Święta, święta i PO świętach. Niestety, to jeszcze nie koniec paranoi.

Koniec roku to piekło. Wszystko co robimy dzieje się zbyt nerwowo i zbyt szybko.

Minione na szczęście Święta, to masowa rzeź na jezdniach. Zabijali wszyscy wszystkich. W zasadzie nie mam nic przeciwko temu, bo ludzi jest zbyt dużo, tyle że gdy z poziomu statystyki i paranoi przejdziemy do konkretnych zdarzeń, to widać że każdy taki wypadek jest straszliwym nieszczęściem dla wszystkich którzy z nim mają cokolwiek wspólnego. Nieszczęście to tak samo ból tych co przeżyli, jak ból tych co zostali, gdy najbliżsi zginęli. Nieszczęście to jednak także dla sprawców wypadków i ich rodzin. Nie ma co ich potępiać. TO NIE ICH WINA.

Wiem że się oburzycie,ale tak naprawdę jest: w czasie od wybuchu Solidarności do dziś, zaprzestano wychowywania dzieci. Od roku 1980 do dziś wyrosło już kilka pokoleń kretynów, których rodzice nie wychowywali, bo i rodziców nikt nie wychowywał. Te masy ludzi, których nazywam pokoleniem NIE WIEM dorosły i robią to czego ich nie nauczono, bo nie miał kto. Jeżdżą samochodami, rowerami, chodzą po drogach(przypominam że droga to jezdnia wraz z poboczem lub chodnikiem), i wszystko to w oderwaniu od rzeczywistości, za to w poczuciu własnej wyjątkowości i nieśmiertelności. Oni żyją w wirtualnym świecie, stworzonym dla nich żeby siedzieli cicho i dali sobą rządzić bez protestów. Tresowani są na symulatorach życia, które dają możliwość odrodzenia się, gdy w grze zginą, rozwalą samochód, albo coś podobnego. Wybaczcie że więcej przykładów nie podam, ale słabo u mnie z graniem, niemniej znam osoby o których piszę.

Zabijający siebie i innych na drogach debile nie obchodzą mnie dopóki nie próbują zabić mnie. Problem w tym że to właśnie pokolenie teraz nami rządzi i zmienia nasze życie w piekło. Jeśli przyjdzie Wam do głowy protestować, bo przecież rządzi Kaczyński odpowiem: ktoś przecież wykonuje jego polecenia, jak się wydaje dodając sporo ze swojego wrodzonego i nabytego idiotyzmu. Nadchodzą kolejne dni szaleństwa. Przyszły rok będzie jeszcze gorszy. Uzbrojeni przez Antosia w broń snajperską debile są gotowi do konfrontacji. Nie wiem czy uczyli się strzelać na symulatorach, może tak, ale z pewnością bez wahania wypróbują swoje umiejętności w realu. Po coś ich Antoś trzyma.

Dodaj komentarz


komentarzy 13

  1. Znałem jednego pana kierowcę. Tylko on umiał jeździć, tylko on znał przepisy, tylko on, wszyscy inni kierowcy, rowerzyści, piesi to byli idioci, kretyni i debile.  Ale najwięksi debile, kretyni, idioci i buce to byli ci, którzy znaki ustawiali. No po co tu ograniczenie prędkości? Po co debile tu to postawili?

    Krytykuje się to, co działa według krytykującego źle po to, żeby to poprawić. Ale poprawić debili, kretynów, buców i idiotów się nie da. Wiec to nie tyle krytyka ile… niewiadomocoipoco.

    1. Ja też znałem wielu takich, i mam z nimi do czynienia codziennie. Niestety, pedaliści są jeszcze gorsi. Piesi gapiąc się w smartfony włażą na jezdnie i  ścieżki dla rowerów.

      Niestety, przestaliśmy być społeczeństwem i rządząca nami swołocz doskonale o tym wie.

      1. Krytykuje się to, co działa według krytykującego źle po to, żeby to poprawić. Ale poprawić debili, kretynów, buców i idiotów się nie da. Wiec to nie jest krytyka. Są przepisy. Są urzędnicy, do których zadań należy organizacja ruchu. Ale nie ci co lamią przepisy, nie bezmyślni urzędnicy sa winni, tylko pedaliści, czy debile wpatrzeni w smartfony. Gdy kierowca jedzie i nie patrzy na drogę, by wysyła SMS-a czy gada przez telefon, to… przepisy są głupie, kto by się do nich stosował.

        Oczywiście nie można wykluczyć, że za kółkiem czasem siedzi geniusz, chodzący ideał, który nigdy nie złamał żadnego przepisu, nie przekroczył szybkości, nie dokonał czynu niedozwolonego. Problem polega na tym, że on jest jeden, samotny jak palec, a otaczają go… Polacy. Którzy uważają, że przepisy są po to, żeby je łamać. I urzędnicy tej samej narodowości, którzy im coś bardziej debilnego wymyślą, tym większą premię dostaną. Tutaj opisałem przykład tego zjawiska. Inteligentny inaczej wytyczył ścieżkę, inteligentny inaczej zaparkował na niej. Oczywiście winni są pedaliści. No bo przecież jaśnie pan urzędnik starał się jak mógł i umiał, a że bozia poskąpił, to nie jego wina. Jaśnie pan kierowca miał prawo parkować jak chce i gdzie chce, ponieważ ma samochód.

        Oczywiście to wszystko nie byłoby możliwe, gdyby władza egzekwowała prawo. Ale nie egzekwuje, bo tez je łamie…

         

    2. Kiedyś była sprawa Kury czyli Kurskiego, który „podłączył się” pod konwój jadący z Gdańska do Warszawy. Drania nie ukarano, jak wielu innych drani pasowanych na nietykalność. Autorka (?) napisała, że trasy tej nie można przejechać w czasie urzędowo określonym, bo nie bierze pod uwagę przejazdów przez wsie i obowiązujące tam zmniejszenie prędkości. Uwag w artykule było więcej, ale opiszę uwagi komentatorów.

      Na pierwszy plan wezmę wypowiedź kierowcy zawodowego, jeżdżącego ciężarówkami. Powiedział, że jeżdżąc 30 lat, zawsze trzyma się przepisów i nakazanej szybkości. I wypadku nie miał.   W re. napisano mu, że jest durniem, zawalidrogą, do pieca z nim i tym podobne przyjemności.

      Skrajną wypowiedzią niech będzie to: Nie po to kupiłem sobie beeme by ciągnąć się w korku za niedojdami (to najdelikatniejsze określenie). Ten kto jeździ widzi znaczną ilość kierowców, którzy trzymają się reguł. Ale na stu wystarczy jeden wariat, który uważa, że ma cechy opisane przez Ciebie i dla setki stwarza zagrożenie. Takim zagrożeniem bywa też szaleniec z TIRa.

      Co ciekawe w Szwajcarii, na drodze zdawałoby się pozwalającej na większą szybkość, wszyscy jadą wolniutko (nawet do 40 km/godz), bo tak nakazał im znak. W Finlandii gdy ktoś sobie golnie (a tam istnieje problem nadużywania alkoholu), przekroczy szybkość, to mandat jest uzależniony od wysokości dochodów (policjant może już na drodze podać jego wysokość, co umożliwiają mu łącza).

      W poradnikach turystycznych z kilku krajów Zachodu jest zapis, że w razie złamania przepisów, można dyskutować z policjantem o wysokości mandatu i często policjant ustępuje i mandat zmniejsza W RFN taka dyskusja to powód by nabawić się kłopotów. Jednak gdy obcokrajowiec zagubił się i ma problem, to policjant może wytłumaczyć na czym polega wykroczenie , wytłumaczyć jak wyjechać i nie nakłada mandatu. Wiem, bo mój mąż pojechał źle i w rozmowie nie miał pojęcia o języku niemieckim, a policjant użył rąk do tłumaczenia.  Ale ogólnie policjanci są bardzo regulaminowi i ….. nie pogadasz.

      Jeśli chodzi o znaki, to bardzo często stawiane są np. przy wycince drzew rosnących wzdłuż drogi i ograniczające szybkość. Po drzewach pozostały tylko pnie, drzewa wywieziono nawet miesiąc temu, a znaki stoją. Bo wycinką zajmuje się kto inny, a decydentem od znaków jest kto inny. „Prawica nie wie co czyni lewica” to polska norma bezmyślności. Czy zmiana partii rządzącej coś zmieni, gdy misiewiczów kupa?

      1. Zmiana partii zmieni z pewnością jedno: podwyższą wiek emerytalny do siedemdziesiątki a prędkość maksymalną do trzydziestki.

        Masz rację: z jednej strony niedouczeni tzw.kierowcy o ego większym od pojemności ich silników, a z drugiej zawalidrogi, przestrzegający ograniczeń prędkości pozostałych po robotach drogowych z czasów wczesnego Gierka, ale jadący wyłącznie po lewym pasie.
        No i fotoradary na sześciopasmowej drodze(trzy w każdą stronę), bo kierowcy przejęli rol ę przedwojennych, niemieckich żydów. I kursy nauki jazdy prowadzone przez instruktorów którzy nie mają pojęcia o jeździe samochodem, bo instruktor nie musi być kierowcą- musi tylko POSIADAĆ prawo jazdy.
        I posłowie oraz specjaliści do wszystkiego, którzy bredzą o tym że PRĘDKOŚĆ ZABIJA. Gdyby to była prawda, to nikt z nas by nie żył, bo Ziemia pędzi dookoła Słońca z niebywałą prędkością, tak jak i nasz układ pędzi przez Galaktykę.
        Zabija brak wyobraźni i brak umiejętności. Rozpędzić pojazd potrafi każdy idiota, ale sztuką jest zatrzymać go zanim w coś walnie.
        Niestety, ogólna durnowatość dotyczy nie tylko kierowców. Na dzień dzisiejszy niewidoma  dziewięćdziesięciolatka z Alzheimerem ma prawo jeździć na rowerze po drogach publicznych.

          1. Dlaczego trzeba wymieniać dowód? Bo stracił ważność. Dlaczego stracił ważność? Bo mu termin przydatności do spożycia minął. Czym różni się nowy dowód od starego? Datą przydatności do spożycia. Kto za to płaci? Podatnik płaci. Więc wymiana jest za darmo. Stać nas. Blisko milion to bilion, I tyle właśnie mamy długu. Na szczęście nieważne ile mamy długu, liczy się tylko to, czy są jelenie skłonni nadal pożyczać. Są.

            1. Napisałem spory tekst i …skrót klawiszowy to skasował, przełączając do trybu dla ślepców. Nie wiem, ale chyba wreszcie, zgodnie z wieloma sugestiami – zmienię przeglądarkę. Firefox umarł i teraz to zombi.
              Co do reszty: Polska nie przetrwa tego eksperymentu jaki tu trwa od 28 lat. Jesteśmy skazani na zagładę.

              1. Często tak miałem. Dlatego przestałem pisać na Toku, a zacząłem tu. Tu jest ustawiony auto zapis i kopia zapasowa zapisywana tworzy się co jakiś czas, więc tracisz najwyzej kilka słów.

                Dawniej była do Firefoxa wtyczka, która potrafiła ten cholerny skrót wyłączyć. Teraz jest przestarzała, a ten program, którzy sami proponują tego szatańskiego wynalazku wyłączyć nie pozwala. Też zamierzam zrezygnować z Firefoxa, bo z każdym uaktualnieniem jest gorszy.

                Sprawę jednak można załatwić sądzę. Należy zainstalować dodatek Saka Key. Po zainstalowaniu wejść doń, wybrać z menu ‚Keybindings’ i zmienić pierwszy skrót (włączający program) na piekielna kombinację Alt Ctrl R, która włącza ten idiotyczny tryb kasowania wpisów (R jest koło E, a gdy chcesz wpisać Ę przyciskasz lewy Alt, który Altem jest tylko z nazwy, ponieważ to de facto jest Alt Ctrl; gdy zamiast E przyciśniesz R uaktywnisz ten kretyński skrót). Ta operacja prawdopodobnie wprowadza konflikt, bo nie ładuje się Saka Key, ale także nie zmienia trybu wyświetlania, a o to przecież chodzi. Wypróbuj.

                  1. Nie baw się w Macierewicza i niczego nie odznaczaj, tylko zrób tak, jak opisałem. Sprawdziłem, działa. Zmień skrót ‚Toggle Saka’ z l na Alt Ctrl R (kliknij ‚Toggle Saka’, kliknij ‚Add Binding’, wciśniej lewy Alt Ctrl i R lub prawy Alt R, zatwierdź Enterem), voilà!