Szczęśliwego Nowego Roku?

Kiedy byłem dzieckiem, byłem pewien, że świat istnieje od zawsze i że od tego czasu wszystko jest niezmienne. Mama była w domu, ojciec w pracy, rodzeństwo w szkole. Później mama musiała pójść do pracy, rodzeństwo do pracy, a ja do szkoły. Najgorsze nastąpiło gdy do pracy poszedłem ja.

Gdy byłem dzieckiem, bogato nie było ale nigdy nie byłem głodny. Czasem KTOŚ PUKAŁ DO DRZWI, a gdy pytałem grzecznie „KTO TAM”, zza nich słyszałem słowo, którego nie rozumiałem: Biedny. Czasem też właśnie: GŁODNY.

Dla dziecka było to obce pojęcie. Wrzeszczałem jednak do mamy te obce słowa, a mama dawała mi dwa złote i kazała dać temu komuś. Stary pan, a czasem pani brali i mówili: DZIĘKUJĘ.

Jak co roku odkąd pamiętam, szczególnie po obaleniu tzw. komuny, Nowy Rok to podwyżki cen. WSZYSTKIEGO…

No, oczywiście oprócz naszej pracy. Właśnie wyczytałem, że w związku z tym, że gospodarka trochę zaczęła „się kręcić” w 2018 roku nastąpią znaczne podwyżki stóp procentowych. Nie może być za dobrze. Należy bezwzględnie zdusić gospodarkę, a przeciętnym ludziom dokopać, nawet gdy leżą, starając się powstać i są na kolanach. Kiedy w końcu kopać? Jak wstaną?

Po wybuchu „demokracji” pojawili się zapomniani przeze mnie „biedni”. Chodzą po śmietnikach, zbierają puszki i co się da. To ważna dziedzina tzw. gospodarki. Segregacja surowców wtórnych. Niedawno okazało się że to jednoosobowa działalność gospodarcza, więc powstał przepis zmuszający żebraków do założenia tzw. działalności gospodarczej. Wiecie podatek, ZUS, PIT, Cit i inne. Tak w Jeszczepolsce zlikwidowano biedę, nędzę i niedostatek.

Jest świetnie. Sami przedsiębiorcy. Rewelacja.

Kocham ten kraj.

Żebym jeszcze mógł przestać nienawidzić to państwo.

Dodaj komentarz


komentarzy 6

  1. Hmmmm. Z tego co piszesz wnoszę, że za komuny także różowo nie było.

    Ciekaw jestem gdzie wyczytałeś o podwyżce stóp procentowych. Przecież RPP też objęła dobra zmiana. A to oznacza, że żadnych podwyżek nie będzie, bo to by oznaczało przyznanie, że z gospodarką wcale nie jest tak różowo. Brak podwyżek stóp procentowych oznacza z kolei, że oprocentowani lokat jest niższe od inflacji.

    1. Nigdy i nigdzie nie napisałęm że za komuny było „różowo”. Twierdzę natomiast że po podstępnym sfinansowaniu KOR i Solidarności przez CIA wielu ludziom się pogorszyło. Po 1945 roku Polska się z każdym rokiem rozwijała, a ludziom żyło się coraz le[piej.

      Nie
      DOBRZE, a

      CORAZ LEPIEJ.
      „BIEDNY” chodził w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, gdzieś tak do połowy. Później już nie i nie było ludzi grzebiących w  śmietnikach. Dziś są normą.
      Nikt też wtedy nie śmierdział. Były  łaźnie. Znasz dziś jakąś? Ludzie dostawali mieszkania. Poziomu budownictwa z roku 1978 nie osiągniemy nigdy. A budownictwa socjalnego wcale nie ma.
      Masz rację że oprocentowanie lokat jest beznadziejne. Jednak oprocentowanie udzielanych kredytów to lichwa setki procentów przekraczająca oprocentowanie tych wkładów.

      Co do pytania o stopy:
      https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/inflacja-w-2018-roku-prognozy/vxt5xn7

      1. Pasjonująca alternatywna historia. Oczywiście, że nie było ludzi grzebiących w śmietnikach, bo co by w tych śmietnikach wygrzebali? Kartkę na mięso? Poziom budownictwa też był imponujący. Jak bardzo najlepiej wiedzą ci, którzy nie mając legitymacji partyjnej ciułali na książeczce mieszkaniowej i po kilkudziesięciu latach oczekiwania dostawali upragnione lokum. Po transformacji zmieniło się jedno – książeczka mieszkaniowa, która dotąd wystarczyła żeby otrzymać mieszkanie, dzięki nowym uregulowaniem wystarczyła na bodajże 2 m2. Za to ci, którzy dokonali przedpłat na samochody… Już to dowodzi, że wtedy było lepiej. Wystarczyło wpłacić i czekać. Jak się miało szczęście i wylosowali, to się samochodem jeździło. Jak nie, to się nadal płaciło. No więc do samochodów państwo dopłacało, bo „się zobowiązało”. Do mieszkań nie.

        Dziś po mieście chodzą  słuchy, co zasłyszał jeden głuchy i przysięga się na boga — w lutym będzie zgroza, trwoga. Śnieg przysypie lasy, pola, wszystkich czeka tu niedola. A najgorsze przyjdzie w piątek. Koniec świata na początek, wnuczek znów babcię okradnie, a złotówka na łeb spadnie. Słońce z rana nie zaświeci, więc WIG także w dół poleci. Stopy pójdą mocno w górę, ale nie wiadomo które…

        1. Ja wiem że nie rozumiesz o czym piszę. Powtarzam spróbuj się nad tym zastanowić.
          Na początek przypominam się że rekompensaty za samochody płacone są dziś http://www.infor.pl/wskazniki/diety-ryczalty-i-rekompensaty/rekompensaty-za-przedplaty-na-zakup-samochodow-osobowych/142,Rekompensaty-za-przedplaty-na-zakup-samochodow-osobowych.html ), a więc to TO PAŃSTWO uznało że są ważniejsze od książeczek mieszkaniowych. Miałem taką i  oddano mi z niej pieniądze na …nieco ponad dwa metry mieszkania. Zbierałem od początku lat siedemdziesiątych.Oczywiście, winna komuna. Co do budownictwa mieszkaniowego, to namawiam na dane GUS, ale oczywiście są to dane kłamliwe, więc nie wierzysz.

          Powtarzam, bo nadal dmiesz w tę samą trąbę, może kiedyś przeczytasz  wszystkie zdania, a nie tylko to co uważasz za wygodne:
          TY MASZ FAWORYTÓW I WROGÓW. JA UWAŻAM ŻE WROGAMI SĄ WSZYSCY RZĄDZĄCY OD 1945 roku, tyle że ci którzy dorwali się po 1989 są znacznie gorsi od poprzedników, bo umieją lepiej kłamać.

          1. Coraz więcej wiem o sobie, a o przedmiocie sporu tyle samo. Ale przynajmniej rozumiem, że za komuny budowano tak dużo mieszkań, że czekało się na nie od lat siedemdziesiątych do samego końca, gdy zwrócono równowartość dwóch metrów kwadratowych.

            Ja ma m faworytów i wrogów, ale nie uważam, że wrogami są wszyscy rządzący po 1945 roku, a rządzący przed nie.

            1. No widzisz: rozumiesz to co chcesz i jak chcesz:
              „Ale przynajmniej rozumiem, że za komuny budowano tak dużo mieszkań,”- no widzisz, to Twoje rozumienie to trochę nieduże jakieś.
              Ja napisałem że teraz buduje się mniej niż wtedy,

              a nie że budowało się tyle że było świetnie.

              Którego słowa w tym zdaniu nie rozumiesz?

               
              Co do wrogów wśród rządzących:
              tych PRZED 1945 traktuję jak historię. Historia nie jest dla mnie wrogiem.