Preferencje PiS-u, czyli dlaczego PiS musi odejść.

Dziś będzie o seksie. Zastanówmy się jaki stosunek ma rządzące ugrupowanie do seksu, jakie wartości w seksie ceni, czym dla niego jest sam seks jako taki. Przedmiotem naszego  rozważania będą sprawy delikatne i być może  tekst ten powinien być obarczony informacją „tylko dla dorosłych”, ale z drugiej strony seks to też polityka, a politycy występują na okrągło. Z trzeciej strony tak się zastanawiam, że PiS wprowadził zwyczaj nocnego obradowania i ograniczeń dla dziennikarzy w Sejmie. Czy ma to coś wspólnego z seksem czy nie ? Może doszli do wniosku że polityka w ich wydaniu ma jednak coś wspólnego z pornografią? I mówię tu o pornografii umysłowej, a nie obyczajowej, że niby jakaś pani w Sejmie but zdjęła.

PiS preferuje w prawie  zakaz  aborcji, tylko dzięki czarnemu protestowi kobiet schował ten projekt na razie pod sukno , tak samo na razie w warstwie kulturowej jest za brakiem dostępności do środków antykoncepcyjnych, jak będzie to przekuwał na prawo to zobaczymy. Co do oświaty i wychowania seksualnego w szkole to mamy tylko wychowanie do życia w rodzinie, a to do seksu ma się dość słabo. Zresztą po PiS-owskiej reformie oświaty pewnie w ogóle zniknie zastąpione kolejną lekcją religii w myśl zasady, że rodzina w Polsce powinna być katolicka.

Zastanówmy się co PiS by straciło, gdyby dzieci w szkole, a nie w Internecie z pornografii, dowiadywały się jak założyć prezerwatywę, gdyby to nauczycielka w klasie przekazywała wiedzę o chorobach, zagrożeniach i przyjemnościach związanych z życiem seksualnym człowieka? Co straciłby PiS na tym, że każda kobieta w Polsce mogła by mieć w torebce pigułkę awaryjnej antykoncepcji. Czemu premier polskiego rządu chce zaglądać Polkom do łóżek i do torebek?

Jedyne wytłumaczenie jakie znajduje w tej wojnie PiS-u z heteroseksualnym seksem jest takie, że za pomocą kontroli nad seksem społeczeństwa PiS chce sprawować władzę nad obywatelami. To takie atawistyczne dzielnie społeczeństwa na tych, co będą mieli dostęp do seksu i na tych, co nie będą mieli. Przykład stad zwierzęcych i samców alfa jest podprogowo wgrywany w społeczną świadomość. Mam tu w pamięci przykłady z hitlerowskich Niemiec, gdzie do seksu byli równi i równiejsi.

Napisałem o „wojnie PiS-u z heteroseksualnym seksem”, bo jeżeli mylę się w poprzedniej opinii, to pozostaje jeszcze tylko jedno logiczne wytłumaczenie — że PiS nie preferuje w ogóle seksu hetero, a spółkowanie obywateli uważa jedynie za korzystną dla rządzących formę powiększania liczby przyszłych podatników w myśl zasady, że ktoś na te nasze emerytury będzie musiał zapracować. Jak dalekie jest to od humanistycznych wartości, to nawet nie będę usiłował zmierzyć.

I jest jeszcze jedno w sumie mało logiczne wytłumaczenie, że preferencją PiS-u jest seks tyle, że  nie heteroseksualny, ale  za to bezpieczny w sensie prokreacyjnym .

Dlaczego jestem zdecydowanym przeciwnikiem polityki PiS-u? Bo żaden z powyższych  przypadków nie odpowiada mojemu wyobrażeniu życia seksualnego wolnych obywateli w demokratycznym państwie. Życie seksualne człowieka to odzwierciedlenie jego wyobraźni i jego wolności. Preferencje PiS-owskie co do życia seksualnego są takie, że chcą zabrać Obywatelom nie tylko wolność ale też pozbawić społeczeństwo marzeń i wyobraźni, to sprowadzenie  seksu do funkcji tylko prokreacyjnej lub tylko do funkcji narzędzia społecznego, to jednocześnie sprowadzenie społeczeństwa do roli hodowlanego bydła.

Dlatego PIS (cytując klasyka) musi odejść.

 

05.12.2016
villk

 

Wpisy powiązane: Zakaz seksu powinien być wpisany w Konstytucję, Wolność-Sex-Demokracja, produkty nadużywane, Seks jako narzędzie ubezwłasnowolnienia obywatela.

Dodaj komentarz