Uwierzcie mi!

Jedna ze szczepionek (Pfizer / BioNTech) musi być przechowywana w temperaturze -70°C, a po rozmrożeniu nadaje się do użytku przez ledwie kilka dni. Przed zaszczepieniem się pacjent chciałby wiedzieć co się stanie, gdy zostanie zaszczepiony szczepionką przechowywaną w niewłaściwych warunkach. Czy pacjent ma się czego obawiać, czy szczepionka po prostu nie zadziała? — zapytał dziennikarz. Utytułowanego specjalistę, dra Grzegorza Cessaka, prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, członka Rady Zarządzającej Europejskiej Agencji Leków pytanie przerosło. Nie potrafił dać jednoznacznej odpowiedzi, więc wzorem Błaszczaka, Sasina i innych tuzów celnej riposty powiedział co wiedział, a że niewiele wiedział, to skupił się na wyjawianiu sekretów: Ja znam te wszystkie sekrety dotyczące transportu i wszystkich, całego reżimu przechowywania, otwierania tych specjalnych pudeł termicznych. To jest wszystko, uwierzcie mi, ustalone, są reżimy dotyczące ilości otwierania tych pudeł, zamrażania, odmrażania, terminy czasowe. Te wszystkie kwestie są określone w procedurach, formularzach, w zasadzie nie powinno być żadnej pomyłki. Ze specjalistą rozmawiał Krzysztof Skórzyński, który najwidoczniej uznał, że skoro nie płacą mu za dociekliwość, lecz za obecność na wizji, to nie ma sensu dociekać. Przecież każdy, kto się zaszczepi, sam na własnej skórze przekona się jak jest.

Wiele osób deklaruje, że nie szczepi się przeciw grypie, ponieważ raz, drugi zaszczepiło się i ciężko przechorowało. Czy są jednak całkowicie pewni, że szczepionka nie była aby nieprawidłowo przechowywana, a tym samem bezużyteczna? Na dodatek wiele osób bierze przeziębienie za grypę, a przed tego rodzaju infekcją szczepionka przecież nie chroni. Bywa także i tak, że sumienie, które nie pozwala farmaceucie sprzedać środka antykoncepcyjnego, nie ma nic przeciwko sprzedaży przeterminowanej szczepionki lub leku. Oczywiście istnieje ryzyko, że klient zorientuje się, ale przeważnie nikt nie sprawdza daty ważności nie mówiąc już o warunkach przechowywania szczepionki. Jeśli opakowanie jest ciepłe, co świadczy o tym, że nie była przechowywana w lodówce, to z dużą dozą prawdopodobieństwa nic nie jest warta. Niemniej jednak jeśli specjalista nie potrafi odpowiedzieć na proste bądź co bądź pytanie czy wadliwie przechowywany lek tylko nie zadziała czy może także zaszkodzić, to jaka gwarancja, że ma pojęcie o tym, czym się zajmuje? Przecież zgłębić sekrety przechowywania szczepionki może każdy. Wystarczy że wejdzie na stronę producenta, skąd dowie się na przykład, że

Po przechowywaniu do 30 dni w termicznej przesyłce firmy Pfizer centra szczepień mogą przenieść fiolki do warunków przechowywania w temperaturze 2–8°C na dodatkowe pięć dni, łącznie do 35 dni. Po rozmrożeniu i przechowywaniu w temperaturze 2–8°C fiolek nie można ponownie zamrażać ani przechowywać w warunkach zamrożenia.

Rząd zamówił 16,74 mln dawek szczepionki tej firmy. Dzięki nieostrożności sekretarza stanu do spraw budżetu i ochrony konsumentów w belgijskim rządzie p. Evy De Bleeker wiadomo, że jedna dawka kosztuje 12 euro. Trudno powiedzieć ile kosztowałaby polska szczepionka, ponieważ rząd poskąpił paru milionów na dokończenie badań. Wykorzystując ujawnione ceny policzmy ile narodowy program szczepień będzie nas kosztował (dolar 3,65 zł, euro 4,50 zł)

Producent Liczba dawek Cena dawki Koszt (mln) Wartość w zł
Astra Zeneca 16,00 mln 1,78 € 28,48 € 128.160.000
Janssen Pharmaceutica NV /
Johnson&Johnson
16,98 mln 8,50 $ 144,33 $ 526.804.500
Pfizer / BioNTec 16,74 mln 12,00 € 200,88 € 903.960.000
CureVac 5,65 mln 10,00 € 56,50 € 254.250.000
Moderna 6,69 mln 18,00 $ 120,42 $ 439.533.000
Razem 62,06 mln 2.252.707.500

Jak widać koszt zakupu to niecałe 2 miliardy 260 milionów złotych. Na stronie narodowego programu szczepień można przeczytać, że

Szczepionki będą finansowane z budżetu państwa – szacowany koszt zakupu wynosi ok. 2,4 mld zł.

Prawie się zgadza.

 

PS.
Rząd Hanny Suchockiej upadł, ponieważ jeden poseł przez kłopoty gastryczne spóźnił się na głosowanie. Dziś taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia, ponieważ zarządzono by reasumpcje głosowania tyle razy ile trzeba, żeby wniosek o wotum nieufności upadł. Co to ma wspólnego z demokracją?

Dodaj komentarz