Tacy są i chcą

Po czterech latach dobrych zmian Są dzisiaj w naszym kraju tacy, którzy chcą się wedrzeć do naszych rodzin, do naszych szkół, do naszego życia, którzy chcą odebrać nam naszą kulturę, naszą wolność. Tak mówił Jarosław Kaczyński w czasie pikniku rodzinnego PiS w Stalowej Woli. Doprecyzował, że chodzi o tych, którzy atakują nasze świętości, atakują Kościół i chcą, aby to, co dla Polaków jest normalnością, zostało podważone. Żeby zwykłe pójście w niedzielę do kościoła było problemem. Bo może się zdarzy awantura, bo może będzie kolejny atak — ubolewał prezes.

Strach pomyśleć jacy tacy będą w naszym kraju po kolejnych czterech latach niewątpliwie jeszcze lepszych dobrych zmian.

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Gazeta.pl:

    W Polsce nie będzie żadnego autorytaryzmu, wyborczego czy niewyborczego, bo jest podział pół na pół. Większość miast jest antypisowska, elity są mocno antypisowskie, istnieją duże środowiska, gdzie bycie pisowcem jest wręcz obciachem. Owszem, PiS rządzi i zagarnia coraz więcej, ale ta druga strona też ma ogromną siłę. I władza nie może zepchnąć opozycji do żadnego getta.

    Nie docenia pan siły oportunizmu. Na Węgrzech wszystko się zmieniło w drugiej kadencji. Owszem, na razie każdy może sobie kalkulować, że jak będzie nawalał w PiS, a za chwilę wszystko się odwróci, to zostanie bohaterem. Dostanie medal kombatancki i to mu w czymś pomoże. Jeżeli ta nadzieja zniknie, to mnóstwo ludzi zacznie zmieniać zdanie. Oczywiście nie będzie tak, że przyjdą do pana znajomi i nagle powiedzą, że Kaczyński jest wspaniały. Będą mówić tak samo, jak dziś mówią elity w Budapeszcie: „Oh, ten naród jest tak głupi, że tylko nacjonalistyczny zamordyzm na niego działa”. Będą się podśmiewać z Kaczyńskiego czy Orbana, a potem brać od nich kontrakty. Bo w demokratycznym autorytaryzmie władza nie potrzebuje aplauzu, tylko oportunizmu. Pragmatycznej kooperacji. To zresztą już się dzieje. Jak wygląda sytuacja sędziów powoływanych do sądów powszechnych przez tzw. „KRS”? Zostali powołani przez ewidentnie niekonstytucyjne ciało, ale nie wszystkich spotyka negatywna ocena środowiska. Nawet liberalne media mówią co najwyżej o “wątpliwościach dotyczących ich wyboru”.
    Elity społeczne to są ludzie, którzy maja dużo do stracenia. I nie mogą za bardzo z kraju wyjechać.

    To mały urywek wywiadu z prof. Kisilowskim, w którym przewiduje, że może w Polsce być jak na Węgrzech. Naród wybierze, elity w końcu władzę poprą, a rządy pisich będą trwały i trwały.

    KK zawarł z PIS pakt podobny do tego jaki kiedyś Wyszyński zawarł w PRL tzw. komunistami. Teraz o wiele korzystniejszych dla czarnej zarazy, bo otrzymuje ona miliardy za swoje wsparcie.  I nie sądzę by ten pomysł powstał w głowie Kaczyńskiego. Raczej jakieś Ordo Iuris go podpowiedziało i opracowało.

    Czy niemożliwym jest uchwalenie ustawy, w której znajdą się zapisy określające wysokość kary za znieważenie np. Jędraszewskiego? Już dziś Gądecki porównuje go do ks.Popiełuszki. Czy ktoś odważy się publicznie krytykować KK lub PIS, jeśli za tę krytykę utraci się 30-50% emerytury albo pensji? A jeśli zrobi to w zaciszu domowym, to zawsze znajdzie się taki, co na wszelki wypadek zechce się zasłużyć i władzom doniesie.

    Tak widzę moje strachy, które co jakiś czas mnie dopadają. Liczenie na społeczeństwo, że się obudzi, zrozumie czym grożą takie anie innej wybory, to jak rachowanie wygranej w Lotto. Zresztą kto miałby społeczeństwu to wyjaśnić? TV publiczna? Tv Trwam?

    1. Pobudka będzie bardzo bolesna. Dokonana za pomocą płótna w kieszeni, gdy zacznie brakować nie tylko leków, ale i pieniędzy na chleb. Zważ, że nawet komuniści odwrócili się od towarzyszy, gdy przywileje przestały równoważyć wszechobecną biedę. Mamy nowy europarlament. Prawica co prawda nie ma większości, ale jest zawsze skrajna w swych sądach i działaniach. Pierwsza zacznie domagać się, by kraje nie przestrzegające reguł przestać wspierać finansowo.

      1. Czy kolejny rok 1956, 1980 będzie wtedy spokojny? Trudno powiedzieć, ale wbrew temu co wrzeszczał Duda, ustawa dezubekizacyjna dotycząca wojskowych została złożona w sejmie 3 lata temu. Nie wprowadzili jej z obawy przed wściekłością wojskowych. Ale po wyborach, kto wie? Gdyby „obce” firmy wyszły z Polski, to przemysłu praktycznie nie ma. A  różnie może być.

        1. Ten naród tylko w gębie jest mocny. Ci, którzy potrafią walczyć o swoje dawno porzucili te ziemie i bogacą się w nowych ojczyznach. Pozostali pokorni potomkowie chłopów pańszczyźnianych, którzy zginanie karku i posłuch przed panem mają w genach. Im bardziej pan niesprawiedliwy i okrutny, tym niżej mu czapkują.