Sukces na miarę

Portal gazeta.pl zamieścił artykuł pod wielce tajemniczym tytułem »Szczegół na spotkaniu Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem zwrócił uwagę CNN. „Ktoś znów coś plecie”«. Tym szczegółem była błyszcząca w słońcu nić łącząca mikrofon prezydenta Stanów Zjednoczonych z mikrofonem prezydenta Dudy. Nici nie zauważył reporter poczytnego medium lecz jeden z użytkowników Twittera. Inny nie zwrócił się do reportera poczytnego medium, lecz poprosił dziennikarkę CNN by ta zajęła się sprawą. Dziennikarka prośbę spełniła, co zostało skwapliwie odnotowane:

Dziennikarka rzeczywiście tak uczyniła. O sytuacji poinformowała w żartobliwym materiale z grą słów: a new kind of spinning at the white house, co można tłumaczyć jako „ktoś znów coś plecie w białym domu” (ang. spinningtkanie, snucie, plecenie, kręcenie; słowo spin używane jest też w kontekście politycznym, stąd m.in. określenie spin doktor czy spin jako tworzenie zniekształconego obrazu rzeczywistości).

I już wiemy co to za nić, z czego została zrobiona i po co połączyła oba mikrofony. Zaś wyjaśnienie jest banalnie proste. Jest to nić przyjaźni łącząca dwóch wybitnych polityków.

Korzyści z wizyty delegacji partyjno-rządowej w Ameryce są wymierne. Zwłaszcza dla amerykańskiego przemysłu obronnego. Oczywistą bowiem oczywistością jest, że lepiej wydać kilkadziesiąt miliardów na zakup zagranicznego produktu, niż pakować pieniądze w rodzimy przemysł. Poza tym po kolei. Tych pilotów do tych samolotów trzeba będzie czymś dostarczyć. Stąd zapotrzebowanie na autobusy. Już w 2016 roku

W obecności premier Beaty Szydło podpisano akt notarialny przekazujący sanocką fabrykę autobusów Autosan nowemu właścicielowi, którym została Polska Grupa Zbrojeniowa. Tym samym, rząd PiS zrealizował przedwyborczą obietnicę związaną z uratowaniem legendarnego zakładu.

Autosan został kupiony za 17,3 mln zł.

Dwa lata później prezes polski chciał powiedzieć, że produkcja będzie supernowoczesna. Chcę powiedzieć, że jest w tej chwili już zaawansowana sprawa — chociaż oczywiście to będzie trochę trwało — przejęcia tego zakładu [Autosanu] przez PGE, czyli wielką firmę energetyczną, po to, by rozpocząć tam supernowoczesną produkcję autobusów elektrycznych, a także pojazdów, które służą energetyce, bo przecież energetyka, linie energetyczne, wymagają specjalnego rodzaju pojazdów i jest tego niemało.

Gdy już będą autobusy będzie można zawieźć pilotów najpierw na szkolenie, potem na lotnisko. Z tym ostatnim może jednak być kłopot, ponieważ wpierw trzeba dostosowywać do wymogów supernowoczesnych maszyn poradzieckie bazy leciwych, rosyjskich samolotów bojowych. Tymczasem

Polska Grupa Zbrojeniowa w oficjalnym oświadczeniu przyznała się do błędu w projekcie, który doprowadził do śmierci 33-letniego Krzysztofa Sobańskiego z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku.

Ponieważ polski rząd dysponuje nieograniczoną liczbą miliardów do wydania, kupimy nie tylko samoloty, których godzina lotu kosztuje 150.000 zł, ale także skroplony gaz po cenie promocyjnej. Co prawda nie ma jeszcze gazoportu, który taką ilość gazu mógłby przyjąć, ale obecna władza znana jest ze sprawności z jaką buduje. Program mieszkanie plus to klapa. Zerwanie umowy z Włochami sprawi, że trzeba będzie zapłacić dużo więcej za dokończenie budowy. Stępka pod prom stoi od 2017 r., a promu ani widu, ani słychu. Dlatego bezpodstawne są obawy, że zakupionych u Amerykanów samolotów nie będzie miał kto pilotować i nie będą miały gdzie wylądować.

Na koniec warto odnotować jeszcze jeden sukces, który dopiero przed nami. Otóż mimo prób nie udało się odwołać festiwalu Pol’and’Rock, znanego dawniej pod nazwą Przystanek Woodstock. Nie pomogło straszenie terrorystami i roznoszącymi groźne choroby cudzoziemcami, więc do akcji wkroczyły Polskie Koleje Państwowe. Szacowna ta instytucja, dotowana przez podatników, postanowiła powrócić do swych socjalistycznych korzeni i zamiast jak dotąd świadczyć usługi przewozowe zaczęła realizować zlecenia polityczne. Od lat dla osób udających się na festiwal podstawiano specjalne pociągi. W 2019 roku przewoźnik poinformował, że żadnych dodatkowych pociągów nie będzie, a te, które zwykle kursują przez Kostrzyn, przed festiwalem, podczas jego trwania i chwilę po, będą go omijać.

Wydawało się, że gablota podpisana „tych klientów nie obsługujemy” z filmu „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” Stanisława Barei, w której wywieszano zdjęcia osób uznanych przez personel za niegodne obsłużenia, jest reliktem należącym bezpowrotnie do przeszłości. Okazało się, że nie. Równe trzydzieści lat po zmianie ustroju państwowa spółka znowu ogłasza, że „tych pasażerów nie obsłużymy”.

Polskie Koleje Państwowe nie mogły wybrać lepszego momentu na zademonstrowanie młodym jak będzie wyglądało ich życie gdy na jesieni pozwolą PiS-owi wygrać wybory.

 

PS.
Dotąd wyborom regularnie towarzyszyły incydenty, kontestowano wyniki, składano skargi. Odkąd PiS doszło do władzy, sądy zostały zreformowane, a Schetyna mianowany, wybory są przeprowadzane bez żadnych problemów, szybko i sprawnie. Kto ma wygrać wygrywa, a wyniki przyjmowane są do wiadomości bez dyskusji. Czyli da się!

Dodaj komentarz


komentarzy 7

  1. A lud boży zachwycony, że rzucono mu coś tam+ i nie zauważa niczego. Miłośnicy pisi mówią tak: „Jarek jest super gość, nie żałuje jak Tusk, bo nie kradnie”. A co z łapówką 50 000 zł? -” To była opłata dla księdza, jarek nic z tego nie miał”

    Więc co tam jakieś bezmyślnie wydane miliardy. A USA już gotowe budować w Polsce elektrownie atomowe. Na durniach zarabia się najlepiej!!! Tylko gdzie umieszczą te atomowe obiekty? Kto z popierających PIS w powiecie, gdzie było prawie 80% głosów za PIS zechce je u siebie?

      1. https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wypadek-premier-beaty-szydlo-w-oswiecimiu-uszkodzone-dowody,944451.html

        Ciekawe. Może nasze organa powinny zwracać się do piratów o kopiowanie płyt CD? Potrafili skopiować każdą płytę, nawet zabezpieczoną, to może i dowody też potrafiliby zmultiplikować? Z drugiej strony jakim trzeba być imbecylem, żeby nie dostrzegać poczynań tej władzy, tworzenia prawa wyłącznie pod siebie, by zapewnić sobie bezkarność?

    1. – Może się okazać – i tu widzę zagrożenie – że jeśli kupimy F-35, to już na nic innego nam nie starczy. Nawet na hełmy dla żołnierzy i szkolenie pilotów, a wtedy będziemy mieć na lotniskach drogie gadżety – mówi dla Gazeta.pl gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM. I podkreśla biznesowe podejście USA: – Z Amerykanami nie ma żadnego zmiłuj, a gdy będą mieć okazję, to wywindują ceny za swój sprzęt.

      Ciemny lud pieje z zachwytu, że „będziemy mieć” najnowocześniejsze maszyny. Wydaje mu się, że eksploatacja nic nie kosztuje. Z podlinkowanego we wpisie wyliczenia (Mariusz Cielma to ekspert wojskowy):

      Godzina lotu F-35 kosztuje 40 tys. dol. (150 tys. zł). […] To jednak nie wszystko, bo trzeba będzie jeszcze zmodernizować bazy. Belgowie wydadzą na to 350 mln euro ( blisko 1,5 mld zł). Nas to raczej będzie więcej kosztować – mówi Cielma.

      – Przeszkolenie jednego pilota to koszt rzędu 10 mln dol. (ok. 38 mln zł) Według norm NATO na jeden samolot musi przypadać co najmniej 1,5 pilota. Co więcej, każdy z nich powinien w roku wylatać 160 godzin. Jak się to wszystko zsumuje, to dopiero widać co przed nami – mówi Mariusz Cielma.

      – Zgodnie z analizami NATO zakup nowoczesnych samolotów to tylko 30 proc. wszystkich kosztów związanych z ich dalszą eksploatacją. W perspektywie 30 lat trzeba będzie zatem dołożyć brakujące 70 proc. – wyjaśnia Cielma.

      Całość wraz z kosztami zakupu, w tak odległej perspektywie, może zatem kosztować około 57 mld zł. Po przelaniu na amerykańskie konta 17 mld zł trzeba będzie mieć jeszcze w zapasie 40 mld zł, by eksploatować kupione F-35.