Samorządy… niedługo wybory…

Gminowładztwo tylko demagogi lubią,
Bo w gminie głupcy wierzą, a oszusty skubią.

Głupi biurokratyzm, głupie samorządy,
Jak bywało, tak i jest. – Takie Boskie sądy

Aleksander Fredro; XIX wiek

Nowy rok a wraz z nim pojawiają się co rusz ogłoszenia o podwyżkach. Problemem jest to, że „dziennikarze” nie zgłębiają tematu, nie sprawdzają u źródeł. Często mam wrażenie, że plotki o wzrostach kosztów są jedynym, powtarzanym „faktem”.

O gospodarowaniu odpadami napisano wiele. W Polsce jak prawie zawsze nie przygotowano się dobrze, nie napisano przemyślanych ustaw. Gdy zbliżał się termin narzucony przez Unię rozpoczęła się gonitwa pomysłów, zarządzeń. A problem ze śmieciami ciągle nie jest rozwiązany. Samorządy „głupie”, ale rządy im nie służą pomocą. Wprawdzie znalazł się jeden „z pomysłem” mędrzec z PIS, że należy niezniszczone, nadające się do użytku pojemniki wymienić. Na jednokolorowe w całej Polsce dla określonych odpadów. Pozwolę sobie (z irytacji) napisać. Idiota miał pomysł. O tym, że to marnotrawstwo, bo co zrobić z pojemnikami ze „złym” kolorem, to już tego nie powiedział. Ostatnio poinformowano, że rząd wycofał się z pomysłu.

Ograniczenie pomysłodawcy tym większe, że różne gminy stosują różne dzielenie odpadów. W Gdańsku np. w jednym pojemniku mieści się odpady, które mogą być skompostowane. Inne, stałe odpady umieszczane są w drugim pojemniku. W Kołobrzegu papier, plastik – to jeden pojemnik. Butelki, słoiki to mniejszy pojemnik, a  to wszystko co związane z jedzeniem to inny pojemnik. Ale jak zbije się talerz to należy wrzucać go do tego z jedzeniem, a nie ze szkłem. Organizację, informację (na podstawie mojego bloku) oceniam na 3=.

„Kolejne przetargi w kolejnych gminach kończą się podwyżkami opłat za odbiór odpadów. Podwyżki dla gmin kończą się wzrostem opłat dla mieszkańców o 30, 40 a nawet 80 procent” (źródło: Interia) O tym dlaczego tak jest nawiązują cytaty z Fredry.

Niemcy mają problem śmieci bardzo ciekawie rozwiązany, a społeczeństwo wie jak sortować i co najważniejsze – robi to. Jeśli kogoś denerwuje, że Niemiec w sprawie śmieci mądrzejszy, to można zapytać jak jest u Szwedów lub Duńczyków albo braci Czechów. U mnie jak na razie o podwyżkach nie słychać. Ale jak to w samorządach. Gdy jest okazja, bo inni cenę podnoszą, to trzeba, koniecznie trzeba u siebie cenę podnieść. Nie dlatego, że jest potrzeba, ale „samorząd jest głupi” i nas bezmyślnie łupi.

Dodaj komentarz


komentarze 4

    1. Proponuję przeczytanie artykułu. Wiele wyjaśnia. I tu samorządowcom mógłby polityk z Warszawy pomóc. Gdyby potrafił, gdyby nie był misiewiczem.

      Z własnego podwórka. Powiatowego. Wójtowie z powiatu kołobrzeskiego, wybrani z list PO chcieli porozmawiać o swoich problemach samorządowych z posłem PO Markiem Hokiem. Także o tym co w PO się dzieje. Poseł „nie ma dla nich czasu, dyskutował nie będzie” Więc wszyscy wypisali się z PO. A za nimi pójdą inni, może założą jakieś grupy, które staną do wyborów. Może zapiszą się do PIS i za sobą pociągną innych zniesmaczonych. Skutki  głupoty schetynizmu  mogą być poważne i mogą skutkować tym, że chęci prezesa na trzy kadencje zostaną zrealizowane. A wydawało się, że poseł Marek Hok to niegłupi facet.

      Jesteś z dużego miasta i raczej o problemach, układach, wpływach i znajomościach w gminach nie masz orientacji. Nie jest dobrze. Ale dziwnym trafem niektórym mającym w gminach działalności jest zawsze lepiej niż innym.

      „Samorząd to podstawa, fundament” – 100% racji. Ale prawdziwy, zdrowy samorząd. Gdy jeszcze wyborcy nie interesują się jakim „dobrem” jest wskazany do wybierania, to dzieje się źle.

      1. Nigdy nie byłem miłośnikiem samorządów, i to nie dlatego że są złe z definicji, ale dlatego że nie wierzę ludziom do nich wybranym.Oni nie są wybierani bo nas reprezentują i wykonują nasze postulaty.Oni do władzy się pchają i realizują swoje prywatne cele.
        Mam przykłady z najbliższej okolicy, nawet te najzupełniej wydawałoby się bez znaczenia, ale potrafią w najlepszym wypadku zdezorganizować większości życie. Nie wspominam o koteriach i sitwach które się tworzą w samorządach, bo to zupełnie inna sprawa. Nie różnią się od tych sejmowo-senackich.
        Niestety, każda władza deprawuje. Jakiś czas temu obliczono że parlamentarzyści są najbardziej kryminogenną grupą w Polsce w przeliczeniu na „objętość”.

        1. ps. Przeczytałem artykuł i podtrzymuję to co powoduje  że chyba jednak jestem anarchistą, bo uważam że żadna sitwa rządząca mnie nie reprezentuje:

          nie wiem czy to sabotaż czy korupcja, ale z opisywanym problemem śmieci jest jak ze sklepami wielkopowierzchniowymi:najpierw się to rozpleniło i wycięło drobny handel na wielu terenach dumpingiem cenowym, a gdy to zrobili, ceny wzrastają i wzrastają i wzrastają.

          „Dlatego w wielu gminach kilkakrotnie unieważniano przetargi, licząc, że znajdą się tańsi oferenci.”

          Śmieci? Nie bez powodu w pewnych krajach śmieciami zajmuje się mafia. Najpierw skasowano w tej dziedzinie konkurencję, a teraz ktoś się jeszcze dziwi że konkurencji nie ma. Bardzo mądrze mówi się o tym na zakończenie artykułu. „Niewidzialna ręka rynku” ? Mafia też się nie afiszuje.