W sprawie krakowskich pieców…

Koniecznością, jeszcze niestety nieuświadomioną w głowach decydentów, jest zmiana modelu cywilizacyjnego. Obecnie doszliśmy do ściany przywaleni ilością śmieci jakie sami produkujemy (śmieci rozumianych jako odpad naszej konsumpcyjnej cywilizacji w każdej postaci nie tylko gazowej).

Problem w tym, że takie odejście od obecnego modelu musi spowodować straty obecnych beneficjentów tego modelu i nowy podział światowego tortu władzy. Problemem jest też słaba świadomość i podstawowe braki edukacyjne naszych wszelkich decydentów (mówię tu o świecie, a nie tylko o Polsce) oraz nas samych jako obywateli.

Co do krakowskich pieców, to główną kategorią zamieszaną w ten problem jest kategoria ZYSKU.

Ktoś na wymianie tych pieców i na prawie zabraniającym palenia w piecach węglowych zarabia (to cały czas jeszcze wyżeranie okruszków starego modelu). Pamiętam jak była akcja, że wszyscy w Polsce przechodzimy na ogrzewanie olejowe. Ileż wtedy gospodarstw domowych budowało zbiorniki na ropę – reklamowano to jako najtańszy sposób ogrzewania domów. Potem ropa zdrożała i wszyscy wymieniali piece na ekogroszek – koniecznie z młynkiem – aby w nocy nie trzeba było wstawać i dokładać do pieca, potem okazała o się że najlepsze jest paliwo błękitne czyli gaz, przed nami jeszcze piece elektryczne, ale to chyba jak ruszy program jądrowy… Aha, była jeszcze akcja biogazu i to jeszcze w latach chyba 70-tych…

Co łączy te wszystkie zmiany? Zawsze zarabia dostawca pieca…

Ulegając modom, sterowani cenami paliw jako społeczeństwo napełniamy kieszenie dostawców, nie licząc się ze zdrowym rozsądkiem i swoim własnym zdrowiem… Rozwijamy model w którym karłowaciejemy umysłowo i fizycznie, rozwijamy model w którym zdechniemy zaduszeni śmieciami i odpadami jakie sami w imię cudzych i własnych zysków produkujemy.

Najbardziej zastanawiające dla mnie jest to, że nie istnieje w naszej społecznej świadomości coś takiego jak rachunek ekonomiczny społeczeństwa (to dla nas zbyt abstrakcyjne pojęcie i nijak nie powiązane z indywidualnym zyskiem). Potrafimy tylko liczyć pieniądze we własnej kieszeni i jesteśmy na tyle głupi, że będziemy je liczyć nawet wtedy gdy będziemy zdychać walcząc o ostatni łyk wody czy haust powietrza.

 

06.12.2015
villk

 

Wpis powstał jako komentarz do wpisu Żądajcie od władz zlikwidowania smogu. Nim zginiecie marnie, zatruci…

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Jeśli się namawia ludzi, by zmienili jeden system na inny, to po zmianie nie strzyże się ich jak barany podnosząc ceny. Swego czasu opłacało się przejść na ogrzewanie gazowe. Niektórzy przeszli, zainwestowali w instalacje, a władzuchna podniosła ceny gazu tak, że opłacało się zdemontować instalację i wrócić do ogrzewania węglowego. Tak się nie robi!