Św. przyszłość

Wpis został zablokowany na portalu opinii.

Czy jest przyszłość przed narodem, który nie wyciąga żadnych lekcji z historii, który z zapałem godnym bolszewika tropi i zwalcza wszelkie przejawy wolności? Wiara aż tak zaburza narząd wzroku, że wierni nie dostrzegają w swoim zachowaniu i mowie analogii do czasów stalinowskich? Oto językiem Trybuny Ludu z owych czasów Rada Społeczna przy Arcybiskupie Metropolicie Łódzkim wyraża protest przeciwko publicznym prezentacjom przedstawienia „Golgota Picnic” w reżyserii Rodriga Garcíi, które swoją treścią i formą znieważa Jezusa Chrystusa i jego Mękę.

Kto słyszał o „Golgota Picnic” zanim pasterze i owieczki rozsławili zarówno autora jak i jego dzieło na całą Polskę nie żądając w zamian ani grosza? Spektakl obejrzałoby kilkaset osób i na tym sprawa by się zakończyła. Dzięki akcji reklamowej obejrzy go kilka milionów, chociażby po to, by przekonać się na własne oczy jak się „znieważa mękę”.

W dzieło stalinizacji czwarto-trzeciej RP włączyli się oczywiście także posłowie. W końcu sami przyspawani do budżetu na stałe, niczym nieboszczka PZPR, nie mogą od niej zbyt się różnić. Poseł Małgorzata Sadurska (PiS) poinformowała właśnie, że wkrótce zostanie skierowane na ręce prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby realizujące pokazy „Golgota Picnic”. Będzie dotyczyło zderzenia faktów, jakie miały miejsce w związku z realizacją pokazów i odczytów „Golgota Picnic” z art. 196 kodeksu karnego, który penalizuje obrazę uczuć religijnych i zniesławianie przedmiotów czci kultu religijnego (odpowiednik „próby obalenia siłą ustroju socjalistycznego).

Już nie wystarczy, że rozmodlony tłum groźbami, protestami, zastraszaniem wymusi respektowanie woli wierzących. Najwyższy czas przystąpić do kolejnego etapu religijnego zamordyzmu — pozywania autorów, aktorów i właścicieli teatrów i zamykania wszystkich tych placówek, które nie koncentrują się wyłącznie na kulturze chrześcijańskiej. Ponieważ, co podkreśla ksiądz arcy biskup Stanisław Gądecki, Kultura chrześcijańska stawia sobie granice, a kultura niechrześcijańska ich sobie nie stawia. Chrześcijaństwo mówi zawsze o wolności dla dobra, budowania, służy do podniesienia człowieka. A bez kultury religii byłoby znacznie trudniej dźwigać człowieka ku górze.

Pocieszające jest to, że władze Poznania przyłączyły się do protestów Kościoła i położyły tamę temu, co służy obrazie godności człowieka — cieszy się hierarcha ze zwycięstwa. Na szczęście zbliżają się wybory, więc jeśli PiS nie zadba o nasze zbawienie, to zrobi to PO.

Dodaj komentarz