Polska mentalność.

To nie będzie wpis grzeczny. Jeśli czujesz się drogi czytelniku obrażony podnoszeniem tematu polskiej mentalności to radzę Ci  nie czytaj dalej bo będzie tylko gorzej.

Na początek wypada stwierdzić, że jesteśmy zwyczajnie prymitywni. Oczywiście złożyły się na ten stan rzeczy zabory, okupanci, przemarsze Mongołów i różnych innych nacji, po których jak widać pozostało w naszym kraju sporo różnorakiego DNA. Teoretycznie taka różnorodność powinna dawać bogactwo, w praktyce stanowi obciążenie dla polityki opartej o stereotyp polaka katolika. Jesteśmy prymitywni i leniwi, zadowalający się stereotypami i gotowymi wzorcami nie poszukujemy wiedzy i nie interesuje nas nic co nie przekłada się bezpośrednio na naszą wygodę.

Dzięki takim swym społecznym cechom jesteśmy nad wyraz łatwo sterowalni jako społeczeństwo. Oczywiście myślimy o sobie jacy to jesteśmy wspaniali, cudowni i niezłomni (ten chwyt gierkowskiej propagandy o 10 potędze świata był doskonały i ciągle pobrzmiewa echem). Widzimy się zawsze jako ofiary i tłumaczymy swe niepowodzenia okolicznościami zewnętrznymi a nigdy swymi własnymi błędami i zaniechaniami. Jak taka postawa jest bliska postawie…. alkoholika lub ludzi małych niezdolnych do auto refleksji na swój własny temat?

Jesteśmy prymitywni i przewidywalni w swych reakcjach, działamy na zasadzie odruchów – jest bodziec, jest reakcja. Nie studiujemy problemów, staramy się je jedynie omijać lub prześlizgiwać się po nich, nie budujemy wartości, a jedynie swą wygodę i bardzo jesteśmy obrażeni gdy mówi się nam wprost, że stajemy się nowoczesnymi barbarzyńcami. Umiemy obsługiwać laptopa lecz nie umiemy oddzielić dobra od zła. Gubimy w sobie empatię, a hodujemy egoizm.

Te filmiki typu „matura to bzdura” czy „Wojtowicz rozmawia” pokazują w sposób bezlitosny prawdziwą twarz naszego społeczeństwa. Twarz, której zazwyczaj wolimy nie widzieć i śnic sen o tym jacy to jesteśmy wspaniali i wyjątkowi.

Jesteśmy hipokrytami, dulszczyzna wprost wylewa się nam uszami, kwestia podejścia polityków do sprawy prawa kobiet do aborcji jest tu tego doskonałym przykładem.

Pomijam tu kwestię kościoła katolickiego i jego podejścia do tej sprawy, nikt nikomu nie każe być katolikiem, chcesz oprócz prawa państwowego przestrzegać kościelnych nakazów to twoje prawo, prawo dane ci i gwarantowane przez państwo, prawo tak długo dopuszczalne w państwie, jak długo nie stoi w opozycji do prawa tego państwa.

Ale politycy bojący się ponieść problem bezczelnego wcinania się jednej religii w prawo państwowe i udający, że nie ma problemu, to kwintesencja naszej powszechnej społecznej hipokryzji. Tej hipokryzji, która każe nam głośno krzyczeć o prawnym zakazie aborcji i jednocześnie po cichu dokonywać te zabiegi oraz budować całe struktury poza prawne. Struktury i problemy wyłączone tym sposobem z gestii lub jurysdykcji naszego własnego państwa. I robią to nasi posłowie, wybrani przez nas i w ramach powszechnej hipokryzji uchylający się od podjęcia decyzji o „przecięciu aborcyjnego wrzodu” czy o zdjęciu krzyża z sali plenarnej polskiego parlamentu.

Żyjemy w teokracji tak samo jak Arabowie w Arabii Saudyjskiej, a udajemy sami przed sobą, że jesteśmy co najmniej drugą demokracją w Europie. Żyjemy w kłamstwie i je powielamy. Jesteśmy społeczeństwem okłamującym samo siebie i dobrze nam z tym – jak każdemu prymitywowi.

W tej dziedzinie od czasów Gabrieli Zapolskiej nic się nie zmieniło.

05.08.2016
villk

W kontekście do Od PiS po Nowoczesną i PO. Partie jednym głosem przeciw liberalizacji prawa aborcyjnego

Dodaj komentarz


komentarzy 6

  1. Nie całkiem zgadzam się z Tobą. Bo pod prymitywizm podciągasz brak wiedzy, ogłady. Z drugiej strony spotkałam ludzi niewykształconych ale mądrych, kulturalnych, uprzejmych.

    Nie brakuje za to ludzi z wyższym wykształceniem, ale i z chamstwem na co dzień, dowartościowujących się poniżaniem innych. Nastąpiło zadziwiające obniżenie norm zachowań.Wpływa na to wiele okoliczności, ale także bardzo mowy i zachowania polityków i celebrytów, prasy plotkarskiej.

    Co do Gabrieli Zapolskiej i osób występujących w jej sztukach jest jednak różnica. Zwykłam rozmawiać z Babcią o lekturach. Gdy przedstawiłam ocenę zachowań bohaterów z „Moralności pani Dulskiej”, to Babcia powiedziała, że Dulska nie miała wyboru. Panujące wtedy stosunki zmuszały ja do takich zachowań.

    W czasach nam współczesnych nie stajemy przed dylematem „języków ludzkich”, opinii sąsiadów, ograniczającej swobody „co ludzie na to powiedzą”. Te niedobre zachowania zniknęły (pozornie), ale na forach atakuje się aktorów w sprawach osobistych i poniża słownie. Bezkarnie.

    Moda, ubiory nie powodują obecnie, że w stronę modnisi lecą słowa obelżywe. Powoduje to jednak, że obnażanie się celebrytów zdaje się nie mieć granic. I znajduje naśladowczynie i naśladowców.

    Pod ochroną polityków znaleźli się kibole, gdzie normą jest ordynarne ubliżanie.
    Norma stały się przekleństwa w miejscach pracy. Q…a, q…a, jest przecinkiem na który nie reagują przełożeni, bo sami go używają. Przykład znanego ordynusa redaktora.

    Język dołów społecznych, tatuowanie ciała – jakże tam normalne – stało się normą zachowań ludzi, którzy niby powinni mieć jakąś ogładę.

    Odpowiedzieć należy sobie na pytanie: Co się stało, że prymitywizm tak zaatakował społeczeństwo?
    Pociecha jest to, że ludzi kulturalnych nie jest tak mało, ale zwykle stoją na przegranych pozycjach.

    „Mądry ustępuje głupiemu. Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata. ” Marie von Ebner-Eschenbach; 1893 rok

    Od siebie dodam, że kulturalny też zwykle się wycofuje. Smutna to prawda; toruje ona chamstwu, bezczelności drogę. Może dlatego niektóre partie odniosły sukces wyborczy. Są swoje w mowie i zachowaniu.

  2. Zapewne nie zwróciłeś uwagi na to, że potwierdzasz swoim wpisem swoją opinię o Polakach. Owszem, Polacy są tacy, ale nie można im mieć tego za złe i nie można ich za to winić, bo winni są Mongołowie, Tatarzy. Ukraińcy, Rosjanie, Litwini i Niemcy, a także być może Szwedzi, którzy zepsuli idealny i jedyny w swoim rodzaju DNA Polaków. Tak jedne stereotypy zastępuje się innymi. Problem w tym, że społeczeństwo, państwo, ludzie to nie ułamki, ich uprościć się nie da. A takie uproszczenia są typowym przerzucaniem winy na innych. Ja jestem idealny mimo, iż jestem Polakiem, bo moi przodkowie na pewno z żadnymi Mongołami ani innymi obcymi do czynienia nie mieli, więc ja mam oryginalne, nieskażone DNA.

    1. hm.. mi jest obojętne kto jakich ma przodków ,,ważne jak on sam się zachowuje. DNA tak naprawdę nie ma tu nic do rzeczy , patrzenie na siebie przez ten pryzmat nieomylności i świętości swych racji z powodu przypadku rodzenia sie nad Wisłą   jest zwyczajnie śmieszne

      1. Nawiązałem do tego:

        Na początek wypada stwierdzić, że jesteśmy zwyczajnie prymitywni. Oczywiście złożyły się na ten stan rzeczy zabory, okupanci, przemarsze Mongołów i różnych innych nacji, po których jak widać pozostało w naszym kraju sporo różnorakiego DNA.

        Owszem, złożyło się na ten stan rzeczy wiele przyczyn. Ale to, co mamy teraz to pokłosie nie zaborów, ale komuny. Tak zwany homo sovieticus, czyli parobek ubrany w garnitur i ustalający normy kultury i zachowania. Oczywiście parobek to określenie umowne, bo nie pochodzenie decyduje o wartości człowieka. Zaś wrzucanie wszystkich do tego samego wora, uogólnianie to droga donikąd.

        Piszesz na przykład:

        Jesteśmy hipokrytami, dulszczyzna wprost wylewa się nam uszami, kwestia podejścia polityków do sprawy prawa kobiet do aborcji jest tu tego doskonałym przykładem.

        Doprawdy? Jesteś hipokrytą i dulszczyzna wylewa Ci się uszami? Masz na to jakieś dowody?

        1. „….Jesteś hipokrytą i dulszczyzna wylewa Ci się uszami?…”

          no w sumie to nie wiem ,,,

          jakies upgólninie musi być  bo na jkims poziomie uogólnienia możana tylko wyciagac wnioski…

          nie czepiam się że wszycyj jako jadnoski tacy jestemy , raczej że jako społeczaństwo tak wygładamy.

           

          1. Zważ, że demokracja to decyzje zbiorowe, suma decyzji indywidualnych. Na PiS zagłosował raptem 20% Polaków. Gdyby SLD zrobiło taki sam szwindel z listami jak PiS, które mimo, iż występowało jako koalicja zarejestrowało swoje listy jako partia, to PiS nie rządziłby samodzielnie. Niestety sąd klepnął ten szwindel.