Program narodowy, rejestracja centralna

O północy wystartował narodowy program zbierania danych o chętnych do zaszczepienia się. Cały świat z zapartym tchem śledził start programu, ponieważ jeszcze nigdy nie udało się nikomu tak perfekcyjnie zorganizować zakrojonej na tak szeroką skalę akcji. We wszystkich krajach obywateli szczepi się na potęgę, a w Polsce zapisuje i rejestruje.

Firma Pfizer oznajmiła, że ogranicza dostawy szczepionki na rynek europejski. Kto za to ponosi odpowiedzialność? Oczywiście Unia Europejska, ponieważ polski rząd i Dworczyk do podjęcia tak skandalicznej decyzji po prostu by nie dopuścili. To tylko potwierdza jak słuszna i dalekowzroczna była decyzja o odmowie zgody na sfinansowanie prac nad polską szczepionką. Mimo to ograniczenie dostaw to nie jest dobra informacja, natomiast nie mamy wpływu na nią, ponieważ jak podkreślamy od samego początku szczepionka jest kupowana w ramach mechanizmu unijnego i jesteśmy uzależnieni od producenta. Gdyby nie mechanizm unijny moglibyśmy już dziś kupić miliardy dawek u instruktora narciarskiego względnie handlarza bronią. A tak jesteśmy uzależnieni…

Szczepionki w liczbach

Dzisiaj do godzin rannych ponad 10.000 pacjentów zostało zaszczepionych przeciwko covid-19. Do końca dzisiejszego dnia będziemy mieli zaszczepionych około 450.000 Polaków, krótko mówiąc realizujemy zgodnie z planem nasz program, nasz harmonogram, a w konsekwencji cały narodowy program szczepień — oświadczył Michał Dworczyk, koordynator narodowego programu szczepień. Słuchając tego typu wynurzeń trzeba mocno wpatrywać się w ekran, by nie powziąć podejrzenia, że to nie przedstawiciele władzy, lecz dzieci w piaskownicy. Naprawdę plan zakładał utworzenie kilku tysięcy punktów szczepień i szczepienie w nich 30 osób tygodniowo, czyli 6 dziennie?

Dziś o północy rozpoczęła się centrala rejestracja. Centralna rejestracja oraz zgłaszanie gotowości do szczepienia. Trudno zrozumieć dlaczego program szczepień jest narodowy, a rejestracja centralna. Tak czy owak co by o członkach rządu nie mówić, to pomysłodawca „centralnego zgłaszania gotowości do szczepienia” na pewno nie wypadł sroce spod ogona. Czegoś takiego byle kto nie wymyśli. Od północy seniorzy powyżej osiemdziesiątego roku życia mogą rejestrować się na konkretne terminy w konkretnych punktach na szczepienie. Mogą to robić trzema kanałami: za pośrednictwem linii telefonicznej 989, za pośrednictwem internetowego konta pacjenta i osobiście w punkcie szczepień. Od północy niezwykłym zainteresowaniem cieszyła się zarówno możliwość rejestracji jak i zgłoszenia gotowości do szczepienia.

Mądrzy ludzie twierdzą, że najtrudniej jest przewidzieć przyszłość. Zwłaszcza zaplanowaną. Planowaliśmy, że będzie około 6000 punktów [szczepień] i około dwóch milionów terminów. Wczoraj okazało się, że część punktów, co przedstawiono nam rano, chodzi w szczególności o POZ-ty, powiedziała, że nie zdąży do wieczora wystawić swoich kalendarzy, dodatkowo nastąpiła mniej więcej godzinna przerwa w dostępie do tego centralnego kalendarza do ładowania terminów, ponieważ bardzo dużo punktów szczepień jednocześnie starało się ustalać te terminy, wprowadzać terminy dla pacjentów, więc była taka godzinna przerwa. Czy ktoś takie wzmożone zainteresowanie był w stanie przewidzieć? Absolutnie nie! Dlatego dla tych POZ-ów, dla tych podmiotów prowadzących działalność leczniczą, które są w programie szczepień, a które nie zdążyły wczoraj zgłosić swojego kalendarza wydłużyliśmy termin zgłoszeń. Dzięki temu wydłużeniu do 25 stycznia liczba tych punktów wierzymy, że w sposób znaczący się zwiększy, a liczba terminów dobije do tych dwóch milionów, które sobie zakładaliśmy. Niczym szydło z worka wyszło więc na jaw, że cztery miliony osób szczepionych miesięcznie to czysta propagandowa fikcja na użytek ciemnego ludu, ponieważ plan narodowego programu szczepień od początku zakładał, że do końca pierwszego kwartału zostanie wyłącznie utworzona lista 2 milionów chętnych.

Nie obyło się w czasie startu całego centralnego kalendarza bez pewnych problemów. Ze względów technicznych i ze względów na bardzo duże  zainteresowanie i dużą liczbę zapytań wysyłanych z systemu, o ile system rejestracji działał od północy i można było rejestrować się bez przerwy, wprawdzie w pewnym momencie system trochę zwolnił, ale strona cały czas działała, o tyle system zgłaszania swojej gotowości i zapisów na początku, tuż po północy nie zadziałał. No tak jak powiedziałem było to wywołane problemem technicznym i bardzo dużą ilością zapytań przesyłanych przez system. Po mniej więcej dwudziestu minutach udało nam się uruchomić formularz zgłoszeniowy pod nowym adresem, a około pierwszej w nocy już przywróciliśmy pełną funkcjonalność systemu i ten formularz do tej pory bez przeszkód działa. To, proszę mi wierzyć, wielka operacja taka teleinformatyczna. Choć, jak podkreślają od samego początku, nic od nich nie zależy, ponieważ zakupy szczepionek prowadzone są w ramach mechanizmu unijnego, to dostawy szczepionek są regularne. Kuleje to, co w pełni od nich zależy, czyli chociażby teleinformatyczny system zgłaszania chęci dołączenia do kolejki oczekujących na zaszczepienie kiedyś tam. Można postawić dolary przeciw orzechom, że gdyby to oni stworzyli mechanizm zakupu szczepionek, to byłoby dokładnie tak, jak ze szczepionkami przeciw grypie, a pierwsza partia dotarłaby do Polski nie wcześniej niż w maju, jeśli w ogóle by dotarła.

Ruszyła też w nocy, zgodnie z planem, strona raportująca proces szczepień. […] Chcemy, żeby ten proces był absolutnie transparentny… Jak bardzo proces ma być transparentny? No, to zależy od potrzeb względnie oczekiwań, ponieważ dane będą korygowane i wbrew temu, czego dzieciarnia uczy się na lekcjach

Suma szczepień prezentowanych w poszczególnych województwach może nie być równa liczbie szczepień prezentowanych na poziomie Polski. Suma szczepień w poszczególnych powiatach może nie być równa liczbie szczepień w danym województwie. Takie zjawisko jest sukcesywnie niwelowane i jest związane z jakością danych.

Dane najwyższej jakości to dane optymistyczne, choć często bardzo odległe od rzeczywistości.

Wielu populistów postuluje, by nie dzielić szczepionek na pierwszą i drugą dawkę, lecz szczepić wszystkimi. Co to da? Tego pomysłodawcy nie zdradzają. Weźmy szczepionkę Pfizera. Do Polski trafia 300 tysięcy dawek. Dziś wykorzystujemy 150.000, a drugie 150.000 czeka jako druga dawka. Wyobraźmy sobie, że rząd spełnia postulat i szczepi 300 tysięcy osób w jednym tygodniu, w drugim, w trzecim. W czwartym nie szczepi nikogo, ponieważ całą dostawę, 300 tysięcy trzeba przeznaczyć na drugą dawkę. Na czym polega korzyść? Na dodatek szczepienie jedną dawką nie gwarantuje odporności. Mające teraz miejsce ograniczenie dostaw dowodzi, że akurat w tym rząd miał rację.

Dodaj komentarz