— Panie profesorze — zwróciła się Monika Olejnik do profesora Tomasza Nałęcza — powstał komitet wyborczy prezydenta Komorowskiego. Dlaczego skarbnikiem został pan znaleziony na chodniku, pan Łukasz Pawełek?
— A ja nie mam pojęcia — ujawnił doradca prezydenta — kto jest skarbnikiem…
— Łukasz Pawełek — poinformowała Monika Olejnik. — Będzie się zajmował finansami. No, przeczytałam to. Bo jest już jest oficjalne… Skład…
Tu pani redaktor, pan profesor i p. poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska zaczęli mówić naraz, a pani poseł deklarowała, że wie.
— Naprawdę mam zerowy wpływ na to, kto jest skarbnikiem…. — zaczął Nałęcz, ale dalsza część wypowiedzi utonęła w rejwachu.
— No przypomniało mi się — przypomniało się pani redaktor — jak siedział tu pan Wipler, powiedział pan na chodniku, więc przypomniało mi się, że tutaj też mamy chodnik.
— Nie nie, no pani redaktor najmocniej przepraszam — Iwona Śledzińska-Katarasińska wreszcie doszła do głosu — rzeczywiście został Łukasz Pawełek znaleziony raz na chodniku, to prawda…. Na pewno mogę powiedzieć tak…
— Dobrze że nie dwa — wtrącił błyskotliwie Ryszard Czarnecki.
— … z pełną odpowiedzialnością, że jest bardzo odpowiedzialnym i fantastycznym skarbnikiem — pani Iwona Śledzińska-Katarasińska nie dała się zbić z pantałyku. — I dlaczego miałby nie zostać…
— Dlatego był na chodniku — wyjaśnił Czarnecki.
— Nie, nie, nie — kontynuowała Iwona Śledzińska-Katarasińska. — No słuchajcie, przestańcie. Nie wolno się tak pastwić nad ludźmi, których się nie zna.
— Którzy leżą na chodniku pijani… — zaznaczył polityk.
— Nie. Ja akurat… Ja Pawełka znam i… wiem, że to ładnie brzmi, pani redaktor, ale no… — tłumaczyła postawę Pawełka Iwona Śledzińska-Katarasińska.
— Znalazł się w Izbie Wytrzeźwień — pani redaktor pospieszyła w sukurs pani poseł. — No, nie wiem. Został wyrzucony chyba z Platformy za to? Czy nie?
— Nie. Nie został… Znalazł się w Izbie Wytrzeźwień, bo zameldowany jest w Krakowie i nie wiedzieli gdzie go mają odwieźć….
Jaki z tego morał? Pod żadnym pozorem nie wolno rezygnować z obowiązku meldunkowego!
„………wtrącił błyskotliwie Ryszard Czarnecki.”
————————————————
Nie oglądam tv i widzę poniesioną osobistą ogromną stratę. Nie było mi dane ujrzeć BŁYSKOTLIWEGO Czarneckiego. Uważam go za totalnego nieuka, nieroba, która załapał się do polityki. Obywatele z tego „posła” nie mają żadnej korzyści.
Jazgot w tv też nic nowego. Te same….gę…….twarze…też nic nowego.
Uchlany polityk, leżący na chodniku?…..jakoś trzeba zdobywać popularność, by wyborcy zapamiętali…..
Partiom to nie przeszkadza, przecież tam nikt za kołnierz nie wylewa. A że koleś miał pecha…to i dobrze, niech idzie na koniec kolejki…do władzy
Potrafi liczyć pieniądze? No, to przydatny do……eeee….interesów różnych.