Spotkanie w sądzie

Jak ustalił „Super Express”, organizator wielotysięcznych manifestacji wymierzonych w Prawo i Sprawiedliwość — Mateusz Kijowski — ma zasądzone alimenty na rzecz swoich dzieci. Zalega z ich płaceniem.

Jednak zgodnie z ustaleniami niektórych polityków obowiązkiem obywatela jest wykonywanie tylko tych wyroków, które zostały podjęte na mocy obowiązującego prawa. Wyrok, który przedstawia wybrany sędzia nie jest wyrokiem w myśl obowiązującego prawa. W związku z czym Mateusz Kijowski nie może łamać prawa, nie może takiego wyroku wykonywać.

To spotkanie w siedzibie sądu było spotkaniem, a nie stricte sądem alimentacyjnym.

Na domiar złego sentencje wyroków sądy przygotowują przed ich odczytaniem, a to tworzy fatalne wrażenie, dodając jeszcze gorszego wydźwięku temu wszystkiemu, co mieliśmy okazję obserwować w ostatnich dniach. Wyobraźmy sobie, że każdy z nas, idąc do sądu, dowiaduje się, że wyrok tak naprawdę jest już napisany. Myślę, że każdy byłby tą sytuacją zbulwersowany, zdumiony, używałby mocnych słów na opis tego zdarzenia. Te działania, które obserwowano w sądzie w sprawie Kijowskiego, to były działania sędziego, który działał bezprawnie. W związku z tym jego orzeczenie nie jest wiążące. Uznanie go byłoby złamaniem prawa.

Dodaj komentarz