Sędziowie utracili busolę

Przekleństwem sytuacji w jakiej obecnie znalazł się kraj jest to, że — jak to zgrabnie ujął niegdyś obecny premier Mateusz Morawiecki — stoimy w obliczu konieczności wyboru między dżumą a cholerą. Oczywiście nie można postawić znaku równości pomiędzy tym jak zachowywała się dzisiejsza nieudolna opozycja w czasach, gdy nieudolnie sprawowała władzę, a tym, jak zachowuje się ówczesna arogancka opozycja dziś, gdy jest u władzy. Nie oznacza to jednak, że można bagatelizować podobieństw ani udawać, że ich nie ma. Chociażby po to, by uniknąć rozczarowań. Naiwnością jest bowiem wiara, że ktoś, kto sam z demokracją jest na bakier, swobody i wolności obywatelskie chce reglamentować wedle własnego widzimisię, nie będzie próbował naginać prawa, nie zlekceważy procedur aby postawić na swoim. Tak jak to obecnie robią czynniki partyjno-rządowe.

Boni M. to europoseł z ramienia PO. Zasłynął raportem, który przygotował w 2009 roku jako doradca strategiczny premiera. Premier raport wziął w dwa palce, wybił otworek, zaniósł, powiesił i wykorzystywał w charakterze substytutu papieru toaletowego. Oczywiście zrobił dokładnie odwrotnie niż sugerował doradca strategiczny. Potem nasz bohater został członkiem Międzyresortowego Zespołu do spraw koordynacji działań związanych z katastrofą lotniczą pod Smoleńskiem. Tak koordynował jak doradzał. W drugim rządzie PO został ministrem administracji i cyfryzacji. Na tym stanowisku zasłynął nie tylko kluczeniem w sprawie funduszu kościelnego tak, żeby go nie zlikwidować, ale także odmową rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti.

Elizie Michalik nie mieści się w głowie, że ci, których nie lubi (choć jeszcze nie tak dawno kochała całym sercem) mają prawo manifestować na ulicach. Jej stanowisko w całej rozciągłości podtrzymał goszczący w jej programie europoseł Boni M. Mało, poparł nawet narrację PiS-un twierdząc, że — uwaga! — sędziwie stracili busolę! Jeśli patrzę na te ostatnie zdarzenia z Hajnówki — oznajmił — ale też wcześniej na starania burmistrza żeby nie doszło do tej manifestacji i kolejne odwołania do sądów i orzeczenie sądu, to ostatnie, które mówiło o tym, że nawet jeśli w trakcie manifestacji politycznej ktoś kogoś niszczy, obraża to to jest wyraz emocji politycznych to uważam, że sędziwie stracili busolę, taką moralną busolę, busolę wartości nie tylko europejskich, wartości cywilizowanego świata.

Jeśli można mówić o utracie busoli, to niewątpliwie stracił ją zarówno europoseł, jak i nie prostująca ewidentnych bredni pani redaktor. Ciarki po plecach chodzą gdy sobie uświadomić, że to samo, choć nie używając tak wyszukanych określeń mówi mini ster sprawiedliwości i czynniki partyjno-rządowe. Także postulują, żeby sądy kierowały się busolą, wartościami, duchem, a nie literą prawa. Dlatego warto przytoczyć prawdziwe, a nie wyssane z palca uzasadnienie odmowy zakazu manifestacji: W polskim systemie prawnym organizowanie pokojowych zgromadzeń i uczestniczenie w nich zaliczone zostało do wolności konstytucyjnych. Stosownie bowiem do treści art. 57. Konstytucji państwo ma obowiązek zapewnienia realizacji tej wolności i wynikających z niej praw.

Proszę pamiętać o tym — brnął dalej Boni M. — że są jakieś doświadczania tego marszu, tak? Że są jakieś hasła tego marszu, że coś się działo kiedyś i te doświadczenia powodują, że władze lokalne występują z takim a nie innym wnioskiem, bo wiedzą co się może zdarzyć i trzeba toteż, trzeba to też uwzględnić. Wreszcie! Wreszcie po bez mała czterech latach stało się jasne dlaczego Platforma Obywatelska przerżnęła jedne wybory po drugich. Doświadczenia światłych rządów między innymi ministra cyfryzacji spowodowały, że wyborcy wyciągnęli takie a nie inne wnioski i dokonali takiego a nie innego wyboru.

Zbliżają się wybory. Dzięki powstaniu Koalicji Populistycznej nareszcie można będzie głosować zgodnie z preferencjami bez obawy, że głos zostanie zmarnowany. Dopilnujmy, by ludzie pokroju Ziobry, którzy busolę przedkładają nad przepisy, nie dostali się do Parlamentu Europejskiego.

Dodaj komentarz


komentarzy 8

    1. Ta władza systematycznie niszczy ludzi wybitnych i dewastuje wszystko, co udało się Polsce dotąd osiągnąć. Po to przejęła wymiar sprawiedliwości, żeby zagwarantować sobie całkowitą bezkarność. A światełka w tunelu nie widać.

      Weź coś na serce, weź coś na uspokojenie, usiądź wygodnie, kliknij ten link, by zobaczyć strukturę kryształu w pełnej krasie i w zaskakującym, choć znajomym entourage’u.

      1. Facet może być kulawy, facet może być nieurodziwy, ale gdy jest inteligentny, dowcipny, błyskotliwy, to jest to mężczyzna interesujący.Facet  nudny, paplający, przewidywalny, kłamca, jest jak „flaki z olejem” to jest trudny do zniesienia. I jeśli bierze udział w ustawce – wywiadzie, gdzie klepie to samo na okrągło, to i jemu podlegli są mu podobnie kłamliwi w tym, że ogłaszają go mędrcem.

        Ale pecunia non olet. Na wieżach i wierze można ciągnąć ogromne profity. Ciekawe kiedy będzie ustawa, która zezwoli stawiać wieże, bez pytania administracji o zezwolenie?

        Wywiad nudny, nic nowego, ciągle te same słowa, takie same teksty. Myślę, że w Rzeczpospolitej powinno przyjrzeć się wszelkim co się „uwłaszczyli”. Dokładnie przyjrzeć.

  1. W państwach tzw. dawniej „zgniłej Europy” sędzią zostaje się po wykonywaniu przez określony czas innych zawodów prawniczych, np.adwokata, prokuratora. W Polsce wzorem PRL sędzią zostaje się po studiach, po zdaniu egzaminów.

    Tak zwane doświadczenie życiowe pokazuje, że nawet najzdolniejszy student, który zdobywa tytuł doktora praw, mądry nie musi być. I nie jest.

    Fakt:
    „W grudniu 2017 roku w Chorzowie Mariusz D. (52 l.) zwabił dwukrotnie 12-latkę  do samochodu i przy niej się onanizował. Wręczył jej  50 zł za milczenie.  Gdy sprawę nagłośniła matka wydano za nim list gończy. W kwietniu ub. r. Mariusz D. wiedząc, że już się nie ukryje, sam się zgłosił do prokuratury.

    Trafił za kratki, ale sędzia Anna Przeszło z Chorzowa 5 września ub. r. areszt mu uchyliła, nie stosując żadnych środków. Prokuratura w Chorzowie, a także matka dziewczynki złożyła zażalenie do Sądu Okręgowego w Katowicach. Ten zastosował jedynie dozór i wydał zakaz zbliżania się do dziecka.
    – To skandal, ten człowiek nie stawiał się na policję w związku z dozorem, co więcej nim usłyszał wyrok za krzywdę mojego dziecka (22 stycznia br. – 2 lata i 6 miesi.) dopadł dwie inne dziewczynki w Tychach. Gdyby siedział w areszcie można by było uratować te dzieci  – mówi zszokowana pani Weronika.
    Teraz sprawę prowadzi tyska prokuratura. – Ten sam człowiek w pierwszym tygodniu stycznia zwabił do samochodu 13-latkę i usiłował doprowadzić ją do innej czynności seksualnej. Na szczęście dziecko uciekło. Kolejny raz zaatakował kilka dni później w centrum miasta. Usiłował zgwałcić 10-letnią dziewczynkę – powiedziała Monika Stalmach-Ćwikowska, szefowa tyskiej prokuratury.
    Mariusz D. poruszał się w Tychach cadillakiem. Na szczęście znów trafił za kraty. Śledczy sprawdzają teraz czy nie skrzywdził też innych dzieci na terenie kraju.
    W tej sprawie szokujących jest wiele innych faktów. Nikogo nie interesowała przeszłość Mariusza D. i fakt, że pedofil już w  2003 r. wielokrotnie zgwałcił nieletnie dziecko. Odsiedział 4 lata w więzieniu i wyszedł w 2008 r.  na wolność. Nie wzięto tego pod uwagę wypuszczając go wcześniej z aresztu, bo… sprawa uległa zatarciu!”

    Brak wyobraźni ? Brak doświadczenia? A może tylko niski IQ? Wszak znane są sytuacje, gdy tacy ludzie wielkie kariery robili. Szarzy ludzie oceniali sądy (powinno być sędziów) jak dobre przez 30$ pytanych. Ostatnio takich badań się nie robi. Czyżby w głowach się nie mieściło, że może być sędzia idiota? A „robiom” im badania na inteligencję?

    Niektórzy zakładają, że jak jest księdzem, to jest i świętym człowiekiem. Gdy im taki święty zgwałci dziecko, to potrafią dziecko winić. No, bo jak świętego?

    A inni zakładają, że jak jest sędzią, to wydaje tylko mądre, sprawiedliwe wyroki. Dopóty tak myślą, aż w sądzie się nie znajdą i wyroku niesprawiedliwego nie dostaną. Jako były ławnik wiem, że nie każda/każdy na sędziego się nadaje.

    Mam taki pogląd obywatelski? mało obywatelski? Uważam, że bojownicy o wolność nie powinni zajmować stanowisk politycznych. Bo najlepszy bojownik urzędnikiem dobrym nie będzie. Ale wtedy pewien poseł, co bojownikiem nie był, ale w obalaniu ma zasługi naliczone, powinien rządzić? Wpadłam chyba w tym myśleniu w ….. czarną dziurę? 🙂

    1. Ciekaw jestem czy Ziobro et consortes zastanawiają się czasem nad tym, że kara nie załatwia sprawy, że wielu przestępców ma problemy, z którymi sobie nie radzą i że należałoby im pomagać a nie karać? Weźmy pedofila. Jeśli za czyn pedofilny będą grozić drakońskie kary, to skutek będzie taki, że najpierw dziecko wykorzysta, a potem zabije, żeby nie było śladów. Gdyby zaś mógł się leczyć nie skrzywdziłby nikogo. Tylko jak ma się leczyć, skoro nie ma się do kogo zwrócić ze swoim problemem? Zasada „oko za oko, ząb za ząb”, surowe kary, wendetta, zemsta po pierwsze nikogo nie odstraszą, a wręcz spowodują, że przestępstwa będą coraz brutalniejsze. To nie jest wiedza tajemna. Wszyscy specjaliści powtarzają to od dawna. I co? I populiści są głusi, bo żerują na najniższych instynktach. Co to za interes dla nich, że ktoś nie popełni przestępstwa, jeśli poklask zdobędą gdy popełni? Co słychać u mordercy prezydenta Gdańska? Ktoś odniósł korzyść z tego, że facet odsiedział na nasz koszt i nie tylko nie przestały mu chodzić mordercze myśli po głowie, ale zostały wzmocnione obietnicą, że zostanie uznany za niepoczytalnego? Tak to działa — niepoczytalnego wypuszcza się z więzienia, a potem…