Dywagacje mają zaszczyt przedstawić sztukę jak zwykle aktualną, z życia zaczerpniętą, pod tytułem „Symulacja”.
Występują:
komendant oraz
lekarz
scenografia:
lazaret; wchodzi komendant
komendant:
No i co nowego panie doktorze?
lekarz:
Nic mi nie przychodzi do głowy… No może tylko to, że w nocy zmarł ten symulant spod czwórki.
Kurtyna
Ministerstwo zdrowia ustala liczbę zakażonych
w poszczególnych województwach
Portal fakt24.pl przygotował poradnik pod tytułem »Maseczki – jak zakrywać twarz? 15 najważniejszych pytań i odpowiedzi dot. obowiązku zakrywania twarzy«. Na pytanie „Czy trzeba nosić maseczkę w samochodzie?” pada odpowiedź
Nie, ale tylko jeśli jedziesz w nim sam, albo z jednym dzieckiem do ukończenia 4 roku życia. W pozostałych sytuacjach maseczki muszą mieć wszyscy.
Z rozporządzenia dowiadujemy się, iż
§ 18. 1. Od dnia 16 kwietnia 2020 r. do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski albo maseczki, ust i nosa:
1) […] w pojazdach samochodowych, którymi poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie
Wynika z tego, że wbrew temu co czytamy w poradniku, w samochodzie w maseczkach muszą być osoby obce, nie mieszkające razem.
W TVN24 Mateusz Grzymkowski tłumaczy, że noszenie maseczek to być może jest to utrudnienie, być może czasami trudno się do tego przyzwyczaić, ale jeżeli jest mus, to mus, więc trzeba i musimy to robić. Są też odstępstwa od tego kto nie musi maseczki mieć, ale chodzi tutaj o dzieci do drugiego roku życia… Tym słowom towarzyszy plansza na której jest napisane, że maseczki nie są obowiązkowe dla dzieci do 4. roku życia…
Co są warte tego typu porady?
W tym zamieszaniu i mnogości różnych uregulowań to są sprawy mało ważne. Ważniejsze jest to, że najpierw praktycznie nie przeprowadza się testów. Gdy liczba zakażonych wynosi kilkadziesiąt władza nagle z dnia na dzień wprowadza drakońskie obostrzenia przy okazji przyznając sobie nieznane w krajach demokratycznych uprawnienia i przywileje. Gdy liczba zakażonych zbliża się do 10 tysięcy obostrzenia mają być luzowane.
Wiele tej władzy można zarzucić, ale na pewno nie to, że nie umie tworzyć prezentacji w power poincie. Znoszenie ograniczeń prezentuje się imponująco. Zostało podzielone na cztery etapy. Etap I rozpocznie się w najbliższy poniedziałek. Etap II rozpocznie się po zakończeniu etapu I otwarciem pokoi na godziny, a etap III po zakończeniu etapu II. Etap IV to praktycznie całkowity powrót do normalności, ponieważ zaczną działać salony masażu. W I etapie przewidziano 1 osobę na 15 m2 powierzchni handlowej. Ma się to nijak do zalecanych dwumetrowych odstępów między poszczególnymi osobami. Oczywiście wyliczenie maksymalnej liczby osób, które mogą jednocześnie przebywać w lokalu nie będzie dla organów kontrolnych stanowiło żadnego problemu zwłaszcza, że chodzi o supermarkety mające więcej niż 100 m2 powierzchni. Za pomocą suwmiarki zmierzą długość i szerokość lokalu, przemnożą jedno przez drugie, podzielą prze15 po czym policzą znajdujące się w lokalu osoby, nadmiarowe dobrze wymierzonym kopniakiem ekspediując za drzwi. Ma to zdecydowanie większy sens i jest bardziej logiczne niż wyznaczanie limitów w oparciu o liczbę kas.
Kiedy będzie można przejść do kolejnych etapów? Po spełnieniu niezbędnych warunków. Kto ma spełnić te warunki? Warunki są tak przemyślane, że spełnią się same.
❗️ Decyzja o przejściu do kolejnego etapu zostanie podjęta po spełnieniu niezbędnych warunków:
➡️ analiza przyrostu zachorowań,
➡️ wydajność służby zdrowia,
➡️ realizacja wytycznych sanitarnych.
Już dziś wydajność służby zdrowia jest taka, że lepsza nie będzie. Z kolei z analizy przyrostu zachorowań wynika, że przyrastają, ale powolutku. Wytyczne sanitarne też są jasne — robić wszystko, żeby liczba zakażonych przyrastała jak najwolniej, a najlepiej wcale.
W krajach cywilizowanych planuje się poszczególne posunięcia, ponieważ ludzie, a zwłaszcza firmy, muszą wiedzieć na czym stoją, co je czeka i jak długo to potrwa. Tęgie głowy głowią się szukając najlepszych rozwiązań, a przywódcy nie tylko ich słuchają, ale nawet rozumieją. Dobrym przykładem jest Angela Merkel, która rozważa różne scenariusze. Na przykład teraz 1 osoba zaraża jedną osobę. Jeśli współczynnik zwiększy się o jedną dziesiątą, do 1,1, to system ochrony zdrowia będzie przeciążony w listopadzie, jeśli podskoczy do 1,2, to już w lipcu. Co powiedział Mateusz Morawiecki? Mateusz Morawiecki powiedział, że nie wiadomo kiedy, nie wiadomo ile, nie wiadomo jak, nie wiadomo po co. Wiadomo jedynie, że wybory będą w maju.
Nie ulega wątpliwości, że gdyby dziś rządził Tusk, liczba zakażonych byłaby dwukrotnie większa, liczba wyleczonych trzykrotnie mniejsza. I to jest bardzo dobra wiadomość.