Przepraszam, że przerywam, ale ja panu nie przerywałem

Jak powinien wyglądać profesjonalny publicystyczny program telewizyjny? Powinien wyglądać profesjonalnie. To oznacza, że do studia należy zapraszać szeregowych przedstawicieli przeciwnych obozów, którzy o niczym nie decydują i nie mają nic do powiedzenia poza tezami zawartymi w aktualnym przekazie dnia. Weźmy na tapetę konflikt na Ukrainie. Aby go przybliżyć widzom i słuchaczom należy do studia zaprosić górnika z Doniecka i stróża nocnego z Moskwy. Pełny profesjonalizm osiągnie się jednak dopiero wtedy, gdy pozwoli się im mówić jednocześnie, wtrącając się i przekrzykując. Można także faworyzować jedną stronę nie przerywając jej słowotoku i dla równowagi ustawicznie przerywając drugiej.

Doskonałym przykładem niebywałego profesjonalizmu był prowadzony przez Piotra Marciniaka program „Fakty po faktach” z udziałem przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacka Sasina oraz rzecznika Platformy Obywatelskiej Jana Grabca. W profesjonalnym programie z jednej strony nie można dopuścić do tego, by przedstawiciel opozycji doszedł do głosu, a z drugiej nie można prostować — użyjmy eufemizmu — nieścisłości. Spróbujmy rozdzielić dwa prowadzone równolegle monologi.
Grabiec jednocześnie z Sasinem: Działacze PiS-u, radni PiS-u, zatrudnieni w spółkach skarbu państwa, w ciągu roku stają się milionerami. Działacze PiS-u.
Sasin równolegle z Grabcem: A wie pan, no, możemy tak mówić, możemy tak mówić, to nie jest poważne, no.
Grabiec przez chwilę solo: Związane z PiS-em znajome prezesa Glapińskiego w NBP-ie  zarabiają po 60.000 zł. Miesięcznie!
Sasin wchodząc Grabcowi w słowo: A ile zarabiali w czasach waszych rządów?
I tak dalej. Trudno wymagać od prowadzącego, by zapanował nad swoimi gośćmi, narzucił cywilizowany sposób rozmowy, ponieważ sam także wtrąca się, przerywa, dołącza do duetu przekształcając w trio.

Innym równie dobrym przykładem jest prowadzany przez Monikę Olejnik program „Kropka nad i”. Trudno to nazwać rozmową, bo gwiazdą nie jest zapraszany gość, lecz prowadząca, która ma najwięcej do powiedzenia, choć także nie potrafi zapanować nad rozmówcami. Przeważnie gości jednego polityka, ale czasami bywa dwóch i wtedy program jeszcze bardziej upodobnia się do magla. Przy czym nad mówiącymi jednocześnie gośćmi często góruje głos prowadzącej, która „przeprasza bardzo” usiłując wtrącić swoje trzy grosze lub skomentować.

W ostatnim programie Joanna Mucha, szeregowa posłanka PO deklaruje, że Rozliczymy wszystkich, którzy złamali prawo. Rozliczymy wszystkich, którzy złamali Konstytucję i zostaną wyciągnięte konsekwencje, które są zgodne z prawem polskim. Te osoby, które złamały prawo na tyle, żeby pójść do więzienia, pójdą. Ale nie będzie zemsty, nie będzie zemsty. Górnik z Doniecka zapewnia, że Krym wróci do macierzy, a winni aneksji zostaną pociągnięci do odpowiedzialności…

Oczywiście tego typu publicystyka nie jest domeną wyłącznie telewizji TVN. To cecha charakterystyczna praktycznie wszystkich mediów z nielicznymi wyjątkami. Jednym z nich jest program „Krzywe zwierciadło” bogato ilustrowanego Kuby Wątłego, a także „Nie ma żartów” Elizy Michalik w Superstacji. A także niektórych programów Onetu.

Trudno nie zapytać dla kogo takie programy są atrakcyjne? Jaką mają wartość poznawczą, skoro wiadomo z góry co powie przedstawiciel władzy, a co opozycji, jakich „argumentów” użyją?

Dodaj komentarz


komentarzy 8

  1. Przypuszczam, że zarządzający tv nakazują jak ma wyglądać program. Prawdopodobnie według wzorów  z innych tv. Tylko, że „gdzie indziej” kultura, normy zachowań są inne. Tam taki nochal czyli Sasin nie miałby szans by istnieć jako polityk. Afera z 50 000 łapówki to byłoby śledztwo z urzędu i prawie na 100% koniec polityka. Podobno jesteśmy republiką,  gdzie prawo powinno decydować, a nie układ partyjny.
    p.s. TV nie ogladam,czasami zimą skoki albo siatkówkę towarzysząc przez chwilę mężowi – kibicowi siatkówki na 100%+

          1. Trudno powiedzieć? Dziwne. Trudno powiedzieć, że ma się swoje oczekiwania, potrzeby? Tak wyglądają chrześcijańskie małżeństwa? To nie dziwota, że tak często się rozchodzą, tak często są nieudane, tak dużo w nich przemocy. Na szczęście komentarze mądrzejsze od komentowanych treści.

            Wierzącym w rozmodlonych pałach się nie mieści, że można nie chcieć żadnej okupacji, ani muzułmańskiej, ani chrześcijańskiej. Że alternatywą dla fanatyków chrześcijańskich nie są fanatycy muzułmańscy. Dopóki religia będzie traktowana wyjątkowo, dopóty ludzie będą się mordować dla bozi.

            1. Dla mnie w komentarzach zabrakło wzajemnego zrozumienia. Bo ma tak być jak chcę i już!!!! A potem rozwody, samotność i tylko ten/ta winien.

              Ale ma coś, co wywołało mój śmiech całkiem głośny https://studioopinii.pl/archiwa/192505  A nieco poważniej, to ja już znam takie wzmożenia z poprzedniej epoki. Pamiętam Kronikę Filmową, w której pokazywano prace dadaistów, jako przykład „do jakiego zwyrodnienia doszła sztuka na Zachodzie”.

              Całkiem jakby pisi gadał.

              1. Im głupszy, tym bardziej wydaje mu się, że wie jak powinno być. Też słyszałem opinię, że takie coś to nawet dziecko może namazać. Ale nie słyszałem, żeby jej autorowi udało się coś namazać cokolwiek.