W tym naszym planie na ‚tak’ nie widzimy możliwości

Szanowni państwo! — zagaił premier mgr Mateusz Morawiecki na ostatnim zjeździe PiS i Zjednoczonej Prawicy. — W tym naszym planie, w tym naszym planie na ‚tak’,  w tym naszym planie ‚uda się’, ‚da się zrobić’, naszych wysiłkach w kierunku lepszego życia Polaków, mamy do zaproponowania kilka nowych rozwiązań, kilka nowych projektów, o których wspominał pan prezes Jarosław Kaczyński. I wśród tych projektów kilku jest są też takie, które na pewno przysłużą się bardzo mocno tym najbardziej potrzebującym polskim rodzinom.

Wśród projektów, o których pan prezes Jarosław Kaczyński wspominał nie było mowy o rodzinach osób niepełnosprawnych, ponieważ nie są one najbardziej potrzebującymi polskimi rodzinami. Choć więc chcemy, aby każde dziecko w wieku szkolnym do ukończenia 18 roku życia, które uczęszcza do szkoły podstawowej i ponadpodstawowej otrzymywało trzysta złotych jako wyprawka przed każdym rokiem szkolnym, to bardzo nam przykro, ale Rząd nie widzi możliwości spełnienia drugiego z postulatów rodziców osób niepełnosprawnych w takiej formie, jak tego oczekują — ostudziła emocje mini ster rodziny, pracy i polityki społecznej w rządzie Mateusza Morawieckiego Elżbieta Rafalska.

Dlaczego rząd nie widzi? Ponieważ, jak przekonywał premier Morawiecki, rodzice wiedzą zresztą najlepiej na co wydać pieniądze dla swoich dzieci. Ale nie wszyscy rodzice. Na przykład rodzice osób niepełnosprawnych, a także same osoby niepełnosprawne, w ogóle nie wiedzą na co wydać pieniądze i zamiast kupić cewnik pójdą do kina. Dlatego rząd stoi na stanowisku, że 500 zł dla osób niepełnosprawnych jest jak najbardziej ‚tak’, ‚uda się’, ‚da się zrobić’, ale tylko w naturze — w postaci pieluch, cewników czy czego oni tam jeszcze mogą, choć nie muszą potrzebować.

Polska jest państwem suwerennym i na naszych prawach będziemy dokonywali wszystkich reform, których spodziewa się od nas, oczekuje społeczeństwo — zapewniał Mateusz Morawiecki, który nieco wcześniej żartował, że my chcemy, żeby prawo było równe dla każdego i zrobimy tak, zrobimy wszystko, żeby prawo właśnie było równe dla każdego. Można tak działać, można tak pracować. Polska ma być krajem takich samych możliwości, równych szans dla wszystkich — premier nakręcał się coraz bardziej. Polska nie może być Polską ‚nie da się’, Polską niemocy. Dlatego my dzisiaj nie widzimy możliwości spełnienia drugiego z postulatów rodziców osób niepełnosprawnych w takiej formie, jak tego oczekują — wtórowała Rafalska.

Inny wielki polityk, w innych czasach i na innym zjeździe równie sugestywnie przekonywał, że Możecie być towarzysze przekonani, że my, tak samo jak wy, jesteśmy ulepieni z tej samej gliny. I nie mamy innego celu jak ten, który żeśmy zdeklarowali. I to jest podstawowy program naszego działania. Jeśli nam pomożecie, to sądzę, że ten cel uda nam się wspólnie osiągnąć. Jak? Pomożecie? No!

viafutura
Via Futura

Nasz premier obejdzie się bez pomocy. Dlatego, szanowni państwo, dlatego ruszamy z naszymi wieloma projektami, dlatego kontynuujemy takie wielkie projekty, które też miały być absolutnie niemożliwe, jak Via Carpatia, jak Centralny Port Komunikacyjny, jak Via Baltica, jak program „czyste powietrze”, czyli program walki ze smogiem, jak program „mieszkanie plus”, gdzie w 2019 roku, to jest moje zobowiązanie, które też przed państwem tutaj nie jako [prezydent] składam, będzie w budowie, ma być w budowie 100.000 mieszkań z tego programu.

A gdy już tych 100.000 mieszkań w budowie zostanie zbudowanych, dzięki programowi „infrastruktura plus gaz” zostaną do nich podłączone media, a dzięki programowi „komunikacja plus” zostaną wybudowane drogi dojazdowe i przystanki komunikacji miejskiej. Sklepy, przedszkola, szkoły, żłobki tylko by szpeciły.

I wśród wielu wielkich projektów, które są możliwe, ponieważ w skuteczny sposób zarządzamy finansami państwa, w skuteczny sposób doprowadziliśmy do wzrostu polskiej gospodarki […] dzięki temu stać jest nas na wiele programów społecznych…

Tak mówi każdy propagandzista,
Wszystkie wskaźniki mnożąc przez trzysta.
Maksymalista.

Mnoży i mnoży,
Z wysiłku sapie,
Tutaj dołoży,
W nos się podrapie,
Doda, odejmie, ciach — obciął stratę,
Powiększył przychód i zmniejszył ratę.
Przytacza liczby, roztacza wizje,
Mnoży dotacje, premie, prowizje,
Miliard obieca, dołoży drugi,
Niech lud się cieszy, niech rosną długi.

Kraj balansuje na cienkiej linie.
Rząd się wyżywi, Polska nie zginie.
Najwyżej śrubę dokręci władza,
Ktoś oszukuje — nic się nie zgadza…

Główny Urząd Statystyczny:

Łączna wartość nabytych uprawnień emerytalno-rentowych wyniosła w Polsce na początku 2015 roku 4 580,0808 mld zł (255 % w relacji do PKB), a na koniec 2015 roku – 4 959,144 mld zł (276 % w relacji do PKB).

Ministerstwo finansów:

Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec lutego 2018 r. wyniosło 952,0162 mld zł, co oznaczało:
• wzrost o 17,327,3 mld zł (+1,9%) w lutym 2018 r.,
• wzrost o 23,544,4 mld zł (+2,5%) w porównaniu z końcem 2017 r.

Podsumowanie:

4,959144 bln zł + 0,9520162 bln zł = 5,9111602 bilionów PLN. To oznacza, że — przy założeniu, iż Polaków jest 40 milionów — każdy ma 147.779 zł długu. Stać nas na więcej — przekonuje rząd i jego zwolennicy. I mają rację.

 

PS.
Warto zwrócić uwagę, że wartość nabytych uprawnień emerytalno-rentowych przez rok powiększyła się o ponad 350 miliardów złotych. Oznacza to, że do grudnia powiększy się o kolejny bilion (lata 2016, 2017 i 2018 à 350 miliardów). Tu trzeba oddać pokłon Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, która aby nie siać paniki zaniżyła wysokość długu niemal o połowę.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Gdy w towarzystwie (kilka lat temu) powiedziałam, że obecnych emerytów może czekać sytuacja, że będą zmuszeni chodzić w kolejkę po państwową zupkę by z głodu nie umrzeć, to posypały się na mnie gromy za czarnowidztwo, sianie…. takie tam.

    Ale przyszła ekipa, która ma szansę moje widzenie życia na emeryturze zrealizować. Szybciej niż można się było spodziewać. Jakie może być polityczne rozwiązanie? Wyrażenie zgody obwarowanej różnymi kryteriami bezpieczeństwa urzędniczego na eutanazję. By głodujący, cierpiący z powodu braku pomocy lekarskiej miał szansę na spokojne opuszczenia padołu łez. Celowo użyłam takich „poetyckich” określeń w sprawie smutnej i… nawet tragicznej.

    1. Do powiększenia tego gigantycznego długu przyczyniła się walnie PO, która koniecznie starała się udowodnić, że stopa zwrotu w ZUS-ie przekracza stopę zwrotu w OFE. 7% od biliona to 70 miliardów. A bilionów jest 5. Rachunek się zgadza. W tej sytuacji obiecywanie emerytur niepracującym matkom zakrawa na kpinę. Ale najlepsze jest to, że populiści tak wyedukowali społeczeństwo, że jak ktoś powie wreszcie, że nie ma pieniędzy a są długi, to go zlinczują. Bo „pieniądze muszą się znaleźć!”

      Z drugiej strony to jest jakaś szansa. Ta władza ma szansę polec właśnie na swoim populizmie. Z jednej strony przekonuje, że pieniędzy ma jak lodu, trwoni miliardy na bezsensowne, idiotyczne pomysły, a z drugiej nie ma na ewidentne potrzeby.