Trybunie trutki

Po konsultacjach z wielkim reformatorem, mężem stanu i wizjonerem Trybunał Konstytucyjny wydał salomonowy wyrok. W wyroku wykazał w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, że władza ma prawo nie tylko obiecywać gruszki na wierzbie podczas kampanii wyborczej, ale także dowolnie łamać wcześniejsze ustalenia i zobowiązania i jest to zgodne z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej.

Wczorajpoinformował prezes Trybunału na początku lutego 2014 rokuzwróciłem się w sprawie OFE z wnioskiem do Prezesa Rady Ministrów o informację, jakie nieprzewidziane w ustawie budżetowej koszty generowałby negatoryjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Oczekuję na stanowisko także ustawowych uczestników postępowania, czyli prokuratora generalnego oraz marszałka sejmu. Zgodnie z ustawą mają czas na odpowiedź dwa miesiące.

Wczoraj Trybunał Konstytucyjny wydał w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej wyrok, w którym stwierdza, że nacjonalizacja oszczędności bez odszkodowania jest zgodna z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej. Ponieważ z nową konstytucją, przygotowywaną przez PiS, z definicji zgodne będzie wszystko, sens dalszego istnienia instytucji, której rola sprowadza się do potakiwania, stoi pod dużym znakiem zapytania.

Na szczęście PO już wcześniej zadbała o to, żeby kompletnie zdestabilizować i unieszkodliwić to gremium. Po przegranej Komorowskiego przepchnęła w Sejmie projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Zgodnie z nim prezydenta RP można bardzo łatwo odwołać na podstawie niejasnych przesłanek. Dała sobie także prawo powołania awansem już teraz nawet tych sędziów, których kadencja wygasa za kilka miesięcy. PiS wykorzystał prezent i tuż przed wyborami zaskarżył uchwaloną ustawę o Trybunale do… Trybunału. Trybunał stanie więc przed koniecznością orzekania we własnej sprawie. Co może być nawet bardziej zabawne niż konsultowanie z premierem zgodności z konstytucją „reformy emerytalnej”.

Warto wiedzieć, że sprawy „o szczególnej zawiłości lub doniosłości” — a taką jest przecież ustawa o Trybunale Konstytucyjnym — powinien rozpatrywać pełny skład Trybunału, czyli co najmniej 9 z 15 sędziów. Tymczasem powołano właśnie pięciu nowych sędziów, których notabene musi zaprzysiąc prezydent Duda, a skarga głównie ich dotyczy. Zaś odznaczony medalem Pro Ecclesia et Pontifice prezes jak i wiceprezes uczestniczyli w pracach sejmowych nad ustawą i także powinni się wyłączyć. Bowiem skarga dotyczy także ich, a konkretnie tego, że ich funkcje nie są kadencyjne, co narusza zasadę demokratycznego państwa prawa, bo kadencyjne są nawet stanowiska prezesiów SN i NSA. Jak widać jeśli wszyscy wyłączą się z orzekania, to z orzekania nici. A jeśli się nie wyłączą, to się ośmieszą.

Nie można się oprzeć wrażeniu, że wydatki jakie ponoszą podatnicy na różne biura legislacyjne przy sejmie i senacie oraz premierze i prezydencie, to pieniądze wyrzucone w błoto. Na szczęście Polska to — jak wiadomo — dziki kraj, więc nikt za ten bałagan nie poniesie odpowiedzialności. Można tylko żałować, że PO została odsunięta od władzy dopiero teraz, o cztery lata za późno. Z drugiej strony aż się wierzyć nie chce, że biorący ciężkie pieniądze prezesi są aż tak… pozbawieni wyobraźni. Trawestując słowa Jana Pietrzaka — gdyby nie pewność, że to głupota, można by pomyśleć, że celowa robota.

 

P.S.

Po co PO nowi ludzie w Trybunale?

Art. 4.

4. Trybunał orzeka w sprawach zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych.
6. Trybunał rozstrzyga o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W razie uznania przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Trybunał powierza Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej.

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Nie będę szukała cytatu. Ale to TK z panem A.Rzeplińskim zasłużonym dla państwa Watykan, prawie już oddało wielką Polskę na własność państewku Watykan. Nawet kasy nie musieli wyjmować.

    Państwo jako takie niczego nie gwarantuje. Pobiera comiesięczny haracz zdrowotny, ale usługi już nie gwarantuje. W dodatku są tacy z przywilejami, co tego haraczu płacić nie muszą, nawet jak są miliarderami, ale i biednymi rolnikami, księżmi.

    Jak już dostaniesz się np. do dentysty, to za darmo wyleczą Ci tylko zęby przednie, bo te dalsze są na Twój koszt. Masz to w umowie? Państwo nie dało żadnej umowy. Państwo jednostronnie decyduje. W sprawie zębów i w innych sprawach.

    A ludzie? To lud wierny Kościołowi i świętej Panience. Buntował się nie będzie. Jak mu tak dobrze, to dobrze mu tak.

    To też nasze państwo i jedna z wielu bezkarności.http://wiadomosci.wp.pl/kat,142078,title,Zly-dom-sw-Faustyny-Mielismy-nadzieje-ze-Caritas-straci-ten-sierociniec,wid,17950463,wiadomosc.html?ticaid=115e3c&_ticrsn=3