Wydamy co mamy, a co napożyczamy też wydamy

Człowiek marudzi i rzadko zadowolony jest z tego, co ma. Na przykład narzeka na Tok FM, że jest do tego stopnia niesłuchalne, że niesłuchane. A przecież należy docenić fakt, że w tym radiu praktycznie nie są już omawiane sprawy krajowe. Dzięki temu, że bardzo szczegółowo naświetlana jest sytuacja na Ukrainie, Białorusi, Syrii, Nigerii i w wielu innych atrakcyjnych choć odległych rejonach świata, człowiek może na chwilę zapomnieć o problemach ojczystych. I przez chwilę odczuwać satysfakcję, że inni mają gorzej. A codzienna dawka satyry powtórzona wielokrotnie pozwala lepiej zrozumieć i docenić finezję aluzji.

Gdy swego czasu przemierzałem z dziewczyną Polskę Ludową olbrzymie wrażenie wywarł na nas postawiony na środku strumienia bodajże w Rytrze słup linii elektrycznej. Nie zdziwiło nas to zbytnio, bo Polska Ludowa to był kraj, w którym nie takie dziwy były na porządku dziennym. Gdy po zmianie ustroju widzę postawiony na środku drogi dojazdowej do posesji przy ul. Zamkowej w Sieradzu rozdzielnik energetyczny, to nachodzi mnie refleksja, że bezmyślność, tumiwisizm i podobne cechy nie są przypisane do ustroju, lecz do ludzi. Tych samych, którzy na co dzień przepisy, procedury, plany mają w głębokim poważaniu. Ale od czasu do czasu pojawia się w nich potrzeba, by być w zgodzie z planami aż do bólu, bez względu na wszystko.

Jak wiadomo zarządy OFE pobierały gigantyczne marże i w ogóle drogo kosztowały płatników składek i budżet tego kraju, choć zgromadzone w nich aktywa rosły. Na szczęście rząd położył temu kres, dzięki czemu składki emerytalne można wydatkować z sensem. Wreszcie można było rozpisać i sfinalizować przetarg na czteroletni najem dwóch służbowych limuzyn dla zarządu ZUS. Lista warunków, jakie musi spełniać samochód jest imponująca. Wymagań nie spełniała ani Toyota Avensis, ani Volkswagen Passat, ani Mercedes klasy C, ani Volvo XC90. Citroen był o 1 milimetr za krótki. Wygrała Skoda Superb. Za dwie sztuki zapłacono 294 963,84 zł.

Mało kto zapewne pamięta, że pod koniec września 2011 roku ZUS ogłosił przetarg na zakup benzyny bezołowiowej oraz oleju napędowego w łącznej ilości około, uwaga! 2.500.000 (słownie: dwa i pół miliona) litrów. Taka ilość paliwa ma zostać dostarczona do ZUS w okresie 2 lat (2013-2014). Biorąc pod uwagę aktualne ceny paliw i uwzględniając możliwe rabaty przy takiej skali zamówienia, należy przyjąć, iż wartość kontraktu wyniesie ok. 14 mln złotych. Z wyliczeń przeprowadzonych na stronie pox.pl wynika, że taka ilość paliwa wystarczy, żeby wszystkie 360 samochodów znajdujących się na wyposażeniu ZUS-u przejechały dziennie 230 km.

Zasypywani tego typu wieściami na mniejsze idiotyzmy już nawet nie zwracamy uwagi. Zszokowani chociażby ceną gniot-klipu na dziesięciolecie Polski w Unii nie zastanawialiśmy się nawet dlaczego temu radosnemu wydarzeniu towarzyszy przebój z czasów głębokiej komuny i zimnej wojny, na dodatek zagranicznego wykonawcy? Skąd te kompleksy? Skąd ta pogarda do wszystkiego co polskie? Co ma Jude wspólnego z Polską w Unii? Dlaczego nawet tak radosnego wydarzenia jak dziesięciolecie Polski w Unii polski rząd nie był w stanie uczcić polskim utworem muzycznym?

To właśnie jest najbardziej dołujące — pogarda dla siebie samych. Mamy swoich twórców, ale polski rząd woli płacić zagranicznym. Mamy polskie fabryki, ale polska kolej woli kupować we Włoszech. Mamy polskie, cenione w całej Europie autobusy elektryczne, ale wolimy kupować w Chinach. Taka polityka gospodarcza pozwala zrozumieć, dlaczego po siedmiu latach światłych rządów dług sięga biliona euro i rośnie…

Dodaj komentarz