Wojna domowa

W książce Georga Orwella „I ślepy by dostrzegł” można przeczytać takie słowa dotyczącej wojny domowej w Hiszpanii:

„We wczesnych fazach wojny domowej cudzoziemcy byli w większości nieświadomi wewnętrznych walk trwających między rozmaitymi partiami politycznymi. Seria przypadków sprawiła, iż nie wstąpiłem, tak jak większość cudzoziemców, do Brygad Międzynarodowych, tylko do milicji P.O.U.M., czyli do hiszpańskich trockistów. (…) kiedy to komuniści uzyskali całkowitą kontrolę nad rządem i rozpoczęli polowanie na trockistów, obok innych staliśmy się ściganą zwierzyną łowną. (….) W Hiszpanii, tak jak i w Rosji, oskarżenia (chodziło o konspirowanie z faszystami) były takie same, i jeżeli chodzi o Hiszpanię, mam wszelkie powody, by twierdzić, iż oskarżenia te były fałszywe.

Te doświadczenia były wszakże cenną lekcją: nauczyły mnie, jak łatwo totalitarna propaganda potrafi podporządkować sobie opinię inteligentnych osób w krajach demokratycznych” ( grubsze litery – moje podkreślenie)

Chcę od razu zaznaczyć, że nie podejrzewam PIS.u o wprowadzenie wojny domowej. Władzę już ma, a niedługo władzę  prawie bez ograniczeń.  W kraju jest dostatecznie dużo różnych partyjek lub grup militarnych, które z ochotą przejmą władzę siłą, jeśli nie da rady pokojowo. Prawo staje się już tylko kagańcem dla opornych. To sygnał, że i jakiś na razie nieznany wódz sięgnie tak po władzę. I będzie też bezkarny.

Dot. ZSRR. „… uderzyły mnie wyraźne oznaki formowania się w tym kraju zhierarchizowanego społeczeństwa, w którym rządzący nie mają więcej powodów, by zrzec się władzy niż jakakolwiek inna klasa rządząca.”

Dot. Anglii: „…Przeciętny człowiek nigdy nie pojmie czegoś takiego jak obozy koncentracyjne, masowe wywózki, przetrzymywanie w więzieniu bez procesu, cenzura prasy – i tak dalej”

Od opisanych zdarzeń minęły nie tylko lata, nie tylko okrucieństwo wojny, zmiany (?) ustrojowe i obyczajowe. Żyją nowe społeczności, którym przekazano lub nie inne widzenie zdarzeń, inne określenia tego co ważne, tego co jest niezbywalnym prawem obywatela.

W Europie swobód obywatelskich odrodziły się ruchy faszystowskie. I nie ma prawie kraju by ich nie było. Nawet w Polsce ,tak doświadczonej okrucieństwami wojny. Bo wiedza dla jakichś głupich celów została rozmyta, bo czarne stało się białe lub na odwrót. Za taki stan należy obwiniać całą klasę polityczną działającą dotychczas. Paru polityków, którzy zasługują na tę nazwę, nie czyni powodów by ocena była inna.

Jak dotychczas nikt w Polsce nie został ukarany za korzyści majątkowe wynikające ze sprawowanej funkcji politycznej.Kradzież mienia wspólnego nazywana uwłaszczeniem się, jest tylko mamotliwym ględzeniem bez skutków prawnych.

Jak na razie doszliśmy do stanu krytycznego. Co po przekroczeniu kolejnych granic?

Czy czeka Polskę wojna domowa?

Suplement z WP:
„Masłowski, który był reporterem „Panoramy” od 2005 roku, twierdzi, że jego zwolnienie odbyło się w bardzo nerwowej atmosferze. Według niego, prawdziwym powodem jego odwołania było to, że kilka razy odmówił szefowi programu „podania nieprawdziwej, szkalującej opozycję informacji”.

– Był wrzask, groźby i epitety a po kilkuminutowej tyradzie pełnej bluzgów i przekleństw (co wprawiło w zdumienie mimowolnych świadków tej rozmowy) usłyszałem, że powodem mojego zwolnienia jest fakt, że spóźniłem się z materiałem na emisje. Oczywiście materiał tego dnia ukazał się o czasie – cytuje facebookowy wpis Masłowskiego portal wirtualnemedia.pl (zachowano oryginalną pisownię).

– I nie musicie pisać, jak przykro i szkoda bo żałować trzeba tych, którzy w tej redakcji nadal muszą pracować. Większość z nich ma nadzieje, że kiedyś wrócą normalne czasy:- bez cenzury, ingerowania w tematy i zakazu krytyki partii rządzącej. I za nich trzeba trzymać kciuki. Przykro, że nie mogą nawet kliknąć „lubię to” pod tym postem, bo nawet to mogłoby stać się powodem zwolnienia – pisał wzburzony dziennikarz.”

Dodaj komentarz


komentarzy 11

        1. Sam nie przegrał. Zdobył wysoko opłacane stanowisko. W Polsce, szczególnie po powtórnym wyborze nie robił prawie nic.

          Gdy z PISu tak o nim mówiono, że leniwy, że nie pracuje, to w kontekście ich innych słów, nikt nie traktował tych wypowiedzi poważnie, bo forma była plotkarska.

          Różne Pawłowicze, Kurscy i wielu, wielu innych „mówców” spowodowało, że wypowiedź Kaczyńskiego o enklawach muslimów w Szwecji, gdzie nie wjeżdża karetka, straż, ani policja ze strachu, potraktowano jako bajanie.

          Czytałam wywiad ze szwedzką aktorką trochę wcześniej i ona też tak przedstawiała sytuację z islamistami. A obywatele Szwecji zaczynali dopiero dowiadywać się, że tak jest. Nawet w „raju” bywają diabelskie rozwiązania. 😉

          Myślę, że my jeszcze nie wiemy, jak bardzo przegraliśmy.

          1. Szczerze powiedziawszy nie słyszałem o zamachach w Szwecji, Norwegii czy Niemczech. Tam, gdzie władza ludzi traktuje poważnie, z szacunkiem, tam gdzie ludzie ufają władzy, tam do zamachów nie dochodzi. A jeśli Putinowi będzie na rękę sianie zamętu u nas, to tu też zaczną się zamachy, nawet bez uchodźców. Bo uchodźcy, muzułmanie to nie terroryści.

            A premier tysiąclecia? Ustawił się znakomicie. Wyczekał i uciekł. Należy mu tylko życzyć, by nie wrócił w kajdankach.

            1. Są dzielnice, do których nie wjeżdżają krzyżacy jak są nazywani obywatele Szwecji. Przecież tak było w Belgii. Dano im nadmiar praw bez żadnego obowiązku wobec kraju. To jest jak jest.

              Breivik i Norwegia to było spowodowane przywilejami dla muslimów.

              Na południu Niemiec (nie pamiętam nazwy) jest małe miasto, gdzie Niemców już prawie nie ma. W Walii tamtejsze władze nie reagowały na gwałty na nieletnich, bo obawiali się oskarżeń o brak tolerancji. A gwałtów było kilkanaście tysięcy przez prawie 10 lat. Z miejscowych nikt nie chciał rządzić w tym mieście. Przybysze z zewnątrz dopiero tego się podjęli.

              Rozpuszczone dzieci, które nie znają żadnego rygoru wychowawczego, na nic dobrego nie wyrastają. Tak stało się z mahometanami.

              To są wiadomości, które wpadają do głowy tak „przy okazji” czytania o czym innym. http://www.pch24.pl/wielka-brytania–plaga-muzulmanskich-gangow-gwalcicieli,16305,i.html

              1. Dziś WP:

                „W dzielnicy Molenbeek w stolicy Belgii doszło do zamieszek. Policjanci starli się z narodowcami, którzy mimo zakazu chcieli zorganizować marsz przeciwko imigrantom w Europie. Funkcjonariusze użyli armatek wodnych.
                Kilkuset młodych ludzi, mimo obowiązującego od tygodnia zakazu organizowania jakichkolwiek manifestacji, próbowało zorganizować marsz przeciwko imigrantom w Europie. Narodowcy wznosili antyislamskie i antyimigranckie hasła.

                Gdy policjanci próbowali zatrzymać manifestujących – utworzyli barykadę. W pewnym momencie biały samochód, z którego ktoś rzucał świece dymne, próbował ją staranować. Ludzie na ten widok wpadli w panikę. Na szczęście, policjantom udało się zatrzymać auto.”

                To się prędko nie skończy, a może mieć dramatyczne następstwa.

                  1. Mam znajomych za granicą. Na 1-3 maja syn jedzie do Anglii odwiedzić przyjaciela. Przywiezie jakieś wiadomości. Sprawa ma jednak drugie dno. Także dziennikarze by nie być posadzeni o nieprzychylność do muslimów (to z angielska, krócej) nie pisali o tym jak jest naprawdę. Dopiero teraz społeczeństwa dowiadują się prawdy o bezkarnych przestępstwach, o kosztach utrzymywania latami migrantów i nie wymagania od nich podjęcia pracy. Najgorsze jest to, że zaczyna budzić się gniew w ludziach. I nie skieruje się w stronę polityków, a przybyszy.

                    Każde rządzenie wymaga oprócz sprawnego zarządu, widzenia skutków podejmowanych decyzji.

                    Tak jak u nas zabrakło i podejmowania decyzji i braku wizji jakie tego będą efekty.
                    p.s. umiesciłam cały artykuł „u Ciebie” 😉