Pomóż bliźniemu, ale nie każdemu

W Interii ukazał się artykuł o nawoływaniu biskupów do pomocy Syryjczykom. Ale nie wszystkim. Tylko chrześcijanom, bo tylko oni są bliźnimi, inni niewarci uwagi. Taka wybiórczość w widzeniu człowieka jest normą biskupią. To do nich pasuje powiedzenie homo homini lupus est — człowiek człowiekowi jest wilkiem.

Zacytuję odpowiedź na biskupie wezwanie (z komentarza)

„pintapalec – Dzisiaj (10:11)

APEL !!! Apel do Ich Ekscelencji Wielebnych prałatów, biskupów i kardynałów Nadchodzi w Polsce zima a z nią w pewnością fala mrozów. Niskie temperatury w sposób szczególny dotykają ludzi bezdomnych, ubogich, opuszczonych. Apeluję zatem do Was, duchowni o otwarcie drzwi swoich pałaców, domów parafialnych przypominających często rezydencje milionerów, otwórzcie drzwi biednym i bezdomnym. Albowiem byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i Mnie nie uczynili. Wszystko, zaś co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.

Niech słowa płynące z ambon, z Waszych konsekrowanych ust nie będą tylko pustymi frazesami. Pokażcie temu społeczeństwu, że potraficie też dawać a nie tylko brać, i brać. Otwórzcie drzwi Chrystusowi. Wolna Polska to pokolenie rodzących się bezdomnych dzieci. Wolna Polska to bieda, nędza, upokorzenie najsłabszych. Miliardy złotych przekazywane przez budżet państwa na utrzymywanie Waszych posiadłości, dostatnie życie nie licuje w kraju gdzie setki tysięcy dzieci idzie rano bez śniadania do szkół. Wydawanie na Was miliardów złotych w kraju gdzie emeryci nie wykupują leków, gdzie renciści głodują nie jest zgodne z moralnością tak ludzką w ogóle a z chrześcijańską w szczególności. Wy, ubrani w złocone ornaty, obwieszeni krzyżami z brylantami odganiacie żebraków od swoich kościołów, którzy żebrzą na chleb bo robią Wam konkurencje. Obłudne są Wasze działania w których rzekomo prowadzicie ochronki dla dzieci, domy dla samotnych matek. Zapominacie dodać ze za wszystkie Wasze działania płaci państwo, co więcej dając Wam w ten sposób utrzymanie.

Nie ma co ukrywać – to rządzący naszym krajem od 1989r sprawili ze staliście się pazerni, obrzydliwie wręcz nachalni w pozyskiwaniu majątku czyli mamony. Nie interesuje Was że w danym budynku mieści się żłobek, dom opieki społecznej czy przedszkole. Odbieracie wszystko co Wam się rzekomo należy jak i wiele innego majątku z którym nic nie mieliście nigdy wspólnego. To rządzący tym krajem pozwalają Wam bezkarnie okradać ten naród. Duchowni, moralnie jesteście puści. Jesteście pasożytami, których utrzymuje głodujący emeryt, rencista. Wasza bezczelność, nie liczenie się z niczym i nikim sprawia ze młode pokolenie odchodzi z Kościoła. Stajecie się obiektem drwin. Dzielicie ludzi siejąc nienawiść wśród nich. Chcecie decydować o standardach moralnych społeczeństwa sami nie mając z moralnością wiele wspólnego. To jest właśnie ta Wasza obłuda, fałsz i zakłamanie.

Nie od dzisiaj wiadomo że kler katolicki jest siedliskiem pedofilii i innego obrzydlistwa na świecie. Dewianci w sutannach są chronieni przez swoich przełożonych. Miliardy dolarów, które wierni przekazali Wam na Waszą działalność, na pomoc ludziom biednym, ubogim, musieliście wypłacić ofiarom konsekrowanych fanaberii i dewiacji w wyniku wyroków sądowych. Ludzie dając na Kościół dają na opłacenie wyroków? Trzeba o tym mówić głośno i wyraźnie. Pokory, pokory i jeszcze raz pokory, tego Wam trzeba…

Odpowiedzi: 43
tak: 1277,
nie: 56

Dodaj komentarz


komentarzy 8

  1. Grzegorz III Laham z Melchickiego Kościoła Greckokatolickiego w Syrii tłumaczy na czym polega wojna: <em>Wojna to wojna można zostać zabitym, zgwałconym, wyrzuconym z domu. Można zostać męczennikiem za wiarę</em>.

    Czego biskupi od nas oczekują? Że pomożemy Syryjczykom zostać męczennikami za wiarę? Pomocy humanitarnej potrzebuje blisko jedenaście milionów Syryjczyków. Wszystkim mamy pomóc, żeby zostali męczennikami za wiarę? Liczba ludności Syrii wynosi 22 miliony.

    I najważniejsze – ile z otrzymanej pomocy zostanie przekazane potrzebującym, a ile przepadnie w przepastnych kieszeniach duchownych? Niejednokrotnie dawali świadectwo, że do uczciwych żadną miarą nie należą.

    Jeszcze jeden komentarz tego samego autora:

    Jakże wymownie brzmią przestrogi świętego Jana Chryzostoma, biskupa Konstantynopola, pisarza chrześcijańskiego, uznawanego za największego kaznodzieję i Ojca Kościoła Wschodu, który powiadał: „Jakiż zysk ma Chrystus z tego, że Jego ołtarze pokrywają naczynia ze złota, gdy On sam umiera z głodu w osobie biednych? Najpierw nakarmcie Jego samego, który jest głodny, a potem, jeśli wam jeszcze zostaną pieniądze, ozdabiajcie Jego ołtarz.” Natomiast inny święty Bernard z Clairvaux wołał: „Co w sanktuarium robi złoto? (…) Oczy poją się relikwiami oprawnymi w złoto, a sakiewki otwierają się. Wystawia się na pokaz bardzo piękny obraz jakiegoś świętego (…) biegną ludzie i całują, wzywa się ich do składania darów (…) Ściany kościoła błyszczą złotem, a biedacy w nim gołym ciałem. Kościół kamienie przyobleka złotem, a synów swych porzuca nagich” Biada Wam faryzeusze….! O sakralna obłudo! O eklezjalna hipokryzjo! Kościół katolicki jest zdemoralizowanym pasożytem żyjącym kosztem społeczeństwa na którym pasożytuje

    1. Habsburgowie to wiadomo „same paskudy”, ale ciekawy jest zapis z dziennika z podróży, z Pragi 1771 roku:

      „Jakże haniebne są przypadki, jakie się zdarzały podczas tegorocznej klęski głodu. Ludzie naprawdę umierali, przyjmując ostatnie namaszczenie na ulicy (…) W tym mieście, w którym mieszka bogaty arcybiskup, gdzie jest wielka katedralna kapituła, tylu opatów, trzy jezuickie pałace (…) nie zdarzył się ani jeden dowiedziony przypadek, aby którykolwiek z tych ludzi wziął do siebie choćby jednego z owych nieszczęśników, którzy leżeli pod ich drzwiami.”

      Józef II Habsburg

        1. Józka Polak nie może lubić. To on spowodował, że Austria została rozbiorcą Polski. Dlatego taki paskudny. Jednak znalazłabym pozytywy.

          „Swą słynną politykę kościelną (józefinizm) Józef rozpoczął w 1781 r., wydając edykt o tolerancji dla protestantów i prawosławnych (Patent tolerancyjny) oraz edykt o obowiązkowym placecie cesarskim (potwierdzeniu) dla każdej bulli papieskiej. W tym samym roku rozpoczęto sekularyzację zakonu kartuzów. 12 stycznia 1782 r. ukazał się dekret o kasacie wszystkich męskich i żeńskich zgromadzeń zakonnych nie zajmujących się szkolnictwem, pielęgnowaniem chorych i nauką. Na wieść o tym do Wiednia przybył papież Pius VI, ale jego wizyta nie odniosła zamierzonego skutku. Papież próbował jeszcze utrzymać swoje zwierzchnictwo nad austriackim episkopatem, ale Józef, wspierany przez swojego przybocznego teologa, benedyktyna Franza Stephana Rautenstraucha, przeprowadził reformy do końca. Zlikwidowano przeszło 700 domów zakonnych, rozpędzając 38 tysięcy zakonników i zakonnic. Budynki klasztorne przeznaczono na spichrze, magazyny i warsztaty, zaś majątki przeszły na Fundusz Religijny, z którego opłacano szkolnictwo, szpitale oraz nowe parafie. 13 października 1782 cesarz wydał patent tolerancyjny dla luteranizmu, kalwinizmu i prawosławia, co zresztą odpowiadało pejzażowi religijnemu monarchii Habsburgów.” Wikipedia

          Jednak nie likwidował KK jako takiego. Kościoły miały jednakże obowiązek ogłaszania ludowi dekretów cesarskich. Przydałby się nam taki światły reformator w sprawach naburmuszonych bishopów.;-) Tak przy okazji, to za czasów II RP biskupi musieli składać przysięgę na wierność Polsce, a rząd decydował czy ta lub inna osoba może zasiąść na biskupim fotelu.

          1. Podziwiam Twój wisielczy humor: „za czasów II RP biskupi musieli składać przysięgę na wierność Polsce”. Ha ha ha ha ha! Biskupi mają w swoim niebywale świętym piśmie napisane wołowymi literami w jednym miejscu, że

            Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?

            A w drugim miejscu, że

            Biskup bowiem winien być, jako włodarz Boży, człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku, lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym, przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych.

            Oni własnego boga i jego zalecenia, nakazy i zakazy olewają z góry na dół, a przysięgi mieliby dochować? Historia zresztą potwierdza, że ani oni nie traktowali tej przysięgi poważnie, ani władza. Niemcy rozstrzeliwali polskich profesorów, uczonych, elity, a któremu biskupowi włos z głowy spadł? Podobnie zresztą było w dalekim kraju, do którego Watykan szmuglował zbrodniarzy wojennych – wierni i ich pasterze ginęli, a purpuraci robili kariery.