożyczane” z innej czcionki, która je zawiera, albo będą w miejscu brakujących liter wyświetlane puste prostokąty.

Czy takie kwiatki dobrze świadczą o portalu? Każdy zapewne ma swoje zdanie na ten temat. Jedno jest pewne — ekipie która się nim zajmuje daleko do profesjonalizmu.

 

Uzupełnienie:
Błędy na stronie jak były, tak są. Za to komentarze znikają….

Dodaj komentarz