Protesty pod sejmem… nie warte wzmianki

Protesty pod Sejmem pokazały w sposób jednoznaczny, że podwyżki policjantom należą się jak psu micha, a ministrom premia. To oddanie, poświęcenie z jakim bronili siedziby władz, ta gorliwość, ta precyzja i stanowczość. No i odwaga, pewność, że nikt nie pociągnie ich kiedyś do odpowiedzialności, nie obniży emerytur jak dziś obniża się sługusom poprzedniego reżimu. Oczywiście protestujący funkcjonariusze mogą być pewni, że jak ta władza im coś obieca, to słowa dotrzyma, bo ta władza z tego słynie. Problem z protestami pod sejmem polegał na tym, że do końca nie wiadomo kto protestował, ponieważ policjantów było więcej niż protestujących.

Protesty pod sejmem pokazały także jaka jest polityka informacyjna mediów związanych z Wyborczą. Ani portal pierwszego radia informacyjnego, posłuchaj żeby zrozumieć dlaczego nie warto, ani gazeta pl, ani wyborcza.pl nie uznały za stosowane choćby słowem odnieść się do wczorajszych wydarzeń. Widocznie poczuły, że nie mają moralnego prawa informować o takich strasznych, antyrządowych manifestacjach. Ktoś, kto dziś wejdzie na któryś z wymienionych portali nie dowie się, że jakieś manifestacje pod sejmem miały miejsce. Nawet TVP.info poinformowało o tym, choć pośrednio, w materiałach pomieszczonych na głównej stronie. Pierwszy traktował o posłance, która wwiozła w bagażniku na teren parlamentu dwie osoby, drugi o tym, że trafiło już zawiadomienie do prokuratury ws. akcji posłanki Schmidt. Auta posłów będą kontrolowane. Oba materiały zilustrowane migawkami z protestu.

Jak widać polityka informacyjna portali Agory dorównuje polityce Telewizji Polskiej, a nawet ją przewyższa! I to zdecydowanie!

Protesty pod sejmem
Lider Obywateli RP Paweł Kasprzak rok temu również mocował się z barierkami przed Sejmem. Najwyraźniej teraz zamierza powtórzyć swój „wyczyn” / Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Źródło: niezależna.pl — Dodatkowe środki ostrożności w parlamencie! Totalni szykują zadymę pod hasłem „Sejm jest nasz”

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Wyborcza postanowiła przeprowadzić „Relację na żywo” pod tytułem PiS na ostatniej prostej przed przejęciem władzy w Sądzie Najwyższym [NA ŻYWO]. W relacji „na żywo” odnośnik: O co chodzi w PiS-owskiej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym? W odnośniku informacja w wolnej interpretacji brzmiąca tak: „Witaj jeleniu. Czekaliśmy na ciebie. Jeśli chcesz się dowiedzieć o co chodzi, to nam zapłać.” Niestety, przy „wyjaśnieniach” nie ma nawet nazwiska wyjaśniającego, co gwarantuje, że są najwyższych lotów. Nie da się jednakowoż wykluczyć, że są stekiem bzdur, których nikt nie chciał firmować swoim nazwiskiem. Niestety, wnoszenie opłaty tylko po to, by się przekonać, że to jednak jest stek bzdur można uznać za „niekorzystne rozporządzanie gotówką”.