Sitwa sp. z o.o.

Wyobraźmy sobie, że Jan Kowalski jest coś komuś winien. A ma duży, dobrze prosperujący warsztat wulkanizacyjny. Z przyczyn losowych nie mógł jednej z rat spłacić na czas. Poprosił o odroczenie spłaty o miesiąc. I…

Na drugi dzień zjawiła się ekipa nasłana przez wierzyciela. Sprawnie załadowała kilka tysięcy opon i auto stojące na warsztatowym placu. Następnie sprzedano rzeczy Kowalskiego z wolnej ręki oferując na przykład opony po 45 groszy za sztukę, opla zafira za niecałe 150 zł, czyli za cenę ledwie przekraczającą cenę paliwa, którym był zatankowany, a skuter dorzucono gratis. Ale to nie był wcale koniec. Dzieło „odzyskiwania długu” było kontynuowane. Stojące na placu pozostałe auta, wyceniane jak złom, pakowano na ciężarówki dźwigiem z łyżką załadowczą, łapiąc za dachy. Leciało szkło, z silników wylewał się olej. Samochody odjechały na lawecie bez dowodów rejestracyjnych, które nie były do niczego potrzebne. Teraz Kowalski musi płacić ubezpieczenie, choć samochodów nie ma.

Inny przykład. Państwo Iksińscy. Hodowali krowy we własnym gospodarstwie. Ich kłopoty z długami zaczęły się kilka lat temu — hodowla to delikatny biznes, narażony na działanie chorób zwierzęcych i koniunkturę na rynku. W ramach odzyskiwania długu na podwórko Iksińskich zajechały dwa piękne terenowe wozy. Za chwilę dojechały kolejne, z których wysiedli eleganccy panowie i mimo protestów właścicieli od razu kupili „wystawiony na aukcję” wielofunkcyjny traktor zetor za 15.000 zł, mimo że wart był prawie 100.000. Pan Iksiński odmówił oddania kluczyków, ale nabywcy po prostu spięli na krótko przewody w stacyjce i odjechali w siną dal…

No cóż, wzruszy ramionami ten czy ów, jeśli zamiast w banku kredyt zaciąga się u mafii, to trudno się dziwić. Mafia to nie organizacja charytatywna. O dziwo ten pogląd podzielał także sąd nie dopatrzywszy się naruszeń prawa w postępowaniu wierzycieli wobec Kowalskiego…

A jeśli to nie były porachunki mafijne? Jeśli tak postępuje i zachowuje się polski wymiar sprawiedliwości? Opisane przypadki, niestety nie odosobnione, to komornicze egzekucje wyroków sądowych dokonywane w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej! Pierwsza sprawa została opisana przez p. poseł Lidię Staroń w zapytaniu nr 3376 skierowanym do ministra sprawiedliwości. Inne można znaleźć w najnowszym wydaniu Polityki (porażająca lektura, tylko dla ludzi o mocnych nerwach). Tak się bowiem składa, że z sitwą komorniczo-prokuratorsko-sędziowską walczy w sejmie nie p. Ju. Pitera, specjalistka od dorszy tylko p. poseł Lidia Staroń. Nie ma łatwo, choć udało jej się nieco ukrócić apetyty komornicze. Bo zdarzało się, że komornik naliczał sobie kilka tysięcy złotych opłaty za… wysłanie pisma. Choć jednak za kradzież samochodu grozi do pięciu lat więzienia, to wyroki na komorników za sprzedaż za grosze majątku wartego grube tysiące, puszczanie obywateli z torbami (czy — jak kto woli — w skarpetkach) nie przekraczają kilku miesięcy w zawieszeniu. Sędzim i prokuratorom zamieszanym w sprawy włos z głowy nie spadł.

Komornik jest co prawda funkcjonariuszem publicznym, ale specyficznym, bo zarabiającym na utrzymanie siebie i swojej kancelarii. Natomiast samorząd komorniczy jako jedyny spośród funkcjonariuszy publicznych może robić interesy. Więc robi. Za pomocą powołanej w tym celu spółki. Ale dopiero Jarosław Gowin zaprosił do ministerstwa sprawiedliwości CBA, by sprawdziło, czy przy zamówieniach na oprogramowanie dla Ministerstwa Sprawiedliwości i sądów ogłoszone z wolnej ręki nie złamano prawa. Jak bowiem nietrudno się domyślić jedną z firm, która realizowała zamówienia dla Ministerstwa Sprawiedliwości jest Currenda, sopocka spółka z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością, której właścicielem jest Krajowa Rada Komornicza…

Jakby tego było mało okazuje się, że sami komornicy nie są informowani o treści uchwał podjętych przez ich własny samorząd zawodowy, czyli Krajową Radę Komorniczą (znowu w akcji p. Lidia Staroń)…

 

PS.
Na rok 2014 Platforma Obywatelska w programie wyborczym zaplanowała kilka istotnych zmian. I tak w pierwszym rzędzie zostanie obniżona zasadnicza stawka VAT do 22%. Ponadto zostanie zwiększona ulga podatkowa dla oszczędzających na emeryturę. W każdej gminie zostanie zapewniony szerokopasmowy dostęp do internetu. I najważniejsze — NFZ-towi wyrośnie konkurencja, więc każdy Polak będzie miał prawo wyboru komu przekaże swoją składkę zdrowotną! Tak będzie! Już w tym roku!

Dodaj komentarz