Tak czy nie?

Krzysztof Skórzyński prowadzi program zatytułowany „Sprawdzam”. Co sprawdza? Sprawdza to i owo. W każdym programie zastrzega co najmniej raz, że i pyta precyzyjnie i oczekuje precyzyjnych odpowiedzi. Wczoraj jak zwykle niezwykle precyzyjnie dociekał jaką procedurę trzeba przejść, żeby zarejestrować się na szczepienie? Taka instrukcja obsługi — ogłosił i dodał, że mamy to przygotowane […] nasi widzowie też będą mogli to zobaczyć. I faktycznie przez niecałą sekundę widzowie mogli na własne oczy zobaczyć stronę startową. Kto w tym momencie kichnął, mrugnął, względnie nie zwrócił uwagi nie dowiedział się jaki jest jej adres. Tej informacji precyzyjnie nie podano. Spostrzegawczy i dociekliwi, tacy, którzy mogą sobie obraz cofać i zatrzymywać zauważyli, że chodzi o pacjent.gov.pl, bo tak głosił napis na winiecie strony startowej.

Po wejściu na stronę i wybraniu przycisku z napisem „e-rejestracja” dostajemy do wyboru dwa sposoby logowania. Pierwszy to „Profil Zaufany”, drugi to „e-dowód”. Profil zaufany ma około 8 milionów czyli mniej więcej jedna czwarta dorosłych Polaków i jedna piąta wszystkich. Oznacza to, że precyzyjna instrukcja Skórzyńskiego dla trzech czwartych jest bezużyteczna. Trudno także zrozumieć po co rejestrować się w centralnym systemie, skoro szczepić się trzeba i tak w punkcie szczepień blisko domu, a szczepionek nie ma i długo nie będzie. Przecież zgodnie z „narodowym programem szczepień” w etapie zerowym mieli zostać zaszczepieni

pracownicy sektora ochrony zdrowia (w tym wykonujący indywidualną praktykę), pracownicy Domów Pomocy Społecznej i pracownicy Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych.

Szczepionki w liczbach

Szacuje się, że w tej grupie jest około miliona osób. Od 27 grudnia, gdy program wystartował, do dziś zaszczepiono 436.936 osób, czyli mniej niż połowę. Jeśli ogólnopolska, centralna rejestracja od biedy ma jakiś sens, to czemu służy zgłaszanie chęci zaszczepienia się w przyszłości? Tego redaktor nie wyjaśnił. Jednak wsłuchując się w rozmowę z miłą panią Agnieszką Kister z Centrum e-Zdrowia trudno oprzeć się wrażeniu, że jedynym celem stworzenia e-systemu kolejkowego było zapewnienie pracy i płacy zaprzyjaźnionym informatykom. Potwierdza to pośrednio sama p. dyrektor przyznając, że To jest system naprawdę na ogromną skalę, zbudowany w bardzo krótkim czasie, w związku z tym w tym pierwszym okresie od jego uruchomienia takie krótkie, przejściowe problemy nie są niczym nadzwyczajnym. Na dokończenie badań nad polską szczepionką pieniędzy nie było, ale znalazły się na budowę systemu na ogromną skalę, który niczemu sensownemu nie służy.

Z dalszej części instrukcji widzowie nauczyli się, że należy bezmyślnie, bez zastanowienia zaznaczać pola wyboru. W ten sposób zostało potraktowane pole „Akceptuję regulamin usługi” bez próby sprawdzenia o co w nim chodzi i na co użytkownik się godzi. A jest tam na przykład taka zachęta:

Z zastrzeżeniem ograniczeń wynikających z bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa, CeZ nie odpowiada za szkody powstałe w związku z Systemem, jego użytkowaniem bądź w związku z niewłaściwym działaniem, błędami, brakami, zakłóceniami, defektami, opóźnieniami w transmisji danych, wirusami komputerowymi, awarią linii lub systemu informatycznego czy też nie przestrzeganiem Warunków korzystania z Systemu przez Użytkowników

Drugie pole wyboru to zgoda na przetwarzanie danych osobowych.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Ministra Zdrowia moich danych osobowych obejmujących imię i nazwisko, numer PESEL, numer i seria dokumentu tożsamości, numer telefonu, adres poczty elektronicznej, adres miejsca zamieszkania, oraz jednostkowych danych medycznych, a także informacji niezbędnych do przeprowadzenia szczepień (w tym dane zawarte w skierowaniu) w centralnym elektronicznym systemie rejestracji na szczepienia ochronne przeciwko COVID-19 (System e-Rejestracji) w celu rejestracji na wykonanie szczepienia ochronnego przeciwko COVID-19 i udzielenia świadczenia opieki zdrowotnej.

Wreszcie trzecie pole to zgoda na udostępnienie naszych danych pracownikowi medycznemu. Oczywiście można uznać, że omawianie tych pól „wyboru” (sic!) nie ma najmniejszego sensu, ponieważ jeśli się ich nie zaznaczy nie będzie można zarejestrować się. Niemniej jednak odpowiedzialność nakazuje zwrócić na nie uwagę, ponieważ są to zgody wiążące prawnie, a oszuści żerują właśnie na bezmyślnych lub nieuważnych. Dlatego instrukcję należało zacząć od adresu i zwrócenia uwagi, że powinien pojawić się przy nim symbol kłódki (w Firefoxie dodatkowo zaczyna się od https).

O precyzji p. redaktora najlepiej świadczą pytania formułowane w ten sposób, żeby nie dało się na nie odpowiedzieć ‚tak’ lub ‚nie’: Pani dyrektor! Powiedzmy bardzo wyraźnie: co oznacza to, że od dziś zapisują się osoby osiemdziesiąt plus, czy osoba urodzona w 41 roku ale w kwietniu może się już zapisać, czy nie? Ona jeszcze nie skończyła 80 lat, skończy je dopiero w kwietniu. Pani dyrektor odpowiada, że brany pod uwagę jest wyłącznie rok urodzenia i, żeby nie było żadnych wątpliwości doprecyzowuje, że dokładny dzień, miesiąc urodzenia nie ma znaczenia, ważny jest rocznik, dokładnie ten wspomniany rocznik 1941 lub wcześniejszy. Dla precyzyjnego p. redaktora odpowiedź była za mało precyzyjna, więc precyzyjnie dopytał: Czyli wszystkie osoby urodzone w 41 roku, niezależnie od tego w którym miesiącu, czy skończyli te 80 lat mieli, zdmuchnęli na torcie 80 świeczek, czy nie zdmuchnęli mogą już się zapisywać na szczepienia, tak?

W czasach minionych sklepy świeciły pustkami. Ludzie koczowali pod nimi po kilka dni, żeby coś upolować. Tworzyły się komitety kolejkowe, sprawdzano obecność. Potem zmienił się ustrój. Gdy tylko władza przestała zajmować się planowaniem produkcji, kontraktacją trzody chlewnej, bydła rogatego i wszelkich innych płodów rolnych sklepy zapełniły się. Potem rozpoczął się mozolny marsz w drugą stronę. Na pierwszy ogień poszła służba zdrowia, gdzie kolejki są teraz równie powszechne jak dawniej w sklepach mięsnych, a potem apteki, gdzie coraz częściej brakuje leków. Teraz postanowiono wykonać kolejny krok i stworzyć system kolejkowy na miarę XXI wieku. Zamiast marznąć pod przychodnią można wejść na odpowiednią rządową stronę i na niej dopisać się do listy. W przeciwieństwie do koczowania pod sklepem nic to nie da, ale „istnieje taka możliwość”.

Dawniej dziennikarstwo było misją, dziś jest odwalaniem pańszczyzny. Do zadań redaktora należy zadawanie pytań, to je zadaje. Odbiorca jest tylko po to, by reklamy było komu wyświetlać.

Dodaj komentarz