Strasburg knebluje Internet !

Gdy  ktoś was kiedyś zapyta czy Internet był kiedyś wolnym medium to możecie mu odpowiedzieć, że  owszem BYŁ –  do 10 października 2013 roku.

Jest wyrok w sprawie, która w znaczącym stopniu dotyczy wszystkich komentatorów, blogerów i wydawców na portalach opinii typu TOK.

„Trybunał dał pierwszeństwo ochronie dobrego imienia!”

Od dziś sądy muszą uwzględniać przy sprawach dotyczących „urażonych ambicji” orzeczenie Trybunału w Strasburgu w sprawie SLK kontra Delfi .

To orzeczenie otwiera drogę do orzekania sądów, że to portal jest zobowiązany do prewencyjnego cenzurowania i usuwania treści komentarzy, a nie dopiero po zgłoszeniu zainteresowanej strony. W ten sposób portale staja się cenzorami zarówno swoich treści jak i treści umieszczanych tam przez komentatorów.

Orzeczenie to  jak podkreśla Obserwatorium Wolności Mediów Fundacji Helsińskiej stoi w sprzeczności z unijną dyrektywą o handlu elektronicznym. Według której „właściciel portalu odpowiada dopiero wtedy, kiedy został zawiadomiony o nadużyciu i nie zareagował”.

ORZECZENIE TRYBUNAŁU TO OFICJALNE ZMUSZENIE TAK NAPRAWDĘ KAŻDEGO UŻYTKOWNIKA INTERNETU DO AUTOCENZURY PREWENCYJNEJ.

To już nie chodzi o „bluzgi” , które są lepiej czy gorzej czyszczone, to chodzi o treść i o kneblowanie niewygodnych opinii.

Powtórzę jeszcze raz:

Gdy  ktoś was kiedyś zapyta czy Internet był kiedyś wolnym medium to możecie mu odpowiedzieć, że owszem BYŁ – do 10 października 2013 roku.

I za klasykiem:
„10 października 2013 roku WOLNY INTERNET w Europie ZDECHŁ”
 

11 paździenik 2013
villk

w kontekście:
Po wyroku Trybunału w Strasburgu: wolna Sieć? Bez komentarza

 

PS.
Ten tekst powstał prawie dwa lata temu, być może to dobry przyczynek do tego co się obecnie dzieje z blogami.

 

Wczoraj zwróciła moją uwagę informacja o wyroku w sprawie Minister Sikorski kontra Fakt:

Dobra osobiste powoda w postaci godności i dobrego imienia niewątpliwie zostały naruszone przez umieszczenie na stronie internetowej Fakt.pl rasistowskich stwierdzeń. Wpisy te były dokonywane przez anonimowych użytkowników strony internetowej pozwanego – wskazał w uzasadnieniu wyroku sędzia Paweł Pyzio z Sądu Okręgowego w Warszawie.

– Uznając nawet, że obowiązujące przepisy w niewystarczającym stopniu chronią dobra osobiste naruszane przez anonimowe wpisy na forach internetowych, nie sposób przypisać w tym zakresie pozwanej spółce odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powoda, gdyż jej działanie nie było bezprawne – wskazał sędzia.

za
Sikorski kontra „Fakt”: sąd oddalił powództwo ws. antysemickich wpisów

 

Można by się cieszyć z tego wyroku będącego w kontrze do orzeczenia Trybunału w Strasburgu w sprawie SLK kontra Delfi, gdyby nie jedno niepokojące mnie zdanie.

„..obowiązujące przepisy w niewystarczającym stopniu chronią dobra osobiste naruszane przez anonimowe wpisy na forach internetowych..”

Obawiam się chęci dopasowania prawa polskiego do orzeczenia ze Strasburga.

26.03.2015
villk

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Niestety, zidiocenie postępuje na całym świecie. Coraz więcej kuriozalnych wyroków sądowych nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. Niby odpowiedzialność zbiorowa jest potępiana na całym cywilizowanym świecie, ale wyroków ją sankcjonujących coraz więcej. Co ciekawe ten idiotyczny wyrok odpowiedzialnością za przestępstwo obarcza właściciela infrastruktury. To pierwszy krok do tego, by najwyższy Trybunał oznajmił, że za wypadek na autostradzie odpowiada właściciel autostrady. A za kradzież z włamaniem właściciel okradzionego lokalu.
    Ale to wszystko to nic. Takie orzeczenie rozmywa odpowiedzialność z jednej strony i prawo z drugiej. Bo użytkownik nigdy nie będzie wiedział o co i kiedy zostanie oskarżony. Precedensów mnóstwo mamy w Polsce. Oto bloger lub dziennikarz przedstawia dowody na korupcję, a sąd zamiast zamiast zająć się malwersantem zajmuje się ochroną jego dobrego imienia. I często okazuje się, że karalne nie są malwersacje, oszustwa, przekręty, nadużycia lecz ujawnianie ich.