To co, towarzysze, pomożecie?

Co to jest prawo? Posłużmy się słownikiem. Interesuje nas pierwsze znaczenie — «ogół przepisów i norm prawnych regulujących stosunki między ludźmi danej społeczności». Norma prawna to «reguła zachowania się, skonstruowana na podstawie przepisów prawa». Najwidoczniej nie dało się jaśniej. Wynika jednak z tego, że praworządność to nie są rządy prawicy, lecz — jak chce Doroszewski, ponieważ słownik PWN udostępniony publicznie takiego słowa nie zawiera — «przestrzeganie, poszanowanie obowiązujących praw, postępowanie zgodne z prawem; panowanie prawa w życiu publicznym». Hasłu towarzyszy wyimek z Konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej:

Sądy stoją na straży ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ochraniają zdobycze polskiego ludu pracującego, strzegą praworządności ludowej, własności społecznej i praw obywateli, karzą przestępców.

Na marginesie aż trzy zupełnie nie związane z tematem uwagi, ale jak najbardziej na miejscu, ponieważ „Dywagacje” rządzą się swoimi… prawami. Otóż Konstytucji, najwyższego prawa kraju, nie uchwalił sejm prawodawczy, lecz ustawodawczy (w PRL-u) i Zgromadzenie Narodowe (w RP). Druga uwaga dotyczy przywołanego wyżej artykułu, który dziś znowu stał się aktualny jak nigdy. Być może właśnie dlatego prezydent z takim uporem dąży do zmian i zdaje się pytać „czy chcesz, żeby zabrzmiały jeszcze donośniej artykuły jak ten?” Bo w tej chwili „Sądy stoją na straży ustroju, a minister stoi na straży sądów. Sądy ochraniają zdobycze polskiego katolicyzmu, strzegą partyjnej praworządności, własności i praw oraz karzą wskazanych przez władzę odstępców”.

Trzecia uwaga dotyczy sądów i wygrzebanej przez PiS z przywołanych wyżej Konstytucji zasad, iż a) sędziowie nie są nieusuwalni, b) „Sędziowie i ławnicy ludowi są wybierani” (art. 50) oraz „Sąd Najwyższy wybiera Rada Państwa na okres lat pięciu” (art 51). Z kolei różnica między Prokuratorem Generalnym Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a sądami polega na tym, że sądy stoją (na straży), a Prokurator strzeże i czuwa (nad).

Uzbrojeni w wiedzę na temat prawa możemy spokojnie i bez obaw, że damy się zwieść lub złapać na lep taniego populizmu włączyć telewizor i posłuchać wypowiedzi polityków. Gdy jednak natkniemy się na akcję »Napisz do Timmermansa. Najwyższy czas na ostrą reakcję UE!« dostajemy najpierw wytrzeszczu oczu, którym nie uwierzymy, potem opada nam szczęka, a zaraz za nią ręce. Sytuacja bowiem jest następująca: oto mieszkańcy kraju nad Wisłą, znowu wpędzili się w tarapaty i zaprzepaszczają to, co przez lata ciężką pracą osiągnęli. Znowu nic od nich nie zależy, a mimo to nie chcą wziąć spraw w swoje ręce. Ba! Nie tylko nie chcą, ale nie krzywdują sobie!

Nie wszystkim to się podoba. Ale niezadowoleni zamiast organizować się w kraju inicjują akcję domagając się, by także Unia sprzeniewierzyła się zasadom i zaczęła działać bez oglądania się na prawo. Czego bowiem chcą organizatorzy? Jak głosi tytuł „ostrej reakcji”. Szybko zapomnieli, że swego czasu śp. prezydent RP domagał się tego samego. W rezultacie niewinny człowiek kilkanaście lat spędził za kratkami.

Drogi Panie Wiceprzewodniczący!

My, obywatele Polski i Unii Europejskiej apelujemy do Pana o podjęcie bardziej zdecydowanych kroków w obronie zasad państwa prawa i demokracji w naszym kraju. Najwyższy czas!

20 lipca 2018 partia rządząca PiS pośpiesznie przepchnęła przez Sejm kolejną ustawę poprawiającą – po raz piąty w przeciągu ostatnich miesięcy – ustawy o Sądzie Najwyższym, Krajowej Radzie Sądownictwa, sądach powszechnych i prokuratorze generalnym. W związku z tą ustawą, stan praworządności w Polsce stał się naprawdę dramatyczny. Ustawa przypieczętowuje ostateczny rozkład niezależności sądownictwa i podporządkowanie władzy sądowniczej partii rządzącej.

To ostatni krok z serii ewidentnie niekonstytucyjnych działań legislacyjnych, który zastępuje niezależność sądów – gwarancję praw człowieka – jednolitą władzą wykonawczą i sądowniczą. To bezpośrednie podważenie prawa Unii Europejskiej. Biorąc pod uwagę prawdopodobne szybkie przegłosowanie ustawy w Senacie i podpisanie ustawy przez prezydenta, ustawa umożliwi natychmiastowe powołanie do Sądu Najwyższego nowych sędziów, a także spowoduje niekonstytucyjne przerwanie kadencji zasiadających w nim dotychczas sędziów, łącznie z Pierwszą Prezes. Nowe prawo wejdzie w życie w okresie letnim, tak aby społeczeństwo obywatelskie i instytucje europejskie były zaskoczone i nie miały czasu na reakcję.

W ostatnich miesiącach i latach osobiście udowodnił Pan, że jest Pan jednym z najbardziej lojalnych przyjaciół Polski.

W imieniu obywateli naszego kraju, którym drogie są wartości demokracji wyrażamy wdzięczność za Pana starania i działania. Wzywamy Pana do kontynuowanie politycznych wysiłków na rzecz społeczeństwa obywatelskiego w walce o rządy prawa”.

Akcję, co musi budzić zdziwienie, zainicjował prof. Jerzy Zajadło, filozof prawa z Uniwersytetu Gdańskiego. Jak zachowają się jej uczestnicy, gdy wiceprzewodniczący odpisze coś w tym stylu:

„Drodzy obywatele Polski i Unii Europejskiej! Ja wiceprzewodniczący pytam dlaczego piszecie do mnie, a nie do przewodniczącego Junckera albo przewodniczącego Tuska? Ale skoro napisaliście do mnie, to ja ze swej strony apeluję do Was, byście przestali oglądać się na innych, lecz wzięli wreszcie swój los w swoje ręce. Nawarzyliście sobie piwa, to sami je pijcie, a nie każcie tego sikacza pić innym. To Wy jak mantrę powtarzacie, że nic o Was bez Was, więc do cholery ruszcie się i podejmijcie bardziej zdecydowane kroki w obronie zasad państwa prawa i demokracji w Waszym własnym kraju! Najwyższy czas!

PS. Przekonujecie świat, że „Solidarność” to dzieło agentów. Pragnę więc Wam przypomnieć, że wyśmiewani i pogardzani przez Was Ukraińcy potrafili uporać się z władzą działającą na ich szkodę. Was stać jedynie na to, by krytyczne uwagi pod Waszym adresem uznać za przestępstwo zagrożone karą więzienia. Choć nawet i tego prawa wyegzekwować nie potraficie!”

Od dłuższego czasu opozycja rozdziera szaty przekonując, że władza kompromituje i ośmiesza Polskę na arenie międzynarodowej. Domaganie się by ktoś za nas wyciągał kasztany z ognia nie tylko na kilometr pachnie targowicą, ale równie, jeśli nie bardziej ośmiesza nas i kompromituje. Jaki będzie kolejny krok? Prośba do NATO by podjęła interwencję zbrojną na Nowogrodzkiej? Unia nie ma postępować ostro, szybko czy jakkolwiek. Unia ma postępować zgodnie z procedurami i prawem. Nie wolno jej, nie ma prawa działać jak Polska, czy Węgry, bo to oznacza bezprawie i chaos! Dlatego tego typu akcja może przynieść Polsce więcej szkody niż pożytku.

Należy sobie uświadomić i z całą mocą podkreślić, że to, co PiS zdradą i targowicą nazywa — działanie na forum Parlamentu Europejskiego i innych instytucji europejskich, inicjowanie debat i procedur, skargi do sądów i trybunałów — zdradą żadną i targowicą nie jest i być nie może. Natomiast w przypadku pisma tej treści…

Akt konfederacji liczył 40 stron tekstu zredagowanego przez rosyjskiego generała Wasilija Popowa. W akcie argumentowano, że — ze względu na nieudolne panowanie Stanisława Augusta określanego mianem „despoty” — w Polsce nie szanuje się wolności i praw szlacheckich, czego dowodem jest zniesienie liberum veto i wolnej elekcji. „A że Rzeczpospolita podbita i w rękach swych ciemiężycielów moc całą mająca, własnymi się z niewoli dźwignąć nie może siłami, nic jej innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do wielkiej Katarzyny, która Narodowi Sąsiedniemu przyjaznemu i sprzymierzonemu z taką sławą i sprawiedliwością panuje” – uzasadniano. (Polskie Radio)

Apel do Wiceprzewodniczącego nie liczy 40 stron, a Rzeczpospolita nie jest podbita. Są jakieś inne różnice?


Ponieważ przytoczony powyżej list na stronie portalu oko.press napisany jest czarną czcionką na czarnym tle, więc pozwoliłem sobie go przytoczyć w całości. Artykuł został opublikowany przed godziną dziesiątą i do godziny czternastej nie został poprawiony. Gołym okiem widać profesjonalizm.

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. Moja Mama ZSRR traktowała jako zaborcę, szczególnie okrutnego. Była z pokolenia, które wychowywano w duchu „dla Polski wszystko, a wszystko to też życie”. To pokolenie z Powstania 1944 roku, ale i poświęcenie ogromne w odbudowywaniu kraju po wojnie.

    Jako młoda osoba nie rozumiałam takiej skali poświęceń. Ojciec uważał, że dorosnę i zrozumiem. Min. zrozumiem dlaczego takim szacunkiem obdarzali Piłsudskiego, ale nie obdarzam go zbyt sentymentem. Jak rodzice przyjęliby obecne traktowanie historii, nawiązywanie do niej? Przypuszczam, że bardzo negatywnie.

    Ale gdy ktoś przejęzycza się i tego nie prostuje, tzn. ze tak miało być. „I żadne płacze i żadne krzyki nie przekonają nas, że białe jest białe a czarne jest czarne.” Żadne płacze, demonstracje, nie przekonają PIS, że nie mają racji w sprawie konstytucji, sądów, dziwnych „bohaterów”.

    Konfederacja targowicka – spisek magnacki zawiązany w nocy z 18 na 19 maja 1792 w Targowicy (w rzeczywistości 27 kwietnia 1792 w Petersburgu), w porozumieniu z cesarzową Rosji Katarzyną II, pod hasłami obrony zagrożonej wolności przeciwko reformom Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 maja, uznany za symbol zdrady narodowej” Obecnie targowiczanami nazywani są ci, którzy rzeczywistością nie są zachwyceni. Może będą oskarżani o zdradę kraju, zagrożenie pokoju itp.

    A apel? Jak to łatwo nawoływać by ktoś swoimi rękoma za nawoływaczy sprawę załatwił. Bo oni sami nic nie muszą, najwyżej przyłączą się do rządzących.

      1. Ile lat przed nami? Czy w polityce są osoby, którym zależy na demokracji, a nie na wygodnym życiu bez kłopotów będąc w opozycji? Czy społeczeństwo od szkoły podstawowej jest edukowane, czy manipulowane? Czy jesteśmy/nie jesteśmy państwem klerykalnym?

        JA!! raczej zmian nie doczekam, ale…… nadzieję na inne państwo mam.