Pozycja opozycji

W państwach demokratycznych istnieje opozycja. Głównym celem opozycji jest przejęcie władzy. Dlatego robi wszystko, żeby dowieść, że jest odpowiedzialna, wie co trzeba zrobić i — najważniejsze — jak to osiągnąć. W tym celu przygotowuje i składa własne projekty, aktywnie uczestniczy w stanowieniu prawa, prowadzi zakrojone na szeroką skale akcje informacyjne wyjaśniając jakie będą konsekwencje wprowadzenia konkretnych rozwiązań.

Teoria coraz bardziej rozmija się z praktyką. Niestety, nie tylko w Polsce. Coraz wyraźniej widać, że ludzkość jako całość zmierza wprost ku samozagładzie. Choć od zarania dziejów wiadomo, że zgoda buduje, ruchy odśrodkowe są coraz silniejsze. Wystarczy kilkaset osób, które mówią podobnym dialektem, by znalazł się przywódca przekonujący, że tylko niepodległość ich uszczęśliwi, bez oglądania się na koszty i konsekwencje. Weźmy takie Kosowo, liczące mniej więcej tyle mieszkańców co Warszawa. Jakie ma szanse w dzisiejszym, zglobalizowanym świecie? Co osiągnie, co zbuduje? Odpowiedź jest oczywista — niczego nie osiągnie i niczego nie zbuduje. Powstanie tego państewka służy jedynie zaspokojeniu aspiracji, żądzy władzy kilku lokalnych kacyków. I tylko oni na tym skorzystali, skoro według oficjalnych szacunków bezrobocie wynosi 30%, a wśród młodych ludzi w wieku 15-24 lata sięga nawet 56%.

Dziś, gdy międzynarodowe koncerny i banki miewają budżety większe niż niejedno państwo, tylko silne organizmy gospodarcze mają szansę się im przeciwstawić. Małe państwa kompletnie się nie liczą i nie mają nic do gadania. Dobrym przykładem jest Grecja, w którą finansjera najpierw zainwestowała, a potem praktycznie przejęła zmuszając do postępowania zgodnie z zaleceniami. Powinni ten przykład wziąć sobie do serca ci, którym się wydaje, że biedne, zadłużone po uszy państwo jest w stanie lekceważyć silniejszych od siebie, od których jest zależne.

Polska zawdzięcza Unii i obcemu kapitałowi olbrzymi skok cywilizacyjny. Wielu uwierzyło, że odmieniana przez wszystkie przypadki ‚suwerenność’ oznacza postępowanie według własnego widzimisię i że wystarczy tupnąć nogą, żeby wszyscy zaczęli jeść nam z ręki i spełniać żądania. Zaraz po zerwaniu kontraktu na dostawę helikopterów z Francji mini ster spraw za granicznych ujawnia, że rząd planuje zakupić między innymi okręty podwodne i helikoptery i wciąż jest zainteresowany uzbrojeniem produkcji francuskiej. Nie ma potrzeby się obrażać, histeryzować, tylko podjąć dalsze rozmowy na temat być może innych systemów uzbrojenia, których Polska potrzebuje i chętnie rozważy francuskie oferty — zapewniał. Oczywiście nie ma żadnych gwarancji, że warunki przetargu zostaną przez stronę polską dotrzymane, ale co Francuzom szkodzi spróbować?

Warto pamiętać, że to między innymi Polska najgłośniej domagała się od Francji, by nie sprzedawała Rosji okrętów desantowych typu Mistral. Po czym sama objęła się sankcjami wstrzymując dostawy helikopterów. I to w sytuacji gdy rośnie liczba niebezpiecznych incydentów z udziałem rosyjskiego lotnictwa. Podczas gdy my nastawiamy przeciwko sobie Unię Europejską i NATO w Syrii lotnictwo rosyjskie bez skrupułów obraca w perzynę cywilne dzielnice Aleppo. O Ukrainie nie warto wspominać, bo to przecież — zgodnie z rosyjską propagandą — banderowcy i naziści. W tej sytuacji zniechęcanie do siebie sojuszników jest igraniem z ogniem.

 

PS.
Pierwsze radio informacyjne posłuchaj, żeby zrozumieć, przechodzi same siebie. Oto w audycji „Skołowani” redaktor Krzysztof Woźniak obawia się, że Polacy poznają wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie odbierania prawa jazdy za przekroczenie prędkości w stanie wyższej konieczności. Nie obawia się pan teraz, przy okazji ogłoszenia właśnie wyroku — zapytał zgromadzonego w studio prawnika — że ludzie się dowiedzą o tej możliwości stanu wyższej konieczności i częściej on będą jakoś wykorzystywany na drogach? To jest niebezpieczne jednak w pewien sposób. Jak to dobrze, że partia rządząca podziela obawy redaktora i nie publikuje orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Ładnie byśmy wyglądali jakby ludzie dowiedzieli się jakie przepisy w Polsce obowiązują i stosowali się do nich!

Dodaj komentarz