Pochylamy się

W krajach cywilizowanych władza ustawodawcza stanowi prawo, władza wykonawcza prawo stosuje, a władza sądownicza sprawdza, czy wszystko jest lege artis. Gdy władza wykonawcza spróbuje pójść na skróty, do akcji wkracza sąd i mówi: „Hola, hola władzuniu, tak nie wolno, nie masz do tego prawa!” I władza musi ustąpić.

Zupełnie inaczej ma się sprawa w krajach niecywilizowanych oraz dzikich. Tam jest odwrotnie — sąd wydaje wyrok, a władza mówi „Hola, hola, to nie jest wyrok, tylko opinia i my, władza, do tego stosować się nie będziemy. Bo to my, a nie ty, sądzie, decydujemy o tym co jest zgodne z prawem”.

Przez cały nieomal XX wiek istniało państwo, w którego skład wchodziło kilkanaście różnych krajów. Każdy kraj był oczywiście autonomiczny, miał własny rząd i nawet swoją reprezentację w ONZ, a mimo to nie ośmielił się kwestionować decyzji i wyroków zapadających na szczeblu centralnym. Inny kraj leżący co prawda w środku Europy, ale na krańcach zarówno tamtego państwa jak i cywilizacji europejskiej, który do wspólnoty dołączył dobrowolnie, kwestionuje panujące w niej zasady.

Sąd Najwyższy zadał pięć pytań prejudycjalnych unijnemu Trybunałowi Sprawiedliwości i wstrzymał obowiązywanie trzech artykułów uchwalonej przez PiS ustawy o Sądzie Najwyższym. Zamiast przyjąć to do wiadomości władza dostała histerii. Pierwsza „Oświadczenie” wydała Kancelaria prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Czytamy w nim, że

W ocenie Kancelarii Prezydenta RP, dzisiejsze działanie Sądu Najwyższego, polegające na zawieszeniu stosowania niektórych przepisów ustawy o SN, nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec Prezydenta RP, ani jakiegokolwiek innego organu.

Szacowne gremium zgromadzone przy prezydencie popijając kawę i zakąszając ciasteczkami poddało ocenie działania konstytucyjnego organu państwa i oceniło je negatywnie. Przy okazji dowiedzieliśmy się, iż

Konstytucja żadnemu z organów nie przyznaje kompetencji do zawieszania stosowania przepisów powszechnie obowiązującego prawa, skutecznej wobec innych organów. Warto wskazać, że nawet gdy Trybunał Konstytucyjny rozpatruje sprawę pytania prawnego sądu, to zawieszeniu ulega postępowanie prowadzone przed sądem, a nie stosowanie zakwestionowanych przepisów.

Trudno się dziwić, że pewni siebie magistrzy, a nawet doktorzy, wpadli w panikę gdy okazało się, że jednak profesorowie nie wypadli sroce spod ogona i prawo znają. Na dodatek nie tylko polskie, lecz także europejskie. Dlatego dalej jest jeszcze ciekawiej

Sąd Najwyższy wykreował, w oparciu o przepisy ustawy – Kodeks postępowania cywilnego, instytucję dotychczas nieznaną i niestosowaną w polskim porządku prawnym, tj. instytucję zawieszenia stosowania przepisów ustawy, w szczególności wobec podmiotów, które nie są stronami postępowania, tj. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i Krajowej Rady Sądownictwa. W ocenie Kancelarii Prezydenta RP, w polskim prawie nie ma przepisów będących prawidłową podstawą takiego działania Sądu Najwyższego.

Kilka zdań, a ileż — używając eufemizmu — nieścisłości. Po pierwsze instytucja zawieszenia jest doskonale znana. Ba, nie tylko jest znana, ale nie została wykreślona w porę z Kodeksu postępowania cywilnego, a skoro w nim jest, to i stosować ją jak najbardziej można. Owszem, dotąd tego nie czyniono, ale tylko dlatego, że nie było takiej potrzeby. Po drugie jakim cudem prezydent nie jest stroną, skoro ustawa o Sądzie Najwyższym w artykule 111 mówi, iż

§ 1. Sędziowie Sądu Najwyższego, którzy do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy ukończyli 65. rok życia albo ukończą 65. rok życia w okresie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, z dniem następującym po upływie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy przechodzą w stan spoczynku, chyba że w terminie miesiąca od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy złożą oświadczenie i zaświadczenie, o których mowa w art. 37 § 1, a Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego. […]

§ 1a. Sędziowie Sądu Najwyższego, którzy ukończą 65. rok życia po upływie trzech miesięcy i przed upływem dwunastu miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy przechodzą w stan spoczynku z upływem dwunastu miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, chyba że w tym terminie złożą oświadczenie i zaświadczenie, o których mowa w art. 37 § 1, a Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego. Przepisy art. 37 § 1a–4 stosuje się odpowiednio.

§ 1b. Sędzia Sądu Najwyższego, który ukończy 65. rok życia po upływie trzech miesięcy i przed upływem dwunastu miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy może przejść w stan spoczynku z dniem ukończenia 65. roku życia, składając za pośrednictwem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego oświadczenie Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej

§ 2. W terminie sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy sędzia Sądu Najwyższego może przejść w stan spoczynku, składając za pośrednictwem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego oświadczenie Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej.

§ 4. Jeżeli stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego lub Prezesa Sądu Najwyższego zostanie zwolnione po wejściu w życie niniejszej ustawy, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej powierzy kierowanie Sądem Najwyższym lub izbą wskazanemu sędziemu Sądu Najwyższego do czasu powołania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego lub Prezesa Sądu Najwyższego spośród kandydatów wybranych w trybie § 5.

§ 5. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wybiera i przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej kandydatów, o których mowa w art. 12 § 1, niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów Sądu Najwyższego wskazanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w rozporządzeniu wydanym na podstawie art. 4.

Jeśli Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, który w ustawie o Sądzie Najwyższym wymieniany jest w kilkukrotnie, nie jest stroną, to kim względnie czym jest? Odpowiedź znajduje się w następnym zdaniu „Oświadczenia”:

Konstrukcja zawieszenia stosowania niektórych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym nie wywiera żadnych skutków wobec działających na podstawie ustawy o Sądzie Najwyższym Krajowej Rady Sądownictwa czy Prezydenta RP.

Czyli mimo, iż prezydent nie jest stroną, to jednak jest stroną, ponieważ działa na podstawie ustawy. O tym, że Kancelaria ocenia zgodność zawieszonych przepisów z Konstytucja, choć tego zarzutu nikt nie stawiał, nawet wspominać nie warto. Warto tylko zauważyć, że pod „Oświadczeniem Kancelarii Prezydenta RP” nikt się nie podpisał.

W sprawie głos zabrała również absolutnie bezstronna magister prezes Trybunału Konstytucyjnego, która nie musi sprawy badać, ponieważ takie rzeczy „się wie”: Skład Sądu Najwyższego naruszył konstytucję, jak również przepisy Kodeksu postępowania cywilnego — oznajmiła i dodała, że profesorowie zasiadający w Sądzie Najwyższym to głąby, ponieważ nawet magister wie, że Kompetencji takiej nie przyznają w szczególności przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, regulujące postępowanie zabezpieczające powództwo w procesie cywilnym. Treść, systematyka i cel tych przepisów nie pozostawiają co do tego żadnej wątpliwości. Głębia tego prawniczego wywodu poraża i stanowi potwierdzenie, że zastępowanie profesorów magistrami ma głęboki sens.

Równo rok temu p. prezes przekonywała, że Mimo wszystko, mimo że w nas, sędziach, jest takie samoograniczenie, jakaś refleksja, jesteśmy tylko ludźmi. […] Każdy sędzia powinien o tym pamiętać, nie powinien się angażować politycznie, nie powinien uczestniczyć w wiecach politycznych, powinien miarkować, co mówi. Każdy sędzia, ale nie prezes, która powiedziała wtedy coś jeszcze: Ja uważam, że trójpodział władzy w Polsce na razie obowiązuje i na razie takiego zagrożenia nie widzę. I zagroziła: Ale trzeba się nad każdym elementem pochylić.

No więc pochylają się…

 

PS.
29 czerwca weszło w życie Obwieszczenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 24 maja 2018 r. nr 127.1.2018 o wolnych stanowiskach sędziego w Sądzie Najwyższym. Obwieszczenie inicjowało procedurę naboru sędziów do Sądu Najwyższego w oparciu o zapisy ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. z 2018 r. poz. 5, 650, 771, 847, 848 i 1045). Czy nowelizacja dokonana w trakcie trwania procedury jest wiążąca, skoro poz. 1443 nie ma w obwieszczeniu?

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Jeśli rząd jest „na prawie”, to czego oni się tak boją? Poczekamy i …… „dupa blada”….. będą dymisje. To szanowny prezes im zrobi, bo to umie. Dobrze że jeszcze zsyłek do zimnej krainy (latem gorącej z ogromną ilością komarów) nie ma.

    Słowo oznaczające część ciała to tylko cytat. 🙂 Niewinny przy tym co się dzieje.