Sztuka spadania.

No cóż, to trudna sztuka, choć koty na ten przykład mają ją opanowaną do perfekcji i tak potrafią kręcić ogonem, że zawsze spadają na cztery łapy. To jest tak zwany wyjątek, który jedynie potwierdza regułę. Albowiem spadanie jakkolwiek bezkolizyjne a nawet przyjemne w swym trakcie zazwyczaj ma jednak swój koniec i jakkolwiek byśmy ogonem czy tam czymkolwiek innym nie kręcili to raczej nie jesteśmy kotami i zakończenie procesu spadania bywa bardzo bolesnym UPADKIEM.

Celują w tym politycy wszelkiej maści. Kręcą, kręcą a i tak z głośnym pluskiem lądują boleśnie w błocie, przy okazji obryzgując nim wszystkich dookoła.

Inaczej ma się to ze skoczkami narciarskim, których spadanie z progu w dół potrafi wyzwalać w ludziach pozytywne emocje, choć doprawdy nie wiem czemu ten akurat proces spadania jest nazywany skokiem. Oni jak już to zeskakują lub spadają na zeskok i owszem, większość z nich robi to zgrabnie, dużo zgrabniej od polityków.

Dziś w Sejmie boleśnie zakończyli swe spadanie, upadkiem w realną rzeczywistość, pewna pani i pewien pan. Nie koty, nie skoczkowie, a tylko politycy, najprawdopodobniej już wkrótce w kolejnych barwach klubowych.

14.04.2016
villk

 

W kontekście: Posłanka Zwiercan wykluczona z Kukiz’15, Morawiecki zrzekł się członkostwa.

Dodaj komentarz