Proroczy sen

Śniło mi się, że zostaliśmy z żoną zaproszeni na przyjęcie do bardzo bogatych ludzi. Miliarderów. Miał po nas przyjechać samochód z kierowcą i zawieść do miejsca odległego o 120 kilometrów.

Przyjęcie zaplanowano w wynajętym zabytkowym pałacu, w którym obecnie jest luksusowy hotel z basenem, sauną i wszystkimi współczesnymi atrakcjami. Po imprezie mieliśmy zanocować, a następnego dnia, o wybranej przez nas godzinie, kierowca odwiezie nas do domu. Na tym prywatnym przyjęciu miał również wystąpić znany kabaret i słynna angielska grupa rockowa.

Bardzo ucieszyłem się z zaproszenia. Szczególnie, że nigdy nie widziałem na żywo zespołu, który od lat jest jednym z moich ulubionych. Gdy wróciłem z pracy, żona powiedziała do mnie:
— Dzwoniła Edyta (to imię miliarderki, która nas zaprosiła), a właściwie to nie Edyta, tylko ktoś z jej biura, powiedział, że samochód przyjedzie po nas w sobotę o 11.30… Ale powiedział coś jeszcze. Tam będą dwa stoły, jeden dla osób wierzących, a drugi dla osób niewierzących. Tłumaczył, że gospodarze chcieliby, żeby goście miło spędzili u nich czas i stąd taki pomysł. Oczywiście stoły będą stały obok siebie na równorzędnych miejscach…
— I jak zadecydowałaś? – zapytałem małżonki.
— No właśnie nic nie zadecydowałam. Powiedziałam, że muszę to z mężem uzgodnić.

Moja żona jest wierząca, a ja jestem niewierzącym (agnostykiem). Kiedyś, przed ślubem, rozmawialiśmy o tym, wyczerpaliśmy temat i nie wracamy do niego. Jeżeli mam zadecydować, to straszna zagwozdka dla mnie jest. Gospodarze chcą, żeby na imprezie nie było tak popularnych obecnie kłótni światopoglądowych. Myślałem i myślałem i głowa strasznie zaczęła mnie boleć. Chyba mam raka i dlatego tak mnie głowa boli, pomyślałam. Oblałem się zimnym potem ze strachu i … Obudziłem się.

Dawno nic ciekawego mi się nie śniło. Co z tym zrobić? Po przemyśleniu, postanowiłem napisać artykuł. Może to był proroczy sen. Może ktoś nas zaprosi na takie wspaniałe przyjęcie. A może zaprosi Was, drodzy czytelnicy?

PS. Ludzie w Polsce narzekają, a takiej imprezy to za komuny nawet nie było gdzie zorganizować.

Adam Jezierski

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Ciekawe masz sny. I mogą być prorocze. Kto się nie opowie po stronie jedynie prawdziwej religii, to…….poniesie tego konsekwencje.

    Jednak i w tym roku nie zaproszę w progi faceta, który chodzi i zbiera kasę. Do tego w sukni po ziemię. Gdybym chociaż raz usłyszała od…..dobre słowo. Tylko dobre słowo, a nie pouczenia, nakazy (dla mnie), zakazy, wytyczne…..

    Podobno Bóg jest dobry, to ci w powłóczystych strojach muszą być nie od niego. Dużo piszą i ostrzegają…..o naciągaczach.

    A gdym tak spytała jakie ma preferencje: jest hetero lubnym, hetero obojętnym, czy wrażliwym na… żywego dzieciątka urodę. Może zapytać czy jest naciągaczem, a może od razu dzwonić na policję?

    Tak mi się te zastawione stoły skojarzyły.

  2. Ja bym nie poszedł. I bez znaczenia jest czy żona wierzy, czy mąż wierzy, a przyjęcie w wieży. Po prostu jeśli każdy musi od progu określić się czy wierzy, czy nie wierzy, to to jest dyskryminacja gejów, lesbijek, mytych, niemytych, mających ubytki w zębach, muchy w nosie i wrzody… tam. Czyli hemoroidy. Dlatego nie nazwał bym tego snu proroczym. Tym bardziej, że… może się niestety ziścić.