Psy wojny.

Panie K. nie przeliczaj życia moich bliskich na pieniądze.

Ile jest warte ludzkie życie? Złotówkę, dwie? W czasie wojny wynajęcie więźnia obozu koncentracyjnego do pracy w której mógł zginąć kosztowało podobno dwie marki.

Panie K. nie przeliczaj życia moich bliskich na pieniądze, bo to robili już inni, ci którzy zarządzali niemieckimi obozami koncentracyjnymi w Polsce. Pobili nas, upokorzyli, mordowali, zmuszali do niewolniczej pracy, a dziś pan chce brać od nich za to pieniądze?

Na ile Pan wyceni jedno życie,  tak jak oni na dwa złote, albo na dwa euro?

Zniszczyli kraj, owszem, bo nie wiem czy pan wie, ale wojna to czas zabijania i zniszczeń,. Wojna to zły czas dla zwykłych ludzi, wojna to czas wszelakich psów, maja wtedy masę różnorakiego ścierwa, czy to ideologicznego, czy zwykłych trupów którym się żywią. Każda wojna, nawet ta słowna, to zniszczenia, zubożenie i śmierć. Ale brać za to pieniądze to jak sprzedawać za złotówki  życie wszystkich tych których mamy na pomnikach.

Na ile pan wyceni 11 tysięcy trupów z Kozielska? A 200 tysięcy trupów z Woli? A życie tej matki spod kieleckiej wsi, co osierociła trojkę dzieci,zastrzelonej przypadkiem przez nie wiadomo kogo?

Chciałbym panu uświadomić że wojna to właśnie takie śmierci, to czas w jakim jesteśmy mordowani i sami mordujemy. Każda wojna – ta którą pan prowadzi też.

Napiszę to panu wprost może wtedy pan zrozumie: NIE CHCĘ ŻADNYCH PIENIĘDZY ANI OD NIEMCÓW ANI OD ROSJAN ZA WOJNĘ.

I to nie dlatego że jestem taki wspaniałomyślny i mam taki gest, tylko dlatego że przyjmowanie pieniędzy od byłego wroga jako zadośćuczynienie to przyznanie się do swej słabości i przekreślenie wszystkiego tego za co umierali wtedy w czasie wojny moi bliscy. Nie da się przeliczyć życia na pieniądze, można albo dalej tak jak pan prowadzić wojnę albo żyć w pokoju tak jak chce ja.

Było minęło, jest pokój – szanujmy go, podżeganie do rozliczeń to podżeganie do wojny na której znów skorzystają tylko psy. Chcę spokoju, w granicach w jakich żyję, nie chcę ani Lwowa, ani Wilna ale nie oddam też Wrocławia i Szczecina.

Za tamte śmierci nikt nie jest w stanie mi zapłacić. Ani Niemcy ani Rosjanie ani pan, a prowadzenie przez pana jakiejkolwiek wojenki w tym temacie obraża mnie i pamięć moich bliskich. Stawia pana mniej więcej w tej pozycji w jakiej, dla moich bliskich zamordowanych w latach wojny, byli i Niemcy i Rosjanie – w pozycji wroga.

To jest naprawdę proste albo jest Pokój albo Wojna, albo są zasady albo ich niema. Każdy kto wybiera druga opcje jest moim wrogiem i postrzegam go jako zwykłego psa wojny.

 

25.08.2017
villk

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Podpisuję się. Mieszkam na Pomorzu – ziemi, która jest rekompensatą za utracone dobra we Lwowie, na Mazowszu. Tu jest moja „mała ojczyzna”. Tu są pochowani moi najbliżsi, tu żyją moje dzieci i wnuczęta. Tu w spokoju, poczuciu bezpieczeństwa, chcę dożyć swoich lat.

    I co by pan, panie K. zrobił z tymi pieniędzmi? Rozdał, źle inwestował, stracił? Przypomnę o planie Marshala. Niemcy wtedy nie były w stanie czegokolwiek zrekompensować. Pomóc postanowiły USA. Ofiarowały od 1948 do 1952 r 13 mld dolarów. Obecnie to wartość 107 mld dolarów. Rząd Polski zrezygnował z tej pomocy. Zgoda, że pod wpływem Stalina, ale zrezygnował. Jeżeli RFN ma mieć jakieś zobowiązania jako spadkobierca poprzedników, to Polska na tej samej zasadzie jest spadkobiercą.

    Gdy jest się samotną osobą, która nie ma bliskiej rodziny, to być może nie rozumie się jak wielkim dobrem jest pokój w naszym kraju. Jeśli brakuje panu konceptu jak rozwijać Polskę, to sugeruję zrezygnować i przejść na emeryturę. A na niej dużo zdrowia i pogody ducha życzę.