Świecki męczennik

Dziś mija okrągła, 330 rocznica śmierci Kazimierza Łyszczyńskiego. Kazimierz Łyszczyński 30 marca 1698 roku został stracony za ateizm. W obliczu tego, co się dzieje w środku Europy i na wschód od niej, śmierć człowieka zabitego przez głosicieli przykazania „Nie zabijaj” nabiera szczególnie złowrogiej wymowy. A przecież dowodów na nieistnienie boga dostarczają sami duchowni. Nikt kto wierzy we wszechmogącego boga, który wszystko wie i wszystkich osądzi, nie miałby odwagi zachowywać się tak bezczelnie, butnie i bluźnierczo jak oni. Skoro tak otwarcie kpią z niego i jego nauk to znaczy, że doskonale wiedzą, że nikt ich nie osądzi i nie ukarze, że włos im z głowy nie spadnie, bo tego, kto mógłby to zrobić po prostu nie ma. Owszem, boją się sprawiedliwości, i to bardzo, ale zwykłej, ludzkiej, nie boskiej.

Innym dowodem nieistnienia stwórcy jest postęp medycyny. Gdyby dokonywał się wyłącznie w oparciu o Pismo Święte, to na przykład trąd nadal diagnozowany byłby w następujący sposób:

Jeżeli u kogoś na skórze ciała pojawi się nabrzmienie albo wysypka, albo biała plama, która na skórze jego ciała jest oznaką trądu, to przyprowadzą go do kapłana Aarona albo do jednego z jego synów kapłanów. Kapłan obejrzy chore miejsce na skórze ciała: jeżeli włosy na chorym miejscu stały się białe i jeżeli znak zdaje się być wklęśnięty w stosunku do skóry ciała, jest to plaga trądu. Kapłan stwierdzi to i uzna człowieka za nieczystego. Jeżeli jednak plama na skórze jego ciała jest biała, ale nie zdaje się być wklęśnięta w stosunku do skóry i włosy nie pobielały, to kapłan odosobni chorego na siedem dni. Siódmego dnia kapłan go obejrzy. Jeżeli kapłan stwierdzi, że plama nie powiększa się, nie rozszerza się na skórze, to odosobni go znowu na siedem dni. Potem, siódmego dnia, kapłan znowu go obejrzy. Jeżeli plama stała się matowa i nie rozszerzyła się na skórze, to kapłan uzna go za czystego. To była zwykła wysypka. Wypierze ubranie i będzie czysty1).

To nie są porady byle kogo, to powiedział Pan do Mojżesza i Aarona2)! 13. rozdział Księgi Kapłańskiej to poradnik dla kapłanów w którym znajdą więcej wskazówek jak rozpoznać trąd. Ta nieziemska wiedza nie z tej ziemi pozwala zrozumieć dlaczego w szpitalach brakuje lekarzy, pielęgniarek, ale nie brakuje kapłanów. Oni po prostu są przeszkoleni i znają objawy! I jako jedyni nigdy nie narzekają na wysokość zarobków. A ponieważ nie ma w Piśmie słowa ani o szczepieniach, ani o zastrzykach, ani o leczeniu kanałowym, więc jest rzeczą oczywistą, że lepiej takich bezbożnych metod unikać, ponieważ są tak groźne, że bóg wolał o nich nie wspominać, by nie wywoływać wilka z lasu. Oczywiście szczepienie jest pożądane, ale wyłącznie za pomocą słowa, a nie strzykawki z igłą. Tu nie potrzeba kapłana. Samemu można się zbadać i określić stopień nieczystości i rodzaj pryszczy. A potem

Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze3).

Nie sposób nie zauważyć, że Chiny, Pakistan, Indie, Japonię trapią różne problemy, ludzie giną w zamachach, w wyniku trzęsień ziemi i tsunami, umierają z powodu zatrucia środowiska, ale brak doniesień o zachorowaniach na odrę, ospę czy gruźlicę. Czy to oznacza, że pan Bóg umiłował i otoczył szczególną opieką tych, którzy mają innych bogów przed nim, czy raczej odebrał rozum tym, którzy deklarując wiarę stroją sobie z niego żarty?

Do myślenia jednak powinno dać zgoła co innego. Otóż Słowo Boże nie zawiera ani jednej wzmianki o tym, że tak jak wszystko, tak i trąd i inne wymazy stworzył wszystkowiedzący, wszechmocny stwórca. Wręcz przeciwnie, z lektury wynika, że wszelkie paskudztwo i zarazy wzięły się nie wiadomo skąd, Bóg z ich powstaniem nie ma nic wspólnego i sam jest zaskoczony ich obecnością. Stąd zamiast porad jak zapobiegać długie wywody jak rozpoznawać. Nieziemskie moce sprowadzają się wyłącznie do spektakularnego leczenia łatwiejszych przypadków od czasu do czasu. Przy czym cudowne nie jest to, że delikwent został wyleczony, bo ludzie często wracają do zdrowia, ale tempo w jakim to nastąpiło.

Analogicznie ma się sprawa z osobami LGBT. Ich pojawienie się także zaskoczyło stwórcę, który widząc co się święci najpierw uznał, że to obrzydliwe, potem wszystkich wytopił, następnie niektórych zalał lawą i posypał popiołem, wreszcie postanowił wykupić u siebie winy pozostałych posyłając swojego syna na śmierć przez powieszenie. Dzięki temu dziś jedynym azylem, jedynym miejscem gdzie osoby LGBT i z różnego rodzaju zaburzeniami mogą czuć się bezpiecznie, gdzie nie tylko nie są prześladowane, lecz znajdują się pod opieką i ochroną, są seminaria duchowne i zakony.

Około dwa tysiące lat temu doszło do zjednoczenia wszystkich licznych bóstw, bożków i bogów i przekształcenia w jednego, uniwersalnego, wszechmocnego. Jednak niezbyt wierzono, że jeden choćby i najpotężniejszy podoła zadaniu, więc dodano mu do pomocy nieliczoną liczbę pomocników, zwanych aniołami. Część  z nich zbuntowała się (sic!) i zeszła do podziemia. To oznacza, że piekło nie występuje nigdzie poza Ziemią. Kilkaset lat po zjednoczeniu doszło do ponownego podziału — jeden bóg został podzielony na trzy części — boga właściwego, syna swego i ducha świętego. Po podziale wszyscy cofnęli się w czasie, by umożliwić duchowi świętemu zapłodnienie mężatki by ta poczęła syna, którego zadaniem było umrzeć, zmartwychwstać i ponownie się scalić. Potem, w miarę upływu czasu, sukcesywnie zastępowano specjalizowanych pogańskich bogów świętymi, lekko zmieniając zakres odpowiedzialności. Na przykład boga ognia Hefajstosa względnie Wulkana zastąpił św. Florian, parton strażaków. Temidę, boginię prawa i praworządności zastąpiono patronami sędziów — Brycjuszem, Chryzatem, Darią — wychodząc najwidoczniej z założenia, że prawo i praworządność w obliczu nadchodzącego królestwa bożego nie potrzebują patrona.

Od początku istnienia chrześcijaństwa wyznawcy Chrystusa zmuszeni byli płacić życiem za swoją wiarę. Historia Kościoła naznaczona jest krwią męczenników. Na przestrzeni stuleci męczeństwo nie oznaczało jednak dla wierzących ani wyroku losu, który w pewnych okresach historycznych stawał się nieuchronny, ani też znoszenia bezcelowego cierpienia, które nikomu by nie służyło. Rozumiane było natomiast jako ideał: najbardziej radykalna możliwość naśladowania Chrystusa.4)

Kazimierz Łyszczyński, obok czarownic i wielu innych, których nazwiska przez oprawców zostały skazane na zapomnienie, jest dowodem na to, że od początku okrzepnięcia chrześcijaństwa niewierzący w Chrystusa zmuszeni byli płacić życiem za swoją niewiarę. I trudno się dziwić, bowiem niewierzącego nie da się zmotywować do krucjaty i zabijania niewiernych w imię boga i piątego przykazania.


1) Księga Kapłańska 13: i n., Biblia Tysiąclecia
2)
Księga Kapłańska 13:1, Biblia Tysiąclecia
3) List Jakuba 1:21, Biblia Tysiąclecia
4) Jo Hermans: Męczeństwo — wzór chrześcijańskiego męstwa i świętości.

Dodaj komentarz


komentarzy 5

  1. Jeśli chodzi o zarazy, zarazki, wiedźmy, fałszywych proroków, to wiadomo, że stworzył ich szatan. Szatan jest ciągle obecny w kleszej mowie. Franciszek wszystkich gwałcicieli dzieci (dla złagodzenia wyrażenia zwanych łagodnie pedofilami) nazywa sługami szatana.

    „Sodoma”. Krąg rozpusty w Watykanie. Jak Kościół opłaca escort boyów Okazuje się, że katolicyzm nimi stoi i to od samej góry do nizin kleszych Molestowanie zakonnic to problem większy, niż nam się wydaje. „Lekarz pokazał mi listę z nazwiskami 32 mniszek, u których przeprowadził aborcję”

    Ale prawnie chronione są nawet uczucia religijne. Nawet tych, gdzie sodomitę postawiono na pomniku, a oni stanęli w obronie jego „czci”.

    GW: Ksiądz do narodowców na Jasnej Górze: Jesteście cennym środowiskiem

    Najpierw chodzili  podobnymi pochodniami, potem z napisem na klamrach pasów Gott mit uns  – Bóg jest z nami , wymordowali  (zależy od szacunków) od 60 mln do 80 mln ludzi. Nie zrobili tego sami, pomagali im albo towarzysze z ZSRR, albo mordercy udający wyzwolicieli, albo donosiciele, albo choroby albo głód.

    Zadziwiające jest to, że na obrazach nie ma nigdy zagłodzonych kapłanów, a jak taki się zdarzy, to staje się świętym. Kościół pod jego wezwaniem się buduje, modlić wiernym nakazuje wbrew słowom „nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”, a modlitwami kierują na ogół tłuściochy, które zapomnieli o grzechu nieumiarkowania w jedzeniu i piciu. W mniej zagmatwany sposób chodzi o o nieumiarkowane obżarstwo i opilstwo.

    Zwrócę uwagę na to, że ani Łyszczyński, ani mordowani podczas nawracania, ani mordowane czarownice nie usłyszały od żadnego papieża, od skromnego (czasami się zdarza) księdza, od tłustego biskupa wybaczcie nam te zbrodnie. Słowa nie padły, bo czyny były „ku chwale bożej”. I ku tej chwale mogą paść podobne, zbrodnicze czyny. Warto pamiętać tu o działaniach Słowaka, księdza Tiso. Czy podobni mu są także w Polsce?

      1. Dobre ….. męczennik „o słuszną sprawę”.

        Mam jednak nadzieję (ciągle), że młodzi w końcu będą mieli dosyć przywilejów KK, przywilejów polityków, prokuratorów, rozbijanych aut w SOP (dziś kolejne rozbite), szkodliwego jedzenia, braku lekarzy i braku pielęgniarek, brak bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego.

          1. Hm. Mnie zdrowotnie bardzo się pogorszyło, ale jestem coraz większą przeciwniczką … władzy boga. Ekonomicznie też mam gorzej, bo zamiast na emeryckie wariacje wydaję na prywatną służbę zdrowia, prywatne badania i leki 100%. Jednak moja religijność nie wzrasta. Mam nadzieję, że tak będzie też u wielu.

            Ale silny związek z KK powoduje, że niektórzy z moich bliskich nie mają problemu by być leczonymi albo w jednej albo w innej klinice. Tylko jakoś bóg jest wobec nich jednakowo jak i w moim przypadku …. obojętny.